Gone Girl (2014) - Trent Reznor & Atticus Ross

[Wawrzyniec]

OK, ten utwór brzmi ciekawiej, choć dość wolno się rozkręca. Słychać chyba też te "żywe instrumenty":
http://fuckyeahatticusross.tumblr.com/p ... s-ross-new

[Mystery]

Tu 4 kawałki w jednym miejscu
https://soundcloud.com/gonegirlsoundtrack

Jak nie są to najlepsze kompozycje to może coś z tego Gone Girl będzie.

[Cisek]

Tamtaramtam, do odsłuchania cały soundtrack, 1h 27min.

http://www.npr.org/player/v2/mediaPlaye ... =351244598

[Mystery]

Wymęczyłem jeden odsłuch i jest to chyba najmniej frapująca praca tego duetu, niczym szczególnym się nie wyróżniająca, gdzie bardziej wchodzące w ucho kawałki można by było zliczyć na palcach jednej ręki.
Nic, czekam jak to zagra w i po filmie.

[Templar]

Film dobry, dwa niezłe zwroty akcji, choć pierwszego to się już po zwiastunach spodziewałem (książki nie czytałem rzecz jasna), w sumie tylko końcówka trochę nijaka, spodziewałem, że coś się jeszcze wydarzy, a tu lipa Mogli to trochę uciąć wtedy by miało więcej sensu.

Muzyka w filmie ujdzie, taka mocna tapeta ginąca w obrazie, w TSN oraz TGWDT było jednak lepiej, a w szczególności w tym pierwszym filmie. Tutaj to może ze 2-3 razy muzyka jakoś tak bardziej się wybija i w sumie to prawie zawsze syrenami w stylu "Why So Serious" Płytki to po seansie filmu i opiniach innych na jej temat to mi się już słuchać za bardzo nie chce. A i nominacji do Oscara w tym roku za muzykę raczej nie będzie, chyba, że na fali filmu, choć jak dla mnie to ten film jednak na multum nominacji nie zasługuje, ale niestety w tym roku póki co posucha w dobrych produkcjach oscarowych i o ile końcówka nie dostarczy nam kilku dobrych filmów to GG nie będzie miało za bardzo konkurencji.

[Mystery]

Film może zobaczę dopiero w przyszyłym tygodniu, także jeszcze nic nie czytam, ale widzę, że Southall ocenił uczciwie tą pracę:
http://www.movie-wave.net/gone-girl/

[Mefisto]

Film spoko - muzyka w nim robi swoje, czyli buduje napięcie i klimat, ma parę (dosłownie) jasnych momentów, ale poza tym raczej jedna wielka tapeta. Wydawanie półtoragodzinnej płyty mija się tu z celem - nie wiem o czym myśleli. Stykło by 40 albo i mniej minut - zwłaszcza, że tylko na kilku utworach idzie zawiesić ucho, a reszta po prostu brzdąka w tle.

[swordfish]

W filmie muzyczna tapeta ambientowa, jak już wspomnieliście. Spokojnie, klimatycznie, nudnawo. Raz tylko dali wiertarki i wiatraki w jednej scenie. Muzyka zupełnie nieagresywna i bez artystycznego podejścia. W filmie to nawet się sprawdza, tak jakby zupełnie nie istniała. Melodii czy niepokojących dźwięków brak (po za jednym wejściem z wiertarkami na minutę czy dwie). Nominacje muzycznych nie przewiduję.
Ale za to Rosamunda Pike może powalczyć o aktorskiego Oscara dla najlepszej roli żeńskiej.

[Adam]

W filmie muzyczna tapeta ambientowa, jak już wspomnieliście. Spokojnie, klimatycznie, nudnawo. Raz tylko dali wiertarki i wiatraki w jednej scenie. Muzyka zupełnie nieagresywna i bez artystycznego podejścia.

prawda

W filmie to nawet się sprawdza, tak jakby zupełnie nie istniała.

to sprawdza się czy nie istnieje? bo własnie nie istnieje - ten film mógłby nie mieć muzyki i nikt by nie zauważył że jej nie ma w porównaniu z tym co jest teraz (pomijając te dwie sceny z muzycznymi wiertarkami - które są notabene bezsensu bo muza chce rozwalić sale kinową nagle, w momentach w których to jest zbędne).

Nominacje muzycznych nie przewiduję.

chyba do Malin

Ale za to Rosamunda Pike może powalczyć o aktorskiego Oscara dla najlepszej roli żeńskiej.

ee za co? za to że pokazała niezły tyłek w majtkach? grała z tą samą miną i drętwo. żal tylko Affleka który dostał a w zasadzie nie dostał do grania nic - jego rolę mógłby zagrać każdy z ulicy i wyszło by to samo. Film jest prze-mega-długi i nudnawy.

A muza to najgorsze (w filmie) z dotychczasowych dokonanie tych dwóch panów.

[Cisek]

Zaległości zaległości. W tym miesiącu w Empire w dziale z muzyką takie coś:

[Adam]

Reznor, kończ waść, wstydu oszczędź..

[Wawrzyniec]

Wawrzyniec, znany też jako "Wkurzający Wawrzek" nagle zaginął, zniknął, nie wiadomo co się z nim stało?
Jednak po forumowiczach jakoś szczególnie nie widać zaniepokojenia. Czyżby w takim razie to oni stali za jego zniknięciem, gdyż się bali, że wraz z premierą Interstellar nadmiar fanbojstwa może być nieznośny?
Czy też może koledzy redakcji stoją za zniknięciem, z obawy, że Wawrzyniec może przeszkodzić Alexandre Desplatowi w zdobyciu kolejnej Filmmuzy?
Czy też najmniej prawdopodobna opcja, że Wawrzyniec jest po prostu zajęty i nie ma czasu na forum?
E to raczej niemożliwe.

Aż tu nagle Wawrzyniec cały zbroczony krwią powraca i to z nową recenzją:
http://filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=1767

I życzy miłej lektury

[hp_gof]

Ty tak piszesz jakbyś był hejterem Olka, a wszyscy pozostali jego fanbojami. Come on!
Ocena pod recką zacna

[Adam]

i super, ani za mało ani za dużo. to i tak najsłabszy Reznor do filmu.

[hp_gof]

Taki tam artykuł o współpracy Finchera z duetem. Jest również o Gone Girl.
http://www.filmweb.pl/article/Ciekawy+p ... ora-108047