POLSKIE KINO - dyskusja

[Mefisto]

Tu masz dir cuta w polskim wydaniu, także ja podziękuję:

http://www.tvp.info/16310921/potop-redi ... go-w-gdyni

[hp_gof]

^^ O tym samym pomyślałem

[Templar]

Lol, to chyba żart, po cholerę to skracali? To chyba dla gimbusów, którzy muszą na następny dzień Potop przeczytać, zamiast tego wybierają oczywiście film, a tu nagle okazuje się, że ponad 5 godzin trwa i pozostaje tylko streszczenie Greka Ale tak serio, z chęcią bym obejrzał odnowiony cyfrowo Potop, ale za przemontowaną i skróconą wersję to ja dziękuje, ten film jest genialny pod każdym względem i żadnych zmian nie potrzebuje. Wolałbym za to wydłużone Ogniem i mieczem, bo nawet wersja serialowa jest za krótka jak dla mnie i sporo rzeczy możnaby wydłużyć

EDIT:

"Montażu dokonał ceniony montażysta Marcin Kot Bastkowski, współpracownik Jerzego Hoffmana przy „Ogniem i mieczem” i „1920 Bitwa Warszawska”."

Nie ma to jak konkretnie zachęcić, w szczególności w Bitwie Warszawskiej widać jak ten film jest mocno poskracany, jakby normalnie pół filmu zostało wycięte.

[hp_gof]

Wersja zrekonstruowana Potopu w całości leciała już kilka razy w TV na święta na tvnie. Natomiast Hoffmanowi zależało na wprowadzeniu tego filmu ponownie do kin, a jakoś sobie nie wyobrażam, że ludzie by poszli na 5-godzinny seans. Zresztą to samo zrobił Wajda z Ziemią obiecaną w 2000 roku, tyle że z 3 godzinnego filmu zrobił 2 godzinny. Ale zrekonstruowana wersja jest w oryginalnym formacie, leży u mnie na półeczce na Blu-rayu Generalnie mam wszystkie 3 wersje Ziemi Obiecanej - oryginalna/kinowa/zrekonstruowana/170 minut na Blu-rayu, serial/204 minuty na DVD i reżyserska/skrócona/138 minut na DVD. I powiem szczerze, że ta reżyserska jest niczego sobie Bo początek filmu jest jak w książce, zaczyna się od pokazania industrialnego klimatu Łodzi, a w oryginalnej wersji Wajda zaczął film od scenerii Kurowa, który pojawia się w połowie książki. A co do zmian w filmach po latach, to nawet przy procesie rekonstrukcji toczy się dyskusja, jak daleko można pójść przy korekcji., Czy zgodne z etyką zawodową będzie zrobienie z filmem czegoś, co chcieli zrobić twórcy, a nie mieli wówczas technicznych możliwości? Dlatego filmy zrekonstruowane cyfrowo nazywa się "interpretacjami cyfrowymi". Byłem w kinie na "Rękopisie znalezionym w Saragossie". I zrobił na mnie ogromne wrażenie na dużym ekranie... Tak krystaliczny obraz, że to jest szok. Jak wyglądały dostępne wcześniej kopie tego filmu, wszyscy chyba wiedzą. Nawet na Blu-rayu jakość nie jest tak powalająca jak w kinie (zrozumiałe). Generalnie Ci ludzie odwalają kawał dobrej roboty. Szkoda tylko, że u nas w Polsce słabo idzie wydawanie tych tytułów, no ale to wynika z tego, że rynek chyba by tego nie wchłonął. Za to do Japonii sprzedają masowo licencje i masa naszych zrekonstruowanych filmów jest tam dostępna!

[Marek Łach]

No, obejrzałem Papuszę po pół roku, załapałem się na ostatni seans w kinie, jestem zadowolony. Ładny, mądry film, bardzo dobre zdjęcia, świetne aktorstwo, choć niektóre polskie dialogi (zwłaszcza na początku) wydawały mi się trochę teatralne. Ogólnie ciekawy temat i ciekawa realizacja (język romski). Całe szczęście Krauzowie nie poszli w żadne skrajności i nie ma tu miejsca na wyidealizowanego, romantycznego pseudo-Roma w stylu J. Deppa z "Czekolady". Fajny poetycki realizm. Na przykładzie cygańskiej społeczności i ich miejsca w PRL-u dobrze też oddano, jak otoczenie i historia miażdży jednostkę - ruszają mnie ostatnio takie rzeczy. Nietuzinkowe kino, do zapamiętania.

[hp_gof]

Na przykładzie cygańskiej społeczności i ich miejsca w PRL-u dobrze też oddano, jak otoczenie i historia miażdży jednostkę - ruszają mnie ostatnio takie rzeczy.

Jak ruszają Cię takie rzeczy, to poczekaj na Obywatela ze Stuhrami Film ponoć trochę w stylu Zezowatego szczęścia, bo obserwujemy jak losy głównego bohatera plączą się z zawirowaniami historii.

[Wojteł]

http://www.eurogamer.pl/articles/2014-0 ... aginskiego

IMo fejk en gej. A nawet jeśli, to robienie tego w Polsce to poroniony pomysł.

[DanielosVK]

Chyba jednak nie fejk, bo wszędzie można o tym przeczytać i skoro nawet na stronie studia tak piszą... tyle dobrze, że zająłby się tym Bagiński, ale i tak mam mieszanie uczucia. Może to w ogóle nie będzie ekranizacja, tylko spin-off?

[Templar]

No przecież masz na stronie PISFu:

http://www.pisf.pl/pl/kinematografia/ne ... eksperckie

czemu poroniony pomysł? Bagiński akurat idealnie się nadaje do stworzenia tego filmu. Tylko boję się, że tak jak z Hardkorem 44, tak też tutaj będzie problem z zebraniem odpowiedniej kasy.

[Wojteł]

Może dlatego, że taki film powinien być od góry do dołu zajebany 100 mln dolarów, a jak w Polsce się uzbiera 5 mln zł na film to wszyscy się cieszą i masturbują przez 3 lata jaka droga produkacja. A jak nie daj Boże 10 uzbierają, to się masturbują kolejne pięc lat, a efekt i tak wygląda jakby go amator w Adobe After Effects złożył na poczekaniu

[DanielosVK]

Jakby animację robili to spoko.

[Wojteł]

Btw. Skoro to ma być aktorski wiedźmin (a takie info jest w większości newsów), to pytanie, który z naszych mistrzów zagra Geralta:

a)Kot
b)Karol
c)Szyc

ewentualnie opcja, w której naprawdę sobie do serca wezmą te fragmenty o szpetności Geralta i wtedy zatrudnią Więckiewicza.

[DanielosVK]

W sumie Dorociński byłby w miarę.

[Wojteł]

Też nie. Ja wiem, że Geralt często miał wyjebane, ale Dorociński by go zagrał tak, że miałby wyjebane na Ciri, na bycie odmieńcem, na elfy, na ludzi, na potwory, na kosę w żebrach, na Sapkowskiego i na co jeszcze tylko się da

[Kaonashi]

ewentualnie opcja, w której naprawdę sobie do serca wezmą te fragmenty o szpetności Geralta

To może Zbrojewicz?