Pomysł całkiem ciekawy, realizacja również niczego sobie, ale jak już zostało to wyszczególnione, dialogi naiwne. Jedyne co mi się spodobało to:
- Gdzie wasz dowódca?
- W dupie, haha!
To było takie... Polskie

Od strony emocjonalnej daje radę, a i muzyka dorzuca coś do tego.
Generalnie podobała mi się ilustracja. Nie wyskakiwała ponad obraz, działała na prostych emocjach, nie uciekała się do ciężkiego, przeintelektualizowanego grania pod aktualną scenę.
Te końcowe liryczne wynurzenia trąciły Zimmerem, ale dało się je przełknąć. Myślę, że na dniach zmierzę się z płytką i postaram się kilka słów napisać o tej muzyce w tym kontekście.