
Hans Zimmer
Re: Hans Zimmer
Dżizas, Hans sam zrobił score, jeszcze zróbcie z tego święto 

Re: Hans Zimmer
Srsly? To są tylko kwestie kulturowe. Jedni preferują tradycyjny wygląd mężczyzny, inni są bardziej wyluzowani pod tym względem. Nikt Ci się nie każe ubierać w takie skarpetki, ale definiowanie komu co uchodzi, a co nie, jest... no bez sensu. Tzn. luuuuuz, nie spinam się. I tak nie zmienia to dla mnie faktu, że takie skarpetki są zajebiste. Miałem kiedyś dwie pary skarpetek w paski, jedne w czerwone/szare, drugie w granatowe/szare. Wolałem te granatowe, bo uwielbiam granat. No ale mi się przedarłyTomek pisze:Nie ma tu co dealować, różowa czy tęczowa skarpetka po prostu nie uchodzi mężczyźnie.



Tu masz cały artykuł ze zdjęciami skarpetek starego BushaTomek pisze:Myślę, że stary Bush nie był nawet świadomy jak mu to ubierano



Re: Hans Zimmer
Jarek, skarpetki w paski/tęczę/różowe (czy jakieś inne "postępowe") do butów wyjściowych typu "lakierki"/do garnituru? Nie uchodzi
I czym tak znacząco różnią się kwestie kulturowe jeżeli chodzi o elegancki ubiór mężczyzny w Ameryce i Europie?
Dla mnie to takie same uchybienia jak - za przeproszeniem - nie golenie gęby do koszuli albo do garnituru. Są pewne nieprzemijające zasady, które właśnie zostały stworzone, żeby się ich trzymać. Zresztą, znacie moje poglądy na niektóre sprawy, więc co będę Wam tłumaczył

Dla mnie to takie same uchybienia jak - za przeproszeniem - nie golenie gęby do koszuli albo do garnituru. Są pewne nieprzemijające zasady, które właśnie zostały stworzone, żeby się ich trzymać. Zresztą, znacie moje poglądy na niektóre sprawy, więc co będę Wam tłumaczył


Re: Hans Zimmer
Ok, chodziło Ci o elegancki ubiór. Myślałem, że o wiek. Nie zmienia to faktu, że niektórzy lubią się wyróżniać jakimś elementem ubioru. Mnie to kompletnie nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, jest ciekawiej
Jeśli coś mi przeszkadza, to wygnieciony/niewyprasowany/brudny garnitur/koszula/spodnie/krawat etc. Natomiast ubiór (oprócz tego, żeby było nam ciepło i żebyśmy nie gorszyli ludzi naszą golizną) jest po to, żeby się nim bawić i żeby za jego pomocą wyrażać siebie. Jeśli ubierasz się wg tradycyjnych zasad, ok, wyrażasz w ten sposób siebie. Inni to robią w inny sposób. To jest wszystko kwestia umowna.
I nie wyjeżdżaj mi tu z "tęczowymi" skarpetkami, bo skarpetki to skarpetki, nieważne w jakim są kolorze
A Ty już nawet skarpetki próbujesz zaszufladkować do jakiejś ideologii 
To co, brodaczom nie wolno zakładać garniturów? Czy chodzi o kilkudniowy zarost? Broda jest sexy. Broda + garnitur = 2 x sexy
Whatever. Zresztą, znasz moje poglądy na niektóre sprawy, więc co ja Ci będę tłumaczył 

I nie wyjeżdżaj mi tu z "tęczowymi" skarpetkami, bo skarpetki to skarpetki, nieważne w jakim są kolorze


To co, brodaczom nie wolno zakładać garniturów? Czy chodzi o kilkudniowy zarost? Broda jest sexy. Broda + garnitur = 2 x sexy


Re: Hans Zimmer
Widzę, że naprawdę nie macie o czym gadać. 

Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Hans Zimmer
Na pewno nie o brodach, skarpetkach i garniturach. 

Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Hans Zimmer
Dobra, żeby było trochę w temacie
Nie mam nic przeciwko temu, jeżeli Hans w pracy, w domu, w luźnej atmosferze ubiera sobie te kolorowe, prążkowe skarpetuszki (przyznaję, z tą tęczą trochę zagalopowałem się). Jednak jak widzę je do lakierków w ubiorze na jakieś publiczne spotkanie czy wydarzenie, to mogę to określić tylko mianem dziwacznego hipsterstwa, które facetowi z 6-tą dychą na karku nie przystoi
Na mojej półce stoi kilkanaście płyt Hansa, ale to nie znaczy, że mają mi się też podobać jego skarpetki
I nie, w danych okolicznościach, pewne ubiory nie przystoją. Np. idź na spotkanie służbowe z np. człowiekiem z innej firmy czy instytucji w wymiętolonej koszuli czy garniturze, albo w brudnych butach. Na pewno poważnie Cię nie potraktują
Broda nie jest problemem, to jest sposób wyrażenia siebie. Problemem jest np. polityk, który pozuje do zdjęcia wyborczego nieogolony z 2-dniowym zarostem. To jest dla mnie niechlujstwo i nie traktowanie poważnie odbiorcy 



I nie, w danych okolicznościach, pewne ubiory nie przystoją. Np. idź na spotkanie służbowe z np. człowiekiem z innej firmy czy instytucji w wymiętolonej koszuli czy garniturze, albo w brudnych butach. Na pewno poważnie Cię nie potraktują



- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: Hans Zimmer
o to patrzcie jakie kombo - ja mam i brodę i garnitur i skarpetki, stanę się teraz tematem do rozmów nr 1?
A może byście sobie zwyczajnie odkopali któryś z tematów o kieckach i tam pogadali o tym, albo w ogóle założyli nowy temat - jakie skarpetki do jakiego zarostu? Bo ja przyznam szczerze - zawsze noszę czarne albo szare. I nie wiem, czy to jest faux pas z mojej strony? Zawsze sobie myślę: Co ubrałby Hans? Co by powiedział Jarek? A co Tomek? I kurde no, nigdy nie wiem co z czym pasuje
Kolorowe skarpetki i ciemna broda, czy może wręcz na odwrót? Ale potem sobie przypominam, że ja mam to w dupie, tak jak 99% ludzi, których mijam na ulicy, bo nikt nie ogląda moich skarpetek.
Serio chłopy, ja wiem, że offtop czasem wymyka się spod kontroli, a Hansu nie zawsze dostarcza tematów do rozmów, ale żeby gadać o skarpetkach i garniturach przez X postów to już chyba nawet jak na nasze forum jest w najlepszym wypadku... dziwaczne




Serio chłopy, ja wiem, że offtop czasem wymyka się spod kontroli, a Hansu nie zawsze dostarcza tematów do rozmów, ale żeby gadać o skarpetkach i garniturach przez X postów to już chyba nawet jak na nasze forum jest w najlepszym wypadku... dziwaczne

