Adam pisze:fakt posiadania licencji pilota nie znaczy że sobie nad miastem będę robił akrobacje bo jestem pilotem i mi wolno bo jestem prawie już mistrzem świata w powietrznej akrobatyce. nie ma sensu dywagować nad tym, podpiąłem link z raportem i tyle. jeśli twierdzisz że spokojny przelot nad miastem czy obrzeżami nie byłby bezpieczniejszy niż robienie akrobacji, to ok, masz do tego prawo. nie mówiąc o tym że fakt posiadania prawka na samolot nie oznacza że mam prawko na akrobatykę powietrzną. analogicznie jak z autami - mam prawko na auto i mam ich wiele b.drogich bo jestem bogaczem, ale nie oznacza to że umiem jeździć w F1.
Po pierwsze, Horner był członkiem grupy akrobatycznej przecież. Stąd to całe Four Horsemen. Po drugie, to że robił sobie akrobacje, to spoko. Miał prawo, skoro mu to sprawiało przyjemność. Gorsze jest dla mnie to, gdzie i na jakich wysokościach. Na wysokościach niskich, niestety.
I co gorsza, to był górski teren.
Ale sam fakt latania akrobacyjnego w sytuacji, w której się tym interesował i to robił od lat, to już o to się nie czepiajmy, dobrze?
Wawrzyniec, to raport wstępny NTSB, czyli amerykańskiej komisji ds. wypadków. Powiedzieli to, co udało się do tej pory ustalić, więc to NIE SĄ dywagacje.