
Alexandre Desplat - The Imitation Game (2014)
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Alexandre Desplat - The Imitation Game (2014)
Nie wiedziałem nawet, że takie strony istnieją. Ale i tak nie zamierzam być złośliwy, gdyż nawet teraz słucham sobie tego score'u. Pod względem albumowym to aktualnie najlepszy Desplat w tym roku. Przekonałem się do tej muzyki, a aranżacja głównego tematu w " Running" zasługuje na uznanie. W ogóle temat jest naprawdę dobry. Nie wiem jak niektórym on się może nie podobać? 

#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Alexandre Desplat - The Imitation Game (2014)
Film jest dobry, choć nie wybitny. Benedict gra świetnie, choć Oscara nie dostanie. To co mi się podobało w tej roli (i napisanym scenariuszu), to to, że były elementy humorystyczne. Tzn. błyskotliwy brytyjski humor, choć cały film jest raczej poważny. Poza tym film jest dość złożony (wiele różnych wątków z różnych okresów czasowych poprzeplatanych ze sobą), ale jednocześnie poszczególne wątki są ukazane w sposób dość uproszczony (bez jakichś wielkich szczegółów i w raczej przewidywalnym kierunku).
Natomiast muzyka jest świetna i dobrze wyeksponowana. Troszeczkę mi popsuli U-boat, bo usunęli w filmie niektóre instrumenty (nie ma na przykład tego zajebistego pianina na początku), trochę przemontowali, ale reszta utworów raczej występuje w niezmienionej postaci. Alan Turing's Legacy umieścili w ostatniej scenie nieco inną wersję, ale w napisach końcowych chyba już leciała ta z płyty. Pojawiło się kilka krótkich kawałków, których na albumie nie ma, ale są one raczej rozwinięciami istniejących tematów/melodii, np. scena rozwiązywania krzyżówek na czas występująca po sekwencji, w której leci utwór Crosswords. Główny motyw wybrzmiewa triumfalnie kilka razy, więc nie da się tego scoru nie zauważyć w tym filmie
Więc nie lekceważyłbym tego scoru w tegorocznym sezonie nagród pomimo kolesia walącego po garach i innych tam Birdmanów
Aaaa, i jeszcze Decrypting leci w trochę innej wersji.
No i to by było na tyle
Oglądałem ten film w 700-osobowej sali IMAX
Yeah!
Natomiast muzyka jest świetna i dobrze wyeksponowana. Troszeczkę mi popsuli U-boat, bo usunęli w filmie niektóre instrumenty (nie ma na przykład tego zajebistego pianina na początku), trochę przemontowali, ale reszta utworów raczej występuje w niezmienionej postaci. Alan Turing's Legacy umieścili w ostatniej scenie nieco inną wersję, ale w napisach końcowych chyba już leciała ta z płyty. Pojawiło się kilka krótkich kawałków, których na albumie nie ma, ale są one raczej rozwinięciami istniejących tematów/melodii, np. scena rozwiązywania krzyżówek na czas występująca po sekwencji, w której leci utwór Crosswords. Główny motyw wybrzmiewa triumfalnie kilka razy, więc nie da się tego scoru nie zauważyć w tym filmie


