Michael Giacchino - Jupiter Ascending (2015)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
hp_gof

Re: Michael Giacchino - Jupiter Ascending (2015)

#151 Post autor: hp_gof » pt sty 30, 2015 09:58 am

Wawrzek, mówiąc "dobry technicznie score" nie używam tego w znaczeniu pejoratywnym, w przeciwieństwie do Ciebie. A zwłaszcza po jednokrotnym przesłuchaniu. Ataki Kaonashiego na fanbojów są poniżej pasa. Wszyscy już zaczynają ogłaszać faila po lekkim sceptycyzmie po jednym odsłuchu :roll: Żal.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Michael Giacchino - Jupiter Ascending (2015)

#152 Post autor: Adam » pt sty 30, 2015 10:12 am

pragnąłbym zauważyć że ja tu najmocniej bronię i najwyżej oceniłem :P
#FUCKVINYL

hp_gof

Re: Michael Giacchino - Jupiter Ascending (2015)

#153 Post autor: hp_gof » pt sty 30, 2015 10:49 am

Wiem, ale nie mówię o Tobie :P Moje zdanie będzie ewoluowało wraz z kolejnymi odsłuchami ;)

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25177
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: Michael Giacchino - Jupiter Ascending (2015)

#154 Post autor: Mystery » pt sty 30, 2015 10:58 am

"dobry technicznie score" ostatnimi czasy z żartu przerodził się w najnudniejszy i najgłupszy przytyk na tym forum :P Dla mnie "dobry technicznie score" to podstawa do otrzymania naprawdę dobrego scoru i wszystkie moje ulubione prace ostatnich lat Smok 2, Czarownica, Tintin, Carter, Super 8, Rise of the Guardians, Artysta, to przede wszystkim scory dobre technicznie, bez tego ani rusz i "dobry technicznie score" będzie teraz dla mnie jedną z najwyższych pochwał :P

hp_gof

Re: Michael Giacchino - Jupiter Ascending (2015)

#155 Post autor: hp_gof » pt sty 30, 2015 11:09 am

^^ No i prawidłowo odbierasz moje słowa :) Czyli należy sobie zapamiętać, kto używa tego określenia w sensie pozytywnym, a kto w negatywnym i jakoś się dogadamy :mrgreen:

Awatar użytkownika
kiedyśgrześ
+ W.A. Mozart +
Posty: 6087
Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm

Re: Michael Giacchino - Jupiter Ascending (2015)

#156 Post autor: kiedyśgrześ » pt sty 30, 2015 11:45 am

Mystery pisze:"dobry technicznie score" ostatnimi czasy z żartu przerodził się w najnudniejszy i najgłupszy przytyk na tym forum :P Dla mnie "dobry technicznie score" to podstawa do otrzymania naprawdę dobrego scoru i wszystkie moje ulubione prace ostatnich lat Smok 2, Czarownica, Tintin, Carter, Super 8, Rise of the Guardians, Artysta, to przede wszystkim scory dobre technicznie, bez tego ani rusz i "dobry technicznie score" będzie teraz dla mnie jedną z najwyższych pochwał :P
o jakie zaskoczenie Panie Clemmensen :) i tak ten Jupiter lepszy niż połowa wyżej wymienionych :) jeśli ktoś to kupi, to niech tu z łaski da info jak to faktycznie z tą zawartością albumu wygląda
Obrazek

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25177
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: Michael Giacchino - Jupiter Ascending (2015)

#157 Post autor: Mystery » pt sty 30, 2015 12:11 pm

No i nie wytrzymałem, Kaonashi mnie wywołał do tablicy to niech ma oczekiwaną propagandę :P :wink:

