Alexandre Desplat

Tutaj dyskutujemy w wątkach ogólnych o poszczególnych kompozytorach.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: Alexandre Desplat

#1501 Post autor: Tomek » pn mar 16, 2015 21:32 pm

Desplat jest 1000 razy lepszym wyborem niż kolejny no-name lub twórca "kalibru" Bates/Srajfeld/Tyler/Śmieć/Djawad. Współcześnie tylko kilku "aktywnych" kompozytorów ma nieco lepsze "papiery" niż Desplat do czegoś takiego jak spin-off Star Wars. Chwała Edwardsowi, że trzyma się takiej instytucji jak Desplat a nie szuka szczęścia pośród panów jak na przykładzie powyżej.
Obrazek

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9895
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: Alexandre Desplat

#1502 Post autor: Wojteł » pn mar 16, 2015 21:33 pm

Kaonashi pisze:W sumie na te nowe spin-offy też położył kaktusa po całości.

Ta, ale oddał je w ręce ludzi, którzy na marce się wychowali, są fanami, oldschoolowcami i im zależy na serii bardziej, niż Lucasowi podczas kręcenia NT :P
Ostatnio zmieniony pn mar 16, 2015 21:34 pm przez Wojteł, łącznie zmieniany 1 raz.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13723
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Alexandre Desplat

#1503 Post autor: Kaonashi » pn mar 16, 2015 21:34 pm

Mi tam się zemsta shitu bardzo podobała.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

hp_gof

Re: Alexandre Desplat

#1504 Post autor: hp_gof » pn mar 16, 2015 21:40 pm

Ja ostatnio zemstę shitu sobie obejrzałem i oprócz Battle of the Heroes nie podobał mi się ani film, ani... No dobra, nie będę Was denerwować :P
Wojtek pisze:Ta, przy Potterach też tak gadał :P
Tyle że Pottery to oglądały jego córki, a na SW to on się wychował ;)

A zresztą, co się przejmujecie, nawet jak schrzani, to ja już znajdę dobre usprawiedliwienie i wytłumaczenie dla Olka :mrgreen:

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9895
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: Alexandre Desplat

#1505 Post autor: Wojteł » pn mar 16, 2015 21:56 pm

Przy Potterach gadał, że się wychowywał na muzie Williamsa i Goldsmitha i of course będą nawiązania :P
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9357
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Alexandre Desplat

#1506 Post autor: Paweł Stroiński » pn mar 16, 2015 22:00 pm

Tomek pisze:Desplat jest 1000 razy lepszym wyborem niż kolejny no-name lub twórca "kalibru" Bates/Srajfeld/Tyler/Śmieć/Djawad. Współcześnie tylko kilku "aktywnych" kompozytorów ma nieco lepsze "papiery" niż Desplat do czegoś takiego jak spin-off Star Wars. Chwała Edwardsowi, że trzyma się takiej instytucji jak Desplat a nie szuka szczęścia pośród panów jak na przykładzie powyżej.
Biorąc pod uwagę muzyczny pochodzenie większości ludzi poza Batesem i kto odpowiada za Gwiezdne wojny od strony producenckiej (Kathleen Kennedy!), nie sądzę, by ktoś z RCP w jakikolwiek zbliżył się szybko do tego uniwersum :) . To będzie raczej obsadzane przy bardziej klasycznych kompozytorach, a nawet gdyby to obsadzali ludzie z RCP to raczej ci względnie ogarnięci w orkiestracjach (np. Wallfisch).

hp_gof

Re: Alexandre Desplat

#1507 Post autor: hp_gof » pn mar 16, 2015 22:07 pm

Wojtek pisze:Przy Potterach gadał, że się wychowywał na muzie Williamsa i Goldsmitha i of course będą nawiązania :P
No on zawsze to powtarza, i częściej wspomina Herrmanna, nie Goldsmitha, ale whatever. Poza tym nawiązania do Williamsa były, tyle ile się dało ;)

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 35004
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Alexandre Desplat

