https://www.youtube.com/watch?v=tAhIg5Dy3uA
i komentarz kumpla:
Odjebało mu już do reszty po tych podróżach kosmicznych.

Ale to chyba nie było tak od samego początku zamierzone. On się bardziej odczepił, aby umożliwić dotarcie Brand na planetę Edmunda. To było poświęcenie się, chęć oddania swojego życia, aby uratować ludzkość (w tym wypadku, resztki ludzkości), coś jak Neo, czy Jezus.Wojtek pisze:No niby tak, ale Cooper żywcem wskoczył czarną dziurę, byle tylko rozwiązać równanie grawitacyjne i ocalić wszystkich
Chwila, chwila, przecież nawet sama propozycja podróży w czasie padła z ust Coopera. I wtedy Brand jasno powiedziała, że to jest jedyna niemożliwa rzecz. Plus jak też wyjaśniła istoty z przyszłości są tak rozwinięte, że nie muszą wszystkie rozumieć naszym sposobem rozumowania. Tutaj Lem, a najlepiej jego "Solaris" się kłania, gdzie mamy pokazane, że komunikacja z wyższą formą, nie oznacza, że ta wyższa forma będzie całkowicie dopasowywała się do naszego sposobu rozumowania.Wojtek pisze:A i tutaj pojawia się takie moje pytanie: skoro ludzie z przyszłości władali przynajmniej czterema wymiarami, mogli dowolnie cofać coopera w czasie i przestrzeni, to po zamknięciu hipersześcianu zapewne mogliby go odstawić w dowolne miejsce na linii czasu - nie dałoby rady parę lat wcześniej, żeby zdążył z córką spędzić więcej czasu? Z drugiej strony, tak bardzo się nią przejmował, że może faktycznie nie było potrzeby
Byłeś na tym filmie 6 razy i nie ogarnąłeś, że gość przez 3/4 swojego czasu ekranowego jęczy o tym równaniu grawitacyjnym i swojej córce? Cooper miał syndrom Bruce'a Willisa, musiał wszystkich uratowaćWawrzyniec pisze:Ale to chyba nie było tak od samego początku zamierzone. On się bardziej odczepił, aby umożliwić dotarcie Brand na planetę Edmunda. To było poświęcenie się, chęć oddania swojego życia, aby uratować ludzkość (w tym wypadku, resztki ludzkości), coś jak Neo, czy Jezus.Wojtek pisze:No niby tak, ale Cooper żywcem wskoczył czarną dziurę, byle tylko rozwiązać równanie grawitacyjne i ocalić wszystkich
P***lenie. Brand tak mówiła, ale nie wiedziała, że istotami z przyszłości są LUDZIE - o ile razy bardziej zaawansowani jesteśmy my, w stosunku do greckich i rzymskich filozofów, matematyków, poetów itd, a jednak ich nauczania wciąż są aktualne? Nie wspomnę o tysiącach dzieł literatury i filozofii z późniejszych okresów czasowych. Jasne, mentalność się zmienia, priorytety się zmieniają, ale człowiek jest człowiekiem i powinien rozumieć ludzkie emocje (no chyba, że scenariusz Interstellar zakłada, że po sukcesie filmów Nolana, w dalekiej przyszłości każdy będzie chciał być jak on i wyzbędzie się odczuwania wszelkich emocji, i zamiast np. czule spojrzeć komuś w oczy albo po przyjacielsku poklepać po ramieniu, będzie wolał prowadzić o tym monolog podczas godzinnego spaceruWawrzyniec pisze:Chwila, chwila, przecież nawet sama propozycja podróży w czasie padła z ust Coopera. I wtedy Brand jasno powiedziała, że to jest jedyna niemożliwa rzecz. Plus jak też wyjaśniła istoty z przyszłości są tak rozwinięte, że nie muszą wszystkie rozumieć naszym sposobem rozumowania. Tutaj Lem, a najlepiej jego "Solaris" się kłania, gdzie mamy pokazane, że komunikacja z wyższą formą, nie oznacza, że ta wyższa forma będzie całkowicie dopasowywała się do naszego sposobu rozumowania.
Wawrzyniec pisze:To się wszystko w filmie pojawia, ale on jest tak złożony i przez to coolski, że czasami nie można wszystko od razu zrozumieć.
