U mnie nic nowego i ciekawego. A co teraz słucham to nawet wolę nie pisać.dziekan pisze:Pochwal sie jeszcze co bedziesz sluchal ?
Jak najbardziej! I nawet jeżeli nie lubisz muzykę do Transformerów to "Steamboy" powinien Ci się spodobać. Bardzo fajna, dynamiczna dobrze rozpisana i zorkiestrowana ścieżka. Miłego słuchaniadziekan pisze:Ja chyba dzisiaj Steamboya sobie zarzuce
To bedzie moj premierowy odsluch.
Warto?
Ja na płycie nie słuchałem. W filmie mi się nie podobał zupełnie.dziekan pisze:A skoro mowa o przygodowkach to jak prezentuje sie ten score Mansella do Sahary?Sluchal moze ktos?
Nic z tego nie zapamiętałem. Sahara to przyjemny przygodowy action score, trochę w stylu bondowskich prac Davida Arnolda, no ale orkiestratorem był tutaj Nicholas Dodd, więc nie ma co się dziwić, że muzyka może brzmieć znajomo. Co do samej muzyki to na plus warty odnotowania jest tu bardzo fajny motyw przewodni, a na minus hornerowska długość ścieżki.A skoro mowa o przygodowkach to jak prezentuje sie ten score Mansella do Sahary?
To chyba na płycie dali co innego niż w filmie, bo tam nie było na czym ucha zawiesić.Mystery Man pisze:Sahara to przyjemny przygodowy action score, trochę w stylu bondowskich prac Davida Arnolda, no ale orkiestratorem był tutaj Nicholas Dodd, więc nie ma co się dziwić, że muzyka może brzmieć znajomo. Co do samej muzyki to na plus warty odnotowania jest tu bardzo fajny motyw przewodni, a na minus hornerowska długość ścieżki.
), więc nie wiem jak to tam było w obrazie, ale na płycie, biorąc pod uwagę kompozytora, to na pewno spore zaskoczenie, epickie, etniczne granie, fakt o pół godziny za długie, ale kilka razy zdarzyło mi się do tej pozycji wrócić (nawet chciałem dać to niegdyś do konkursu, ale myślałem, że za bardzo znane to będzie )
