Co za hardcore! Przeszedłem od razu do pierwszej dziesiątki, a tam dwie płyty Papa Dance, w tym jedna na miejscu pierwszym. Czy to jest przypadkowa kolejność, czy rzeczywiście to był kamień milowy polskiej muzyki?

Dziwi zwłaszcza, że zaraz obok jest Tymon Tymański, Lech Janerka czy Krzysztof Komeda.
Ale opisy są ciekawe, co za bogate słownictwo. Przykład:
"Elektryzująca własność Papa Dance tkwi w szczególnym obchodzeniu się z formułą piosenkową: strukturą akordowo-melodyczną i wielowątkowością estetyki brzmienia." Jeszcze tylko brakuje Boltera i Top One.
Dla mnie szokiem jest, że debiut Perfectu zajął tak niską pozycję 54. Tak samo nisko potraktowano Republikę i Obywatela G.C.
Nie zauważyłem nic z Róż Europy, Sztywnego Palu Azji, Kobranocki, Tiltu czy Brygady Kryzys. Chyba, że mi umknęły. Chyba nawet nie ma Lady Pank.