Oczywiście, że to ogarnąłem, ale to zachowanie można rozważać na wiele sposobów. Co znowu pokazuje jakie to wszystko złożone i przez to cool.Wojtek pisze:Byłeś na tym filmie 6 razy i nie ogarnąłeś, że gość przez 3/4 swojego czasu ekranowego jęczy o tym równaniu grawitacyjnym i swojej córce? Cooper miał syndrom Bruce'a Willisa, musiał wszystkich uratować
Ale czym też są ludzkie emocje? Czy nawet teraz kiedy mamy tyle wojen, kryzysów rozumiemy drugiego człowieka? Skoro nawet w naszych rodzinach przez lata nie rozmawiamy ze sobą, nie rozumiemy siebie? Staram się zabrzmieć trochę bardziej filozoficznie, aby to brzmiało mądrzeWojtek pisze:BP***lenie. Brand tak mówiła, ale nie wiedziała, że istotami z przyszłości są LUDZIE - o ile razy bardziej zaawansowani jesteśmy my, w stosunku do greckich i rzymskich filozofów, matematyków, poetów itd, a jednak ich nauczania wciąż są aktualne? Nie wspomnę o tysiącach dzieł literatury i filozofii z późniejszych okresów czasowych. Jasne, mentalność się zmienia, priorytety się zmieniają, ale człowiek jest człowiekiem i powinien rozumieć ludzkie emocje (no chyba, że scenariusz Interstellar zakłada, że po sukcesie filmów Nolana, w dalekiej przyszłości każdy będzie chciał być jak on i wyzbędzie się odczuwania wszelkich emocji, i zamiast np. czule spojrzeć komuś w oczy albo po przyjacielsku poklepać po ramieniu, będzie wolał prowadzić o tym monolog podczas godzinnego spaceru).
Ale znowu, czasu nie da się cofnąć. Nie należy też zapominać, że Cooper z załogą stracili całą masę czasu na planecie Miller i Manna. A więc co, powinien być ustawiony wielki szyld w tamtej galaktyce, aby jako pierwsze wlecieć do czarnej dziury?Wojtek pisze:Poza tym ta wyższa forma, czyli ludzie z przyszłości, jakoś byli wstanie ogarnąć, że kluczem do przetrwania ludzkości jest córka Coopera i miłość, która go napędza (normalnie jak w dircutcie otchłani Camerona) Więc chyba mogliby ogarnąć, że miło by było, jakby zdążył się z nią wybrać na herbatkę jeszcze parę razy, albo wpaść na święta
![]()
Nigdy nie byłem dobry z matematyki, ale to co napisałeś wygląda i brzmi na coś bardzo złożonego i skomplikowanego i przez to też coolskiego.Wojtek pisze:Taaaa... tak samo jak bardziej coolskie jest zapisywać ułamek 1/2 w postaci 1789/3578, albo rozpisywać 2+2=4 w postaci równania różniczkowego
Jakie my? Sam sobie ustaliłeś i na siłę dopisujesz mi niby zgadzanie się z tymWawrzyniec pisze: Gdyż ja ustaliliśmy, nie tylko kochał on Murph, ale też i Brand i był gotowy poświęcić dla nich wszystko. Wow, teraz kiedy to napisałem, to jeszcze większy szacunek należy się tej postaci.
No to raczej prostym istotom ciężej by było zrozumieć skomplikowane, a nie na odwrót. No i jakoś jednak musieli te proste istoty rozumieć, skoro losy wszechświata uzależniają od miłości jednej istoty do drugiej.Wawrzyniec pisze:Ale czym też są ludzkie emocje? Czy nawet teraz kiedy mamy tyle wojen, kryzysów rozumiemy drugiego człowieka? Skoro nawet w naszych rodzinach przez lata nie rozmawiamy ze sobą, nie rozumiemy siebie? Staram się zabrzmieć trochę bardziej filozoficznie, aby to brzmiało mądrzePlus nie uwłaczając greckim filozofom (którzy byli mądrzy, ale jako ludzie byle zarozumiałymi aroganckimi dupkami) i innym wielkim ludziom. To jednak ludzie zdolni się odnaleźć w pięciowymiarowej przestrzeni, mogą być na jeszcze wyższym, super wyższym poziomie rozwinięci, nie wspominając też że mogą być do tego co nasz aktualny ograniczony umysł pojmuje, nie do końca zrozumiani, a wręcz obcy. Ale właśnie kluczem do tego zrozumienia jest miłość.
