Jason Graves to jeden z tych młodych kompozytorów, którego wszystkie nowe dokonania warto śledzić i tak po Dead Space i Tomb Raider po raz kolejny nam się odwdzięcza serwując kolejną unikalną i jakże zacną pracę, chyba najlepszą w swojej karierze.
Z The Order: 1886 wprost bije mrokiem i klimatem, co potęgują znakomite solówki na wiolonczelę, oryginalne użycie instrumentów dętych drewnianych i przede wszystkim niesamowity chór, który jest tu główną atrakcją, to trzeba usłyszeć! Dodatkowo całkiem sporo tu elementów grozy, jak i emocji, przy The Knights' Theme dosłownie wymiękam i szkoda, że temat ten jest tak skąpo używany, ale to nie jedyny highlight tej ścieki, wymienić choćby podniosłe "The Knighthood", znakomite "The Edge Of Sanity" czy piękne "Sir Galahad".
Akcja, która stoi tu w zdecydowanej mniejszości, znacznie różni się od stonowanej, gotyckiej reszty i gra trochę na bardziej przystępną współczesną modłę, gdzie prym wiodą rytmicznie grające smyczki oraz towarzyszące im pod spodem perkusjonalia, co warte odnotowania w całej pracy świadomie zrezygnowano z użycia dętej blachy, którą imituje tutaj dęte drewno i bywają momenty, że wychodzi to naprawdę niebanalnie.
Mimo panującej ponurej atmosfery, brak tu underscorowych przystanków i całości słucha się z zaciekawieniem, mocna czwóreczka i jak ktoś jeszcze nie jest przekonany do sięgnięcia, raz jeszcze polecam linki z pierwszego posta.
P.S.
Terminator 2, nuda, Djawadi? - WTF?!
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)