No i to by było na tyle


Re: Alexandre Desplat - The Imitation Game (2014)
No w końcu! Music featurette z Imitation Game! http://deadline.com/2014/12/alexandre-d ... 201333565/
https://www.youtube.com/watch?v=uHBJtnN5AiY
https://www.youtube.com/watch?v=uHBJtnN5AiY
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Alexandre Desplat - The Imitation Game (2014)
Obejrzałem film, który jest raczej słaby i mocno pachnie oscarowym koniunkturalizmem - na szczęście score wypada dobrze i można tu Desplata pochwalić. W kategoriach ilustracyjnych nie jest to szczególnie pomysłowa czy nietypowa muzyka - powiedziałbym, że to jedna z tych ścieżek, które doświadczony kompozytor podkłada pod film z zamkniętymi oczami. Tu odrobina patosu, tam rytmizacja montażu, w jeszcze innym miejscu trochę melancholii. W większości wypadków stosunkowo proste i czytelne emocje, które może nie ubogacają filmu, ale po prostu intensyfikują to, co widać na ekranie. Raczej standardowa, "naśladowcza" muzyka ilustracyjna, która narracyjną inwencją raczej nie grzeszy.
Jest jednak w tym rzemiośle kilka fragmentów, które próbują być czymś więcej, i jest kilka smaczków, które sprawiają, że słucha się jej z przyjemnością. Desplatowi udał się temat przewodni: nie jest to może melodia należąca do topu dokonań Francuza, ale sprytnie i niegłupio odmalowuje ona paradoksy postaci Turinga (z jednej strony sama linia melodyczna jest dość chłodna, zdystansowana i odmierzona z apatyczna równomiernością - jak Turing w relacjach z ludźmi; z drugiej strony temat ma w sobie wyczuwalną determinację, upór burzliwą energię - i to jest drugi Turing, ten obsesyjnie skupiony na wykonywanym zadaniu, nieustępliwy w starciu ze swoimi abstrakcyjnymi problemami naukowymi). Poza tym temat został dobrze wyeksponowany w filmie, więc wszyscy lubiący ponucić sobie po seansie powinni być zadowoleni.
Jeśli chodzi o główne hity albumu (Crosswords, Decrypting), to działają one zgodnie z przewidywaniami, choć nie jest to wielka, nieszablonowa muzyka filmowa. Trochę niejednoznaczności pojawia się dopiero pod koniec - np. bardzo ciekawie wypada "End of War", który zamyka ten etap w dość depresyjny sposób (bo i dla Turinga wykonanie zadania oznacza powrót do szarej, samotnej rzeczywistości, która go w końcu zmiażdży). Zamiast wiwatu szczypta goryczy.
Generalnie odnoszę wrażenie, że więcej inwencji twórczej poszło w aranżację i orkiestrację tej ścieżki niż w jej podłożenie pod film. Technikalia są momentami naprawdę obłędne i głównie dzięki takim fragmentom score bardzo fajnie wypada w oderwaniu od obrazu - te rozmaite instrumentalne dekoracje przypominają mi Desplata sprzed 5-6 lat, gdy jego ścieżki były jeszcze pełne tego rodzaju niespodzianek. Na pewno jest to zdecydowanie lepsze od Philomeny czy Argo, choć TIG też nie jest pracą oscarową, nie wzbudza raczej długofalowej refleksji, nie drażni zmysłów. 4/5 to chyba w tym momencie najbardziej sprawiedliwa ocena, bo trudno znaleźć element, w którym score wypadłby inaczej niż dobrze. Aczkolwiek mam wrażenie, że TIG może nie przetrwać próby czasu - temat i parę technikaliów to jednak trochę mało. Zobaczymy.