Wawrzyniec jest moim nowym bogiem - był na interstellar 6 razy i nie ogarnął, że Cooper po skoku do czarnej dziury zostaje zamknięty w tesserakcie i wysłany w przeszłości, do czasów, gdy jego córka miała 9 lat a nie 179. Ja nie wiem, każdorazowo w tej scenie pisałeś hymny miłosne do Nolana na fejsie?Wawrzyniec pisze:Ale znowu, czasu nie da się cofnąć. Nie należy też zapominać, że Cooper z załogą stracili całą masę czasu na planecie Miller i Manna. A więc co, powinien być ustawiony wielki szyld w tamtej galaktyce, aby jako pierwsze wlecieć do czarnej dziury?![]()
No commentWawrzyniec pisze:Plus w ostatecznym rozrachunku, spotkał i zdążył pożegnać się córką w niesamowicie rozczulającej i pięknej scenie i pięknym zakończeniu.![]()
Templar pisze:A no tutaj to już jest fail Nolana, przy starcie z Ziemi zachciało mu się realizmu i to co widzimy to są oryginalne nagrania NASA ze startu jakiejś misji, a już na planecie Miller to zapomniał, że do oderwania od ziemi (i to jeszcze na planecie z większą grawitacją niż na Ziemi!) potrzeba czegoś więcej niż napędu samego wahadłowca
Templar pisze:Ale błędów naukowych i tak sporo wymienił m.in. na Twitterze, ale ogólnie on reprezentuje takie samo podejście jak ja, czyli są błędy, ale i tak jest zajebiścieBo jakby nie było to jest film science-fiction, a niektórzy chyba zapominają o tym drugim słowie i oceniają ten film jakby to był dokument naukowy
Po pierwsze dziękuję i naturalnie przyjmuję datki na tacę.Wojtek pisze:Wawrzyniec jest moim nowym bogiem - był na interstellar 6 razy i nie ogarnął, że Cooper po skoku do czarnej dziury zostaje zamknięty w tesserakcie i wysłany w przeszłości, do czasów, gdy jego córka miała 9 lat a nie 179. Ja nie wiem, każdorazowo w tej scenie pisałeś hymny miłosne do Nolana na fejsie?Plus wysadzili go koło Jowisza, czyli w pizdu daleko od tej czarnej dziury, więc prawdopodobnie mieli wpływ na całą czasoprzestrzeń - więc mogliby go kopsnąć w trochę dalej w przeszłość. No ale może faktycznie jest tak, jak mówi Templar i nie dało się tak bardzo wpływać na czas.
A jak to w ogóle możliwe, że Kyle Reese spłodził Johna Connora?Wojtek pisze:To i tak ch*j w porównaniu z faktem, że utworzono tunel czasoprzestrzenny, żeby cooper mógł sam sobie w przeszłości nadać wskazówki i równania dla córki. Pytanie tylko: skoro ludzkość jakoś dotrwała do przyszłości, żeby sobie otworzyć tunel czasoprzestrzenny i bawić się 5ma wymiarami, to jakim cudem przetrwali plagę głodu albo kto otworzył tunel dla nich? Jasne, z jednej strony podchodzi to pod paradoksy czasowe, ale takie proste historyjki jak powrót do przyszłości czy nawet harry potter mają takie zagadnienia o niebo lepiej wyjaśnione.
BingoTemplar pisze:Ale błędów naukowych i tak sporo wymienił m.in. na Twitterze, ale ogólnie on reprezentuje takie samo podejście jak ja, czyli są błędy, ale i tak jest zajebiścieBo jakby nie było to jest film science-fiction, a niektórzy chyba zapominają o tym drugim słowie i oceniają ten film jakby to był dokument naukowy
Tzn? Czarna dziura była przecież w innej części galaktyki/w innej galaktyce, do której skoczyli przez tunel czasoprzestrzenny znajdujący się koło SaturnaWawrzyniec pisze:I poczekaj po sam wprowadzasz mnie w błąd.Koło Saturna był tunel czasoprzestrzenny, a nie czarna dziura?
Jakby co bardzo dokładnie oglądałem ten film, tylko Wojtek miesza mi w głowie, plus jest 3:30 w nocy.![]()
Plusik dla CiebieWawrzyniec pisze:A jak to w ogóle możliwe, że Kyle Reese spłodził Johna Connora?Podróże w czasie to niezwykle lepki temat, gdzie zawsze można się do czegoś przyczepić. Także tutaj mnie SCIENCE, a więcej FICTION.
![]()