Ale zarówno w przypadku "TDKR" czy "Inception" wszystkie najważniejsze highlighty znalazły się na płycie. Przesłuchałem dokładnie complete'a z TDKR i może poza paroma momentami uznałem, że tak wszystko co najlepsze znalazło się na oryginalnym wydaniu.Tomek pisze:A film nie jest po to, aby docenić "w pełni" tą muzykę, która się nie znalazła na wydaniu płytowym? Bo niezmiernie rzadko się zdarza, żeby do soundtrackowych wydań nowości wydawano kompletną muzykę. Jakoś nie przeszkadzało Ci to np. przy wydaniu 50-minutowym TDKR, które było bardzo dalekie od kompletności czy nawet Incepcji już nie wspominając.
Ja wiem, że Tobie z Pawłem nie przeszkadza brak tego utworu. Chyba nawet Wam to się podoba, gdyż wtedy byłoby za dużo akcji na soundtracku i ponoć zatraciłby się jego kontemplacyjny charakter. Aż dziw, że w ogóle akceptujecie, że ten kawałek znalazł się w filmie. OK macie prawo tak uważać, ale jednak ta cała reakcja skądś się wzięła. Przeglądam nawet teraz sobie oficjalnego Facebooka Zimmera i np. widzę taki wpis z 12 Listopada pod mega wypasionym wydaniem:Tomek pisze:Tak, zgadzam się tutaj z Pawłem. Na wydaniu płytowym są inne, znakomite również sekwencje quasi-'akcji' z organem, i nie będę nad tym utworem na pewno płakał. Wiadomo, że chciałbym, żeby był na wydaniu regularnym, ale poziom "rozpaczy", tumult (już o wykrzyknikach Adama nie wspomnę) jaki to wywołało, przekroczył moim zdaniem mocno granice zdrowego rozsądku. Tym bardziej, że mleko zostało już rozlane, nakładu nie cofną już to tłoczni a Hans obiecał to dać światu za darmo. ZA DARMO
i 226 Like'ów.Joseph Marchant The music during the docking scene just after mann died is orgasmic!!
16 listopada też najczęściej lajkowany komentarz:
166 Like'ów.Joe Ludwig That was one powerful organ, especially during the high speed spinning part
Ja jestem w stanie zrozumieć, że potem takie osoby mogą być zawiedzione i mocno wnerwione.
Zresztą podobno tutaj mało się wypowiadałem. OK to przytoczę parę moich wypowiedzi, zaraz po premierze:
To pisałem zaraz po premierze i po prostu, tak przyznaję się głupio i naiwnie się napaliłem. Naiwnie, gdyż myślałem, że taki moment w filmie, który myślałem, że jest bardzo ważny, jednak znajdzie się na soundtracku. Cóż byłem naiwny i głupi, gdyż zaraz po premierze byłem pewny, że ten moment znajdzie się na płycie i już się cieszyłem ile razy będę go katował na CD.Wawrzyniec pisze:Ale każdy kto widział film, wie o co chodzi, kiedy mówię o scenie "ryzykownego dokowania". Dla mnie jeden z najlepszych momentów w filmie. Już dwa razy widziałem tę scenę i za każdym razem napięcie osiąga poziom zenitu. Normalnie ogląda się ją jak na szpilkach, wszystko w niej gra. Świetna reżyseria, przepiękne zdjęcia, napięcia i niesamowicie dopasowana muzyka. Przepięknie i perfekcyjnie jest to wszystko zsynchronizowane: obracająca się z zawrotną prędkością stacja wprost współgra z zapętlającym się i grającym coraz szybciej motywem muzycznym. Sami zostajemy wręcz wciągnięci w ten wir, który nie chce przestać.
A wydawanie go free na mp3 to dla mnie marna zagrywka. To, co mam zrobić z tą mp3, wgrać ją na gotowy soundtrack? Zobaczymy zresztą czy w ogóle się pojawi.
Na pewno się nie pojawi. Teraz już nie jest ani naiwny, ani głupi i sobie nadziei nie robię.Tomek pisze:I jeszcze czekam na sprawdzenie mojej teorii, że dokowanie znajdzie się w całości w jakiejś suicie na wydaniu świecidełkowym
Ale przynajmniej co do jednego Tomek miałeś rację i teraz Ci ją przyznaję. Zawsze zarzucałeś niektórym w tym i mnie, że za bardzo pompujemy balonik i robimy sobie zbyt wielkie oczekiwania, względem soundtracków. Cóż teraz jedynie mogę Ci powiedzieć, że miałeś rację. Chociaż nigdy nie myślałem, że to się też tyczy sytuacji, kiedy usłyszało się już gotową muzykę w filmie. No cóż, uczymy się na błędach.