It's A Hellava Score! Właśnie tak powinna brzmieć muzyka do takich widowisk i już po pierwszym odsłuchu, skalą i rozmachem zostawia inne kosmiczne scory Giacchino, (Star Treki i Johna Cartera) w tyle, co wiąże się przy okazji z tym, że będzie to najprawdopodobniej na chwilę obecną najlepszy filmowy score Giacchino, także Adam dobrze pisze. Tak okazałego tematu jak ten przewodni z Cartera może nie ma, ale tematyka jest ogólnie lepsza i bogatsza od tej z filmu Stantona. Mamy oniryczny temat z pierwszej suity, liryczny z drugiej (w formie walca podany w "Hellava Chase" "Commitment") i podniosły z trzeciej (choć puszczany również w wolniejszych obrotach "Digging Up the Flirt") i wszystkie są jak najbardziej dobre, często aranżowane i używane, choć może nie tak często jakby się chciało, bo Giacchino posiłkuje się innymi motywami, jak chociażby kolejny prosty, ale jakże wyrazisty 6-nutowy temat Abrasax (wyborne 9 minut The Abrasax Family Tree), który Michael bierze też pod skrzydła w muzyce akcji i ogólnie wiele utworów posiada swoje własne tematyczne rozwinięcie, jak świetna miniaturka w postaci "I Hate My Life" czy melodia utworu "Titus Clipper", która może kojarzyć się z dramatyczno-egzotycznymi dokonaniami Johna Barry'ego, którym inspirację bondowskimi ścieżkami słyszę też w The Abrasax Family Tree - powolne rozwijanie tematu, podobne do zabiegu w Kronos Unveiled z Iniemamocnych. Poza Barrym luźno można w paru momentach odnieść się do Star Wars (dzwoneczki, ksylofony i flety w akcji) i mniej luźno do klasyki, Ravel w "A Wedding Darker" czy Holst w "It's A Hellava Chase", choć to tylko sekundy. Zaskakująco odzywa się tu motyw z pierwszego teasera, który kończy najbardziej epickie tracki.
Zawodzi nieco markotny początek drugiego CD, ale jak na dwie płyty i prawdopodobnie kompletny wyciąg z dwu godzinnego filmu muza i tak wchodzi nad wyraz dobrze, szczególnie jak ma się w głowie walkę z Hobbitami, a jedno zastrzeżenie mam tylko do tego, że czasami muza jest naprawdę za monumentalna, strach pomyśleć co będzie w tym filmie działo.
Akcja mistrzowska i kolejny i pewnie nie ostatni raz to napiszę, prawdopodobnie najlepsza od Giacchino z jak zwykle świetnie wtrącanymi tematami przewodnimi, jak i własnymi minimotywami jak np ten z 3:35 The Shadow Chase, który śmiało mógłby robić za główny temat akcji w niejednym przygodowy filmie sci-fi.
Zazwyczaj zawsze słuchać w pracach Michaela swobodę i dobrą zabawę, ale tutaj chyba naprawdę pozwolono mu na wszystko na co miał ochotę i z dęta blachą, drewnem, oraz chórami naprawdę odstawia tu nie małe cyrki. Ogólnie score jawi się jako takie podsumowanie całej kariery Giacchino w pigułce, przeważa styl ze Star Treka i Cartera, ale słychać też nieco rozwiązań z początków jego kariery i to nieoczekiwanie z gier, gdzie nie myślał jeszcze tak stricte filmowo - Small Soliders (męski chór w 3rd Movement), Turning Point (specyficzne użycie dętego drewna), Frontline, Secret Weapons, Mercenaries (wokalizy, chóry, akcja).
Oczekiwałem od Jupitera czegoś więcej niż tylko dobrego scoru i myślę, że to dostałem, także na razie bez filmu ocena o pół oczka wyżej od Into Darkness i Małp czyli 4.5/5. Jak zaskoczy i we mnie zostanie, w co raczej nie wątpię, będzie może i 5, a teraz już naprawdę odstawiam słuchanie i czekam na film i wizytę w empiku ;)
Ostatnio zmieniony pt sty 30, 2015 13:02 pm przez Mystery, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
kiedyśgrześ
+ W.A. Mozart +
Posty: 6087
Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm

Re: Michael Giacchino - Jupiter Ascending (2015)

#158 Post autor: kiedyśgrześ » pt sty 30, 2015 12:32 pm

z tą błyskotliwością bazy tematycznej to oczywiście Mystery żartuje, u Big Johna takie "tematy" robiły za underscorey, ale i tak nie jest źle, to rzeczywiście mógł być Hobbit, jak cena i zawartość się potwierdzi przy stoisku to sobie kupię (kiedyśgrzesiowa rekomendacja :P ), tyle mam do powiedzenia i więcej tu nie marudzę :P
Obrazek

