Ale wiesz, że additionale robi się z różnych przyczyn. Dokrętki, zajebany grafik oficjalnego kompozytora, widzimisię reżysera...Adam pisze:ale co tu czekać? ja tylko mówię o fakcie - Iglesias nie dał rady bo HGW musiał robić additionale
Exodus: Gods and Kings - Alberto Iglesias
Re: Exodus: Gods and Kings - Alberto Iglesias
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Exodus: Gods and Kings - Alberto Iglesias
Gdyby chodziło o Brajanka, to Adam by wiedział. Ale że chodzi o Iglesiasa to oczywistym jest, że Hiszpan musiał spartolić i żadna inna opcja nie wchodzi w grę... 

Re: Exodus: Gods and Kings - Alberto Iglesias
Podwójne standardy
Takie sytuacje to przecież pewnik u Scotta i u wymagających reżyserów, u których muzyka jest zawsze eklektyczna na swój sposób (np. Scorsese, Mann) - pracują przy filmie do końca, ciągle coś zmieniają, poprawiają. Przypomnijmy sobie choćby sytuację z Królestwem niebieskim czy nawet Prometeuszem (temat główny HGW).

Takie sytuacje to przecież pewnik u Scotta i u wymagających reżyserów, u których muzyka jest zawsze eklektyczna na swój sposób (np. Scorsese, Mann) - pracują przy filmie do końca, ciągle coś zmieniają, poprawiają. Przypomnijmy sobie choćby sytuację z Królestwem niebieskim czy nawet Prometeuszem (temat główny HGW).

Re: Exodus: Gods and Kings - Alberto Iglesias
HGW pół Prometeusza napisał + poskładał całośc do kupy, tylko oficjalnie jest skredytowany w jednym czy dwóch trakach 
i nie tłumaczcie grafikiem, brakiem czasu itd.. jakoś Newmanowi, Desplatowi czy Yaredowi i Rombiemu itd żaden chłop z RCP czy też pokroju HGW (o wiele niżej od nich) additionali nie musi robić. A z całym szacunkiem ale wszyscy mają więcej zleceń i robią więcej filmów od Iglesiasa w danym roku który do zapracowanych nie należy, wszyscy pracowali nie z takimi rezyserami jak upadły Scott, więc? no ale to ja jestem tylko krótkowzroczny ponoć
ja po prostu elementarnie się nie zgadzam by twórcy zaliczani do tych bardziej klasyczno-artystyczno-ambitnych kompozytorów brali takie projekty po to żeby potem RCP musiało im dopisywac score. mam prawo jako fan tego nie akceptować i o tym mówić. niech się perfumeria nie pcha do szamba i tyle bo potem wychodzą w najlepszym wypadku takie Godzille a wtedy nie ma już elokwencji i prztyczków Marka

i nie tłumaczcie grafikiem, brakiem czasu itd.. jakoś Newmanowi, Desplatowi czy Yaredowi i Rombiemu itd żaden chłop z RCP czy też pokroju HGW (o wiele niżej od nich) additionali nie musi robić. A z całym szacunkiem ale wszyscy mają więcej zleceń i robią więcej filmów od Iglesiasa w danym roku który do zapracowanych nie należy, wszyscy pracowali nie z takimi rezyserami jak upadły Scott, więc? no ale to ja jestem tylko krótkowzroczny ponoć

ja po prostu elementarnie się nie zgadzam by twórcy zaliczani do tych bardziej klasyczno-artystyczno-ambitnych kompozytorów brali takie projekty po to żeby potem RCP musiało im dopisywac score. mam prawo jako fan tego nie akceptować i o tym mówić. niech się perfumeria nie pcha do szamba i tyle bo potem wychodzą w najlepszym wypadku takie Godzille a wtedy nie ma już elokwencji i prztyczków Marka

