Mefisto pisze:W dupkę! Ależ dobra ta Dracula od Ramina

Kilar czy inny Poledouris to to nie jest, ale tak dobrego score'u, to Ramin chyba jeszcze nie miał.
Mystery pisze:Porządny score Djawadiego, nie wiem czy nie najrówniejszy i najdojrzalszy od Ramina. Stonowany, konsekwentny w klimacie, bez żadnych wygłupów, w pełni symfoniczny, z chórem, wokalizami i łatwo wpadającym w ucho prostym motywem przewodnim, z którego kompozytor korzysta nader często. Oczywiście jest to brzmienie w stylu Ramina, bo takowe już sobie wyrobił, czepiące nieco z doświadczeń z Medal of Honor (bliskowschodnie granie), jak i Gry o Tron czy Fright Night z zaskakująco ujmującą liryką, która wygrywa tu z trochę powszednią akcją, choć bardziej mocne momenty mogące się podobać, również mają tu miejsce. Na zachętę 3.5, może nic wielce interesującego i mogącego nawet nieco znużyć, ale jak na taki film myślę, że jest to satysfakcjonująca oprawa, której poziomem bliżej do takiego "Mortal Instruments" Orvarssona, niż do "I, Frankenstein" Klimka i Heila, tak też tegoroczny pojedynek, który niestety rozgrywał się na nizinach, a mianowicie Dracula - Frankenstein, na zdecydowaną korzyść tego pierwszego.
Właśnie nikt nawet nie chciał zakładać osobnego tematu, a zdaje się, że ta muzyka to akurat jeden z lepszych elementów tego filmu. Naprawdę porządny score i tutaj akurat Djawadi nie ma się czego wstydzić. Ba, jak na razie nawet chętnie do niego wracam. Szczególnie do tych lirycznych kawałków. Zresztą posłuchajcie sami:
https://www.youtube.com/watch?v=o5Q05QFfEwk