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: Hans Zimmer
A, jeszcze jedno:
Tomek twierdzi, że Hansowi nie przystoi nosić takich skarpetek - ok, jakby to robił na poważnie, to faktycznie. Ale Hans ubrał je dla beki.
Oto lista rzeczy, które Hans robi na poważnie, a które moim zdaniem nie przystają:
1. Świrowanie z gitarą na parkingu w zielonych portkach (jeśli portki też były dla beki, to pierwsza połowa zdania wciąż pozostaje aktualna)
2. Mówienie o każdym swoim projekcie, jako o tym najważniejszym, na który czekał od czasu, gdy był małym chłopcem
3. Branie wszystkich możliwych Bruckheimerów i innych filmów, nad którymi nie chce pracować, dawanie nazwiska na okładkę i uciekanie z projektu
4. Wchodzenie na scenę po Możdżerze i graniu swoich genialnych wstawek na fortepian jednym paluszkiem (ale uj tam, przynajmniej do rytmu
)
5. Mówienie z tym niedorzecznym akcentem
6. Pisanie 90% ścieżek na poziomie technicznym średnio utalentowanego gitarzysty rytmicznego, po czym mówienie, że bardzo dużo czasu zajęło mu uczynienie tego tak prostym (Normalnie niczym Williams
)
7. PR typu: Pieprzenie o muzycznych przepowiedniach albo Piratach-Rockerach
8. Tworzenie takich szrotów jak Sherlock 2
To są o wiele gorsze zbrodnie niż fikuśne skarpetki, nawet, jeśli je ubierał z pełną premedytacją
Tomek twierdzi, że Hansowi nie przystoi nosić takich skarpetek - ok, jakby to robił na poważnie, to faktycznie. Ale Hans ubrał je dla beki.
Oto lista rzeczy, które Hans robi na poważnie, a które moim zdaniem nie przystają:
1. Świrowanie z gitarą na parkingu w zielonych portkach (jeśli portki też były dla beki, to pierwsza połowa zdania wciąż pozostaje aktualna)
2. Mówienie o każdym swoim projekcie, jako o tym najważniejszym, na który czekał od czasu, gdy był małym chłopcem
3. Branie wszystkich możliwych Bruckheimerów i innych filmów, nad którymi nie chce pracować, dawanie nazwiska na okładkę i uciekanie z projektu
4. Wchodzenie na scenę po Możdżerze i graniu swoich genialnych wstawek na fortepian jednym paluszkiem (ale uj tam, przynajmniej do rytmu

5. Mówienie z tym niedorzecznym akcentem
6. Pisanie 90% ścieżek na poziomie technicznym średnio utalentowanego gitarzysty rytmicznego, po czym mówienie, że bardzo dużo czasu zajęło mu uczynienie tego tak prostym (Normalnie niczym Williams

7. PR typu: Pieprzenie o muzycznych przepowiedniach albo Piratach-Rockerach
8. Tworzenie takich szrotów jak Sherlock 2
To są o wiele gorsze zbrodnie niż fikuśne skarpetki, nawet, jeśli je ubierał z pełną premedytacją

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
Re: Hans Zimmer
Jeszcze dwa punkty i będzie Dekalog Zimmera.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Hans Zimmer
Wojtuś, ależ ja mówię dokładnie to samo: co komu szkodzi, że Hansu założył takie skarpetki? Nie ma to żadnego znaczenia. Tym bardziej, że to było nie spotkanie biznesowe, tylko koncert. A poza tym to jest branża rozrywkowa, artystyczna, a tam funkcjonują troszeczkę inne zasady niż w korpo biznesie
Wielokrotnie Ci to mówiłem 

Dobrze wiesz, co bym powiedziałWojtek pisze:Bo ja przyznam szczerze - zawsze noszę czarne albo szare. I nie wiem, czy to jest faux pas z mojej strony? Zawsze sobie myślę: Co ubrałby Hans? Co by powiedział Jarek?


Re: Hans Zimmer
To skoro wie, to niech teraz przez Pawła skontaktuje się z Zimmerem w tej sprawie.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: Hans Zimmer
Hans mówi, że tęczowe skarpetki do garniaka albo zielone gacie z czerwoną czapką na propsie
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
Re: Hans Zimmer
Nie przystoi facetowi w wieku mojego ojca (starszy od Hansa trzy lata). Gdybym mojego ojca zobaczył w takich skarpetkach, to od razu bym wiedział, że coś mu się w głowie przestawiło. A, że mój ojciec jest prawdziwym, twardym facetem, to jednak mam pewność, ze nigdy takich skarpetek nie założyWojtek pisze:Tomek twierdzi, że Hansowi nie przystoi nosić takich skarpetek - ok, jakby to robił na poważnie, to faktycznie. Ale Hans ubrał je dla beki.

Myślę, że nie ubrał ich dla beki - jak każdy skromny człowiek, który odniósł wielki sukces w Hollywood chce się czymś wyróżnić

Sorki za offtopa ogólnie, ale dyskusja była ciekawa