Jest jednak w tym rzemiośle kilka fragmentów, które próbują być czymś więcej, i jest kilka smaczków, które sprawiają, że słucha się jej z przyjemnością. Desplatowi udał się temat przewodni: nie jest to może melodia należąca do topu dokonań Francuza, ale sprytnie i niegłupio odmalowuje ona paradoksy postaci Turinga (z jednej strony sama linia melodyczna jest dość chłodna, zdystansowana i odmierzona z apatyczna równomiernością - jak Turing w relacjach z ludźmi; z drugiej strony temat ma w sobie wyczuwalną determinację, upór burzliwą energię - i to jest drugi Turing, ten obsesyjnie skupiony na wykonywanym zadaniu, nieustępliwy w starciu ze swoimi abstrakcyjnymi problemami naukowymi). Poza tym temat został dobrze wyeksponowany w filmie, więc wszyscy lubiący ponucić sobie po seansie powinni być zadowoleni.
Jeśli chodzi o główne hity albumu (Crosswords, Decrypting), to działają one zgodnie z przewidywaniami, choć nie jest to wielka, nieszablonowa muzyka filmowa. Trochę niejednoznaczności pojawia się dopiero pod koniec - np. bardzo ciekawie wypada "End of War", który zamyka ten etap w dość depresyjny sposób (bo i dla Turinga wykonanie zadania oznacza powrót do szarej, samotnej rzeczywistości, która go w końcu zmiażdży). Zamiast wiwatu szczypta goryczy.
Generalnie odnoszę wrażenie, że więcej inwencji twórczej poszło w aranżację i orkiestrację tej ścieżki niż w jej podłożenie pod film. Technikalia są momentami naprawdę obłędne i głównie dzięki takim fragmentom score bardzo fajnie wypada w oderwaniu od obrazu - te rozmaite instrumentalne dekoracje przypominają mi Desplata sprzed 5-6 lat, gdy jego ścieżki były jeszcze pełne tego rodzaju niespodzianek. Na pewno jest to zdecydowanie lepsze od Philomeny czy Argo, choć TIG też nie jest pracą oscarową, nie wzbudza raczej długofalowej refleksji, nie drażni zmysłów. 4/5 to chyba w tym momencie najbardziej sprawiedliwa ocena, bo trudno znaleźć element, w którym score wypadłby inaczej niż dobrze. Aczkolwiek mam wrażenie, że TIG może nie przetrwać próby czasu - temat i parę technikaliów to jednak trochę mało. Zobaczymy.
Re: Alexandre Desplat - The Imitation Game (2014)
Bullshit, Marek, bullshit
Masz po prostu alergię na wszelkiego rodzaju komercyjne rozwiązania
Przypominam, że jak na score napisany i nagrany w 3 tygodnie, to na tle twórczości Desplata wypada momentami nawet lepiej niż scory pieszczone przez dwa miesiące
Może po prostu ta presja zmusiła go do napisania łopatologicznej, a przez to przystępniejszej muzyki.
Żeby nie było, ten score jest dość prosty w swojej koncepcji, ale mimo to jest wiele interesujących smaczków, część z nich Marek wymienił. Nie zgadzam się z tym, że film jest słaby. Jest solidny, "dobry technicznie"
(żart), tyle że nie jest filmem wybitnym. Może za parę lat wiele osób o nim nie będzie pamiętać, ale nie można powiedzieć, że jest słaby, bo jest to naprawdę kawałek dobrego, sprawnie zrealizowanego kina. Mnie się podobały dialogi i scenariusz (choć Marek twierdzi, że są napuszone
), gra aktorska i to całej ekipy, nie tylko Benedicta (znowu Marek się ze mną nie zgadza
). Ja myślę, że niech każdy sobie obejrzy i sam oceni. Unbroken szczerze odradzam, ale z TIG uważam, że warto się zapoznać.
A najlepiej niech Marek ustanowi swoje nagrody: Złote Łachy