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Michael Giacchino - Jupiter Ascending (2015)

#159 Post autor: Adam » pt sty 30, 2015 12:39 pm

Mystery pisze:także Adam dobrze pisze.
i love you :*
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13712
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Michael Giacchino - Jupiter Ascending (2015)

#160 Post autor: Kaonashi » pt sty 30, 2015 12:47 pm

hp_gof pisze:Ataki Kaonashiego na fanbojów są poniżej pasa. Wszyscy już zaczynają ogłaszać faila po lekkim sceptycyzmie po jednym odsłuchu :roll: Żal.
Ojojoj wielka krzywda się dzieje, obraza majestatu normalnie . :P
Mystery pisze:"dobry technicznie score" ostatnimi czasy z żartu przerodził się w najnudniejszy i najgłupszy przytyk na tym forum :P Dla mnie "dobry technicznie score" to podstawa do otrzymania naprawdę dobrego scoru i wszystkie moje ulubione prace ostatnich lat Smok 2, Czarownica, Tintin, Carter, Super 8, Rise of the Guardians, Artysta, to przede wszystkim scory dobre technicznie, bez tego ani rusz i "dobry technicznie score" będzie teraz dla mnie jedną z najwyższych pochwał :P
Bo to co niby jest za plus, że score jest dobry technicznie? Tak bardzo przyzwyczailiśmy się do hollywoodzkich kupsztali, że od razu musimy zaznaczać, że ktoś wreszcie użył orkiestry jak należy. :roll: Zasłona dymna w postaci techniczności mnie przekonuje. Zresztą już ta dyskusja była wałkowana milion razy. I to nie ja zacząłem mówić o tej techniczności w kontekście JA.
Mystery pisze:No i nie wytrzymałem, Kaonashi mnie wywołał do tablicy to niech ma oczekiwaną propagandę :P :wink:
Post bardzooo fanbojski, skądinąd całkiem treściwy. :) No no, aż chyba ściągnę tego ripa z ffshrine, żeby usłyszeć te melodyczne, nowe Gwiezdne Wojny. :)
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25177
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: Michael Giacchino - Jupiter Ascending (2015)

#161 Post autor: Mystery » pt sty 30, 2015 12:50 pm

z tą błyskotliwością bazy tematycznej to oczywiście Mystery żartuje, u Big Johna takie "tematy" robiły za underscorey
Przecież nie wiadomo czego o nich nie napisałem, tylko tyle, że są dobre, a i sam Giacchino miewał wiele okazalszych (Sky High, Carter, Star Trek, Super 8 ). Zobaczymy jak to będzie w filmie, ale jakiegoś głównego tematu tu chyba nawet i nie ma, ogólnie w filmach Wachowskich ciężko powiedzieć, że któryś z nich ma jakiś temat przewodni, ale te co są Jupiterze, które bezpieczniej w sumie nazwać motywami, idzie łatwo wyłapać i sobie później zanucić, także nie jest źle :wink: zresztą Michael zawsze nadrabia technicznością i aranżacjami :P :wink:
No no, aż chyba ściągnę tego ripa z ffshrine, żeby usłyszeć te melodyczne, nowe Gwiezdne Wojny. :)
To Ty napisałeś :wink:

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13712
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Michael Giacchino - Jupiter Ascending (2015)

#162 Post autor: Kaonashi » pt sty 30, 2015 12:53 pm

No podkoloryzowałem trochę. :wink:
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
kiedyśgrześ
+ W.A. Mozart +
Posty: 6087
Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm

Re: Michael Giacchino - Jupiter Ascending (2015)

#163 Post autor: kiedyśgrześ » pt sty 30, 2015 13:32 pm

Obrazek

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Michael Giacchino - Jupiter Ascending (2015)

#164 Post autor: Adam » pt sty 30, 2015 13:48 pm

o, podskoczę se jutro na rynio do Jareczka zatem :D
#FUCKVINYL

hp_gof

Re: Michael Giacchino - Jupiter Ascending (2015)

#165 Post autor: hp_gof » pt sty 30, 2015 18:09 pm

Drugi odsłuch - duuuuuuuuużo lepiej :)

ODPOWIEDZ