#1508 Post autor: Wawrzyniec » wt mar 17, 2015 01:54 am

Przede wszystkim nie cieszcie się tak szybko. Kto posiada Star Wars, ano Disney, który posiada też Marvela z największym muzycznym burdelem jeżeli chodzi o jakąś franczyznę.
Przy czym fakt Williams nie komponował muzykę do Ewoków i wszystkich gier, ale jednak kompozytorzy zawsze wiedzieli, że bez nawiązań do Mistrza się nie da. No prawie zawsze: Jest jedna gra, gdzie kompozytor bardzo rzadko nawiązuje do Williamsa, ale ma to swoje uzasadnienie w fabule. Ale wątpię aby się Desplat od niego uczył, choć byłoby to mile widziane.
Tomek pisze:Taa, znamy te PR-owe gadki. Zresztą co innego mógłby powiedzieć.
Taa, gdyż u Zimmera to wszystko PR-owe gadki, a Desplat mówi z serca co czuje.
I tylko dla Waszej mini informacji to Nolan opisuje, że jednym z ważniejszych filmowych przeżyć było obejrzenie Gwiezdnych wojen, które w kinie widział (10 razy!) (lepszy ode mnie o 3 razy).
Przy czym tak samo jak przy Bondach, tak i tutaj uważam, że Nolan z Zimmerem nie mają co się marnować na jakieś odcinanie kuponów, niekończące się kontynuacje, a co dopiero spin-offy.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14400
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Alexandre Desplat

#1509 Post autor: lis23 » wt mar 17, 2015 02:09 am

hp_gof pisze:Ja ostatnio zemstę shitu sobie obejrzałem i oprócz Battle of the Heroes nie podobał mi się ani film, ani... No dobra, nie będę Was denerwować :P
Akurat muzycznie Zemsta jest znacznie lepsza od Ataku Klonów. Już po pierwszym odsłuchu zaskoczył mnie mroczny charakter muzy ( czego się mogłem jednak spodziewać ) i dosyć duży udział wokali , chóru, itp.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Dexter
Kserujący nuty
Posty: 275
Rejestracja: pn paź 24, 2011 15:02 pm

Re: Alexandre Desplat

#1510 Post autor: Dexter » wt mar 17, 2015 03:14 am

Wawrzyniec pisze:Przede wszystkim nie cieszcie się tak szybko. Kto posiada Star Wars, ano Disney, który posiada też Marvela z największym muzycznym burdelem jeżeli chodzi o jakąś franczyznę.
Jaki sens ma to porównanie?
Disneyowski Marvel to franczyza młoda i pozbawiona jakiegoś trzonu - i muzycznego, i filmowego. No bo jaki film uznać w niej za 'klasyczny'? Iron Mana? :P To po prostu zlepek kolejnych części, które później kumulują wielu bohaterów w ramach jednej wielkiej produkcji. I później zabawa zaczyna się od nowa. Tak, wiem, że starają się to łączyć, że z roku na rok pobocznych produkcji będzie coraz więcej, ale spójność tej franczyzy jest bardzo umowna, a jedynym jej spoiwem jest na dobrą sprawę Samuel L. Jackson i superbohaterowie w roli głównej.
Gwiezdne wojny to marka z niemal 40-letnim stażem i do tej pory skupiona na jednej historii w ramach sześciu kinowych filmów, które stanowią jej trzon (nie mam pojęcia, jak traktować pilot do Wojen klonów, na którym niestety miałem nieprzyjemność być w kinie). A oprawa muzyczna do ich pierwszej części to nie tylko rzecz kultowa i bardzo popularna, bo poza tym widnieje także na szczycie listy scorów wszech czasów sporządzonej przez AFI, więc do dziś cieszy się niesamowitą estymą w juesej. Piszę oczywiście banały, jednak naprawdę nie widzę sensu w porównywaniu dwóch tak diametralnie różnych marek.
Można zarzucać Disneyowi wiele, ale doskonale zdaje sobie przecież sprawę, jaką legendę ma w rękach. W dodatku od strony kreatywnej w dużym stopniu zarządza nią obecnie J.J. Abrams, a to przecież naczelny fanboj Star Wars w branży ;)