Żeby nie było, ten score jest dość prosty w swojej koncepcji, ale mimo to jest wiele interesujących smaczków, część z nich Marek wymienił. Nie zgadzam się z tym, że film jest słaby. Jest solidny, "dobry technicznie"



A najlepiej niech Marek ustanowi swoje nagrody: Złote Łachy

Re: Alexandre Desplat - The Imitation Game (2014)
EPIChp_gof pisze:A najlepiej niech Marek ustanowi swoje nagrody: Złote Łachy




pierwsze należa się Brajanowi bo Maras konsekwentnie nie komentuje żadnych jego poczynań

#FUCKVINYL
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Alexandre Desplat - The Imitation Game (2014)
Nie interesuje mnie, ile czasu powstawał score - jeśli Desplat uważał, że ma za mało czasu, żeby dać z siebie wszystko, to nie powinien był brać projektu.hp_gof pisze:Przypominam, że jak na score napisany i nagrany w 3 tygodnie, to na tle twórczości Desplata wypada momentami nawet lepiej niż scory pieszczone przez dwa miesiąceMoże po prostu ta presja zmusiła go do napisania łopatologicznej, a przez to przystępniejszej muzyki.


Po prostu uważam, że to jest score dobry na chwilę obecną - jest nowy, dopiero w odbiorcach "osiada", no a poza tym nie można odmówić mu funkcjonalności i efektowności. Tylko że mam takie wrażenie (mam nadzieję, że się mylę), że jego fundamenty są chwiejne i za parę lat - gdy płytka się osłucha, gdy aranże spowszednieją - nie będzie tu do czego wracać poza tematem głównym. Co sezon są takie kompozycje, które robią sporo bieżącego zamieszania, a po pewnym czasie niewiele już mają do zaoferowania.
Na chwilę obecną jest czwórka, ale do ewentualnej rewizji.
Re: Alexandre Desplat - The Imitation Game (2014)
No ale oceniamy scory w obrębie jednego roku, a nie wybieramy score dekady
Wybieramy najlepszy score roku, oceniamy nasze wrażenia teraz, w tej chwili, a nie przewidujemy czy dana praca przetrwa próbę czasu, come on! Ja też oceniam TIG na 4, więc chociaż w tej kwestii się zgadzamy
W zasadzie to my się zgadzamy mniej więcej w kwestii scoru, ale nie zgadzamy się co do filmu. A argument o 3 tygodniach napisałem tylko po to, żeby wyjaśnić czemu ten score wygląda jak wygląda (również pozytywnie, że napisał muzę prosto z mostu, co mu do głowy przyszło, a nie filozofował, no i wyszło bardzo przystępnie, bo nie zdążył tej kompozycji wysubtelnić i wyciszyć do zera
), a nie żeby go w jakikolwiek sposób usprawiedliwić.



- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Alexandre Desplat - The Imitation Game (2014)
Ale o co chodzi?
Marek wyraził swoją opinię o filmie i o scorze i nie widziałem tym wiele negatywów. Ba, pochwalił, że temat chwytliwy, warsztat kompozytora i w ostateczności wystawił ocenę 4/5, a więc dobry score. Gdyż to jest dobry score. Nie wiem, więc skąd nagle całe zamieszanie. 


#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Alexandre Desplat - The Imitation Game (2014)
Bo gadałem z nim na fejsie i znam jego pełne zdanie i więcej argumentów,z którymi się nie zgadzam 

- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Alexandre Desplat - The Imitation Game (2014)
Ale wiesz, że wg moich kryteriów tzw. "przystępność" nie ma prawie żadnego znaczenia?hp_gof pisze:no i wyszło bardzo przystępnie

Re: Alexandre Desplat - The Imitation Game (2014)
Wg mnie Imitation Game to biedny kuzyn Ghost Writera. Owszem, można na chwilę podelektować się techniką i rytmiką, ale gdy kilka kolejnych utworów ma do zaoferowania w sumie to samo, score zaczyna nużyć. Nie ma tu też takiej różnorodności i elementów dramaturgicznych, które były w ścieżce do filmu Polańskiego. O elementach auto-ironii, które były specyfiką tamtej pozycji nawet już nie wspomnę (jako tamtej zaleta w stosunku do niewielu IG). Stąd cały hype wokół tej pozycji (oczywiście połączony z tym, że jest to jeden ze ścisłych faworytów do Oscara) uważam za mocno przesadzony. To nie jest czy też był rok Desplata. Owszem, ilość prestiżowych prac i rozchwytywania go przez równie prestiżowych twórców imponuje, ale zaczynam w jego muzyce czuć lekkie wypalenie i coraz częściej auto-pilota niestety...

Re: Alexandre Desplat - The Imitation Game (2014)
Daj Boże takiego autopilota każdemu kompozytorowi
A tak by the way, nie wiem skąd to porównanie do Ghost Writera. Ja tam podobieństw nie widzę, z wyjątkiem U-boats. Poza tym to są dwa kompletnie różne filmy, więc czemu mielibyśmy je porównywać? Mało tego, mimo że lubię Ghost Writera to wciąż nie mogę się nadziwić, czemu tak wielu na tym forum stawia go na piedestale
Nigdy nie rozumiałem tego fenomenu.

A tak by the way, nie wiem skąd to porównanie do Ghost Writera. Ja tam podobieństw nie widzę, z wyjątkiem U-boats. Poza tym to są dwa kompletnie różne filmy, więc czemu mielibyśmy je porównywać? Mało tego, mimo że lubię Ghost Writera to wciąż nie mogę się nadziwić, czemu tak wielu na tym forum stawia go na piedestale
