Templar pisze:Wawrzyniec pisze:Plus hp_gof nie ciesz się tak, że jeden z Twoich filmów: "Ida", "The Grand Budapest Hotel" czy "Unbroken" dostaną Oscara za zdjęcia, gdyż jest jeszcze Dick Poop
Widzę Wawrzek, że tak hejtujesz muzykę z Birdmana, że ten tytuł już automatycznie wykreślasz ze wszystkich rzeczy, które czytasz i jakoś nie zwróciłeś uwagi na największego faworyta tej kategorii, czyli Lubezkiego

Chwila, chwila. Ja do Lubezkiego nic nie mam, a za współpracę z Cuaronem mam mój szacunek. Ja szczególnie napisałem o "filmach hp_gofa". "Ida" "The Grand Budapest Hotel" i "Unbroken" to wszystko filmy, którym patronuje hp_gof.
Plus wspomniałem jeszcze o Dick Poopie, ale nikt się nie skapował.

Ten operator nazywa się Dick "Pope", a babka przeczytała "Dick Poop"

W każdym razie teraz jego szanse na Oscara jeszcze bardziej zwiększyły się.
Ale fakt jest taki, że ktoś tutaj pojawił się kosztem Hoyte van Hoytemy, co mnie bardzo smuci. Hej i facet uczył się w Polsce, a więc może to Was powinno trochę zmotywować.
Mystery pisze:Zaskakujące nominacje, ale nie zawsze do końca pozytywne:
Sam bym tego lepiej nie ujął.
Mystery pisze:Najlepszy film i reżyser:
Pominięty Gone Girl i to nie tylko tu, szkoda Finchera, a to głównie kosztem słabszego Millera i Foxcatcher, którego mimo 5 nominacji, jakoś w najważniejszej kategorii zabrakło. Największy fail to jednak Selma. Serio? Nominacje tylko za piosenkę i od razu dla najlepszego filmu?
"Selma" "musiała" się znaleźć i tyle. Przy czym podobno ten aktor grający Martina Luthera Kinga jest świetny, a się nie załapał do nominacji aktorskich, gdzie jednak spore braki. W ogóle Akademia ma prawo skorzystać i nominować maksymalnie 10 Filmów, to nie wiem czemu wybrali 8
Mystery pisze:Najlepszy aktor pierwszoplanowy i aktorka pierwszoplanowa
Mam nadzieję, że Bradley Cooper naprawdę tu wymiata (po nominacji za American Hustle wątpię), bo znaleźć się kosztem Gyllenhaala i nagrodzonego w Cannes Spalla, którego film zgarną kilka nominacji, było by nie fair. No i dlaczego cały czas uważają Steve'a Carella za aktora pierwszoplanowego? Po mojemu to Tatum od początku do końca gra tu główną rolę, a Carell to perfidny drugoplanowiec kradnący film. Z pań to żadna w tym roku szczególnie nie zakozaczyła, także tym razem rozgrywka bez emocji, ale fajnie, że zauważono Cotillard, dziwne, że jej filmu już nie.
Sam bym tego lepiej nie ujął. Nominacja dla Coopera to dla mnie bardziej na zasadzie, gdyż jest aktualnie "hot". Jake Gyllenhaal był rewelacyjny w "Nightcrawler", podobnie jak Timothy Spall w "Mr. Turner". I podobnie jak ten wspomniany aktor z "Selmy".
A co do żeńskich ról, to jakoś tak sobie w tym roku to wygląda. I chyba najlepiej aby Rosamund Pike dostała. Przy czym nominacja dla Cotillard miła.
Mystery pisze:NNajlepszy aktor drugoplanowy i aktorka drugoplanowa
I tu za drętwego Ruffalo winien być Carell. Nom dla Streep z przyzwyczajenia, Keira nie pokazał nic na Oscarowy poziom.
Jestem ciekaw czy kiedyś nominują Meryl Streep, nawet jak w danym roku nie wystąpi. Ogólnie żeńsko to taki sobie był ten rok.
Mystery pisze:Zabrakło songu z Mapetów, no i bez Big Eyes...
Drugi raz z rzędu jawnie okradziono Lanę del Rey. Piosenka z Gatsby'ego była nawet lepsza niż z Big Eyes, a tu ciągle nic.
Mystery pisze:Najlepszy długometrażowy film animowany.
Ogromne zaskoczenie, że nie ma Lego, które zbierało znakomite recenzje i opinie i to kosztem Boxtrolls.
Brak "Lego" to w ogóle HAŃBA! HAŃBA! HAŃBA!

To była najlepsza, ale właśnie nie klasyczna animacja, także jeżeli chodzi o formę narracji. Ale Dreamworks i Disney mają mocniejsze marki i tak też nominacja dla "Big Hero 6", które był ze wszechmiar przeciętne.
W sumie już raz za Klopsiki Akademia poskąpiła nominacji i znowu padło na tę zabawną dwójkę. Mam nadzieję, że jakoś to wypomną w 23 Jump Street.
Teraz tylko trzeba bacznie obserwować willę Weinsteinów i patrzeć kto zostaje na noc, aby móc lepiej przewidzieć kto wygra tego Oscara.