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: Alexandre Desplat

#1511 Post autor: Tomek » wt mar 17, 2015 08:01 am

Paweł Stroiński pisze:Biorąc pod uwagę muzyczny pochodzenie większości ludzi poza Batesem i kto odpowiada za Gwiezdne wojny od strony producenckiej (Kathleen Kennedy!), nie sądzę, by ktoś z RCP w jakikolwiek zbliżył się szybko do tego uniwersum :) . To będzie raczej obsadzane przy bardziej klasycznych kompozytorach, a nawet gdyby to obsadzali ludzie z RCP to raczej ci względnie ogarnięci w orkiestracjach (np. Wallfisch).
No ja myślę, że tak będzie, bo inaczej sobie tego nie wyobrażam. Chyba, że przyjdzie jakiś oszołom w typie Soderbergha, co to przemalował Poszukiwaczy na czarno-biało i podłożył muzykę Reznora :P Williams pozostawił po sobie (czy też pozostawia biorąc pod uwagę, że jeszcze pracuje) w tym temacie taką spuściznę, że nikt chyba nie będzie miał czelności cokolwiek tu zmieniać pod względem tonu i brzmienia. Jak pisał Dexter, pozycja SW na liście score'ów wszechczasów wg AFI zobowiązuje ;) Tak więc ja się cieszę, że przynajmniej tutaj RCP "nie wejdzie w buciorach". Poza tym moje zdanie o tym, że im powinno się zakazać pisania do klasycznych filmów fantasy/adventure znasz ;-)
Obrazek

hp_gof

Re: Alexandre Desplat

#1512 Post autor: hp_gof » wt mar 17, 2015 08:27 am

lis23 pisze:Akurat muzycznie Zemsta jest znacznie lepsza od Ataku Klonów. Już po pierwszym odsłuchu zaskoczył mnie mroczny charakter muzy ( czego się mogłem jednak spodziewać ) i dosyć duży udział wokali , chóru, itp.
Muza to dla mnie najmniejszy pikuś. Te filmy są debilne. A muza oprócz nowych głównych motywów (praktycznie po jednym na każdy film nowej trylogii) to czyste rzemiosło. Jakoś mnie nie porywa, ale luz. Mnie wiele prac Williamsa nie porywa :P Not really my tempo ;)
Dexter pisze:Można zarzucać Disneyowi wiele, ale doskonale zdaje sobie przecież sprawę, jaką legendę ma w rękach. W dodatku od strony kreatywnej w dużym stopniu zarządza nią obecnie J.J. Abrams, a to przecież naczelny fanboj Star Wars w branży ;)
Akurat jak czytam niektóre alternatywne pomysły fanów niektórych serii, to nie byłbym pewien, czy to dobrze, że fanboj czymś takim zarządza :P No ale cieszę się, że to J.J. kręci, bo lubię jego ostatnie filmy.

hp_gof

Re: Alexandre Desplat

#1513 Post autor: hp_gof » wt mar 17, 2015 10:32 am

Tutaj można sobie teraz na żywo podejrzeć, jak Olek nagrywa score do Tale of the Tales z Roma Sinfonietta, niestety stream jest bez dźwięku :P
http://www.sudovestrecords.com/it/pages/camera/

Obrazek

Awatar użytkownika
muaddib_dw
Zdobywca Oscara
Posty: 3237
Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
Lokalizacja: Kargowa

Re: Alexandre Desplat

#1514 Post autor: muaddib_dw » wt mar 17, 2015 11:06 am

hp_gof pisze:
lis23 pisze:Akurat muzycznie Zemsta jest znacznie lepsza od Ataku Klonów. Już po pierwszym odsłuchu zaskoczył mnie mroczny charakter muzy ( czego się mogłem jednak spodziewać ) i dosyć duży udział wokali , chóru, itp.
Muza to dla mnie najmniejszy pikuś. Te filmy są debilne. A muza oprócz nowych głównych motywów (praktycznie po jednym na każdy film nowej trylogii) to czyste rzemiosło. Jakoś mnie nie porywa, ale luz. Mnie wiele prac Williamsa nie porywa :P Not really my tempo ;)
Można nie przepadać z muzą Williamsa ale pisanie, że praktycznie po jednym temacie/film ... :roll:

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60084
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Alexandre Desplat

#1515 Post autor: Adam » wt mar 17, 2015 11:28 am

nie doczytałes :P HP napisał że po praktycznie jednym nowym na nową trylogię. i wcale nie jest to dalekie od prawdy.
#FUCKVINYL

ODPOWIEDZ