#FUCKVINYL
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Exodus: Gods and Kings - Alberto Iglesias
A do głowy Ci nie przyjdzie, że Iglesias po skończeniu i nagraniu Exodusu wrócił do Europy, siedzi tutaj, zajmuje się swoimi kolejnymi projektami i nie będzie latał do LA, żeby za pięć dwunasta siadać ze Scottem do stołu montażowego? Przecież w dobie dzisiejszej technologii additionale biorą się w pierwszej kolejności z tego, że reżyserowi bardzo łatwo jest przemontowywać film do ostatniej chwili i potrzebny jest kompozytor "pod ręką", który śledzi proces i na bieżąco dostosowuje muzykę do nowego montażu. Tym bardziej gdy mówimy o Ridley'u, który ma jeden z najdziwniejszych gustów muzycznych w Hollywood i który znany jest z reżyserskiej omnipotencji, jeśli chodzi o brzmienie muzyczne swoich filmów. Więc skończ pitolić, jak to mieszkający w Ameryce po sąsiedzku Newman i Desplat nie dostają additionali albo z jakimi to reżyserami nie pracowali, bo większe maniany niż Scott odwala chyba tylko Malick.
A z Godzillą to sobie strzelasz w stopę, bo przecież na Zachodzie - tak, wśród specjalistów od kina blockbusterowego - ten score spotkał się z prawie jednomyślnym zachwytem, i to my Europejczycy kręcimy nosami, bo oczekujemy, że nawet score komercyjny powinien cechować się pewną dozą artystycznej fantazji. Ty i Twoja logika. 
A żeby nie odchodzić zanadto od tematu, to pojawiła się taka tracklista:
1. Opening + War Room
2. Leaving Memphis
3. Hittite Battle
4. Returning to Memphis
5. Moses in Pythom
6. Nun's Story
7. The Coronation
8. Ramses Retaliates
9. Arm Chop
10. Goodbyes
11. Journey to the Village
12. The Wows
13. Alone in the Desert
14. Climbing Mt Sinai
15. I Need a General
16. Exodus
17. Ramses' Orders
18. Moses & Nun
19. Moses' Camp
20. Ramses' Insomnia
21. Hail
22. Animal Deaths
23. Looting
24. Ramses' Own Plague
25. Lamb's Blood
26. We Cross the Mountains
27. Into the Water
28. The Chariots
29. Hebrews
30. Tsunami
31. Sword Into Water
32. The Ten Commandments


A żeby nie odchodzić zanadto od tematu, to pojawiła się taka tracklista:
1. Opening + War Room
2. Leaving Memphis
3. Hittite Battle
4. Returning to Memphis
5. Moses in Pythom
6. Nun's Story
7. The Coronation
8. Ramses Retaliates
9. Arm Chop
10. Goodbyes
11. Journey to the Village
12. The Wows
13. Alone in the Desert
14. Climbing Mt Sinai
15. I Need a General
16. Exodus
17. Ramses' Orders
18. Moses & Nun
19. Moses' Camp
20. Ramses' Insomnia
21. Hail
22. Animal Deaths
23. Looting
24. Ramses' Own Plague
25. Lamb's Blood
26. We Cross the Mountains
27. Into the Water
28. The Chariots
29. Hebrews
30. Tsunami
31. Sword Into Water
32. The Ten Commandments
Re: Exodus: Gods and Kings - Alberto Iglesias
a dlaczego nam tego nie wolno? to że jankesi się tym podniecają znaczy że to dobry score? nie. dlaczego mamy zaniżać standardy? mało że w Hollywood jest same badziewie, to jeszcze mamy artystycznych kompozytorów głaskać po główce i godzić się na additionale jakichs wyrobników?Marek Łach pisze:i to my Europejczycy kręcimy nosami, bo oczekujemy, że nawet score komercyjny powinien cechować się pewną dozą artystycznej fantazji.
i to był tylko przykład z tą nieszczęsną Godzillą, ale tak samo będzie z Iglesiasem, jeszcze przyznacie mi rację

PS - o ile mi wiadomo Desplat mieszka dalej w EU, w USA ma tylko chatkę weekendową. ale tu się nie będę kłócił

o i jeszcze drobnica będzie, extraA żeby nie odchodzić zanadto od tematu, to pojawiła się taka tracklista:
1. Opening + War Room
2. Leaving Memphis
3. Hittite Battle
4. Returning to Memphis
5. Moses in Pythom
6. Nun's Story
7. The Coronation
8. Ramses Retaliates
9. Arm Chop
10. Goodbyes
11. Journey to the Village
12. The Wows
13. Alone in the Desert
14. Climbing Mt Sinai
15. I Need a General
16. Exodus
17. Ramses' Orders
18. Moses & Nun
19. Moses' Camp
20. Ramses' Insomnia
21. Hail
22. Animal Deaths
23. Looting
24. Ramses' Own Plague
25. Lamb's Blood
26. We Cross the Mountains
27. Into the Water
28. The Chariots
29. Hebrews
30. Tsunami
31. Sword Into Water
32. The Ten Commandments

Ostatnio zmieniony czw paź 30, 2014 21:24 pm przez Adam, łącznie zmieniany 1 raz.
#FUCKVINYL
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Exodus: Gods and Kings - Alberto Iglesias
A czy ja mówię, że nie wolno? Tylko że raz mówisz, że jankesi mają rację, bo Iglesias się nie nadaje do blockbusterów, a drugim razem mówisz, że jankesi jednak nie mają racji, bo wprawdzie blockbusterowa Godzilla im się podoba, ale to my wiemy lepiej. Powalająca logika. 

Re: Exodus: Gods and Kings - Alberto Iglesias
a gdzie ja pisałem coś o opinii amerykanów na temat Iglesiasa? nigdzie
mieszasz Marek 


#FUCKVINYL
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Exodus: Gods and Kings - Alberto Iglesias
No skoro cieszyłeś się jak małe dziecko, że Iglesiasowi coś rzekomo nie wyszło, to znaczy że aprobujesz decyzję hollywoodzkich włodarzy.
Dla mnie to jasne jak słońce Ra. 


Re: Exodus: Gods and Kings - Alberto Iglesias
bo nie chce kolejnych blamaży. takie kino jest dla rcpowców lub innych, a na pewno nie dla takich jak Iglesias.
bo jak tak dalej pójdzie w Hollywood to nie będziesz miał czego słuchac z nowości
mnie jako miłośnikowi popkornu to specjalnej róznicy nie (z)robi, ale martwić się o ogólną kondycję mogę, czemu nie. ambitnych rzeczy też czasem lubię posluchać namiętnie, pytanie tylk oczy za parę lat będzie co jak takie Iglesiasy będą brały filmiki upadłego Scotta i robili je wspólnie z chłopakami z RCP 
bo jak tak dalej pójdzie w Hollywood to nie będziesz miał czego słuchac z nowości


#FUCKVINYL
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Exodus: Gods and Kings - Alberto Iglesias
Ja też się martwię, ale uwierz mi - Iglesias jest najmniejszym problemem tego gatunku w świetle tego, co w blockbusterach słyszeliśmy przez ostatnie 10 lat. 

Re: Exodus: Gods and Kings - Alberto Iglesias
tylko że z blockbusterami jest jak z tym kawałem o garbatym dziecku - jak robi je rcp i wychodzi co wychodzi to ok normalka bo "moje dziecko, będę je kochał". ale jak robi je ktoś ambitny i wychodzi to samo, to już na tym do porządku dziennego przejść nie można, nie powinno się w ogóle 

#FUCKVINYL
Re: Exodus: Gods and Kings - Alberto Iglesias
Chyba coś Ci się pomyliło. Iglesias pisze dla Scotta, nie dla Baya. Scott może i trochę upadł, ale i tak nadal przerasta 95% hollywoodzkich reżyserów tego rodzaju kina. Stąd udział w nim Hiszpana to nie powód do jakiegoś wstydu a raczej prestiż.Adam pisze:bo nie chce kolejnych blamaży. takie kino jest dla rcpowców lub innych, a na pewno nie dla takich jak Iglesias.
Od kiedy to Ty się martwisz o estetykę, klasę czy poziom artysyczny współczesnej muzyki filmowej/hollywoodzkiej?



Re: Exodus: Gods and Kings - Alberto Iglesias
A Wy znowu te same gadki odwalacie
Nie no, Adam, najlepiej z góry zakazać plumkaczom pisania muzy do blockbusterów, bo się nie nadają... Przypominam, że jeszcze kilka lat temu duża część forum mocno poddawała wątpliwości czy Olo potrafi pisać muzykę akcji. Po Rise of the Guardians i po paru innych filmach dyskusja przycichła. Teraz przy Godzilli znowu awantura. I to samo z Iglesiasem. Jakby Marianelli miał skomponować muzę do spin offu Gwiezdnych Wojen, to też byś oponował? Bo ja bym był zachwycony. Zawsze to coś nowego. Kto nie ryzykuje, ten nie zyskuje.
Mnie już wkurza, że bardzo łatwo wydajesz osądy, a potem zmieniasz zdanie o 180 stopni. Jak score okaże się dobry, to będziesz krzyczał mistrzunio, mistrzunio, megakult i parę innych swoich odzywek. Już z góry wiesz, że drobnica i że tragedia. GBH też drobnica, a bardzo dobrze mnie się słucha. Zresztą szkoda moich nerwów

Mnie już wkurza, że bardzo łatwo wydajesz osądy, a potem zmieniasz zdanie o 180 stopni. Jak score okaże się dobry, to będziesz krzyczał mistrzunio, mistrzunio, megakult i parę innych swoich odzywek. Już z góry wiesz, że drobnica i że tragedia. GBH też drobnica, a bardzo dobrze mnie się słucha. Zresztą szkoda moich nerwów

Re: Exodus: Gods and Kings - Alberto Iglesias
jakoś Newman, Desplat i Rombi nie mają na koncie takiej biblijnej superprodukcji, która cholera ile wie czasu tak naprawdę zajęła, w dodatku od Scotta, który jest perfekcjonistą. Z kolei Yareda zwyczajnie wypierdolili z Troi, więc trudno żeby mu ktoś additionale robił. Argumenty jakbyś pierwszy rok siedział w filmówce.Adam pisze:jakoś Newmanowi, Desplatowi czy Yaredowi i Rombiemu itd żaden chłop z RCP czy też pokroju HGW (o wiele niżej od nich) additionali nie musi robić.
