Alexandre Desplat - Godzilla (2014)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
qnebra
Zdobywca Oscara
Posty: 3198
Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
Lokalizacja: Zadupie Mordoru

Re: Alexandre Desplat - Godzilla (2014)

#406 Post autor: qnebra » śr maja 14, 2014 11:11 am

Czyli wychodzi na to, że najlepszą opcją będzie poczekanie jakieś 4 miesiące na sami wiecie co. Tylko teraz jaki jest kinowy pewniak na który warto by iść :?:

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10435
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: Alexandre Desplat - Godzilla (2014)

#407 Post autor: Ghostek » śr maja 14, 2014 12:07 pm

qnebra pisze:Czyli wychodzi na to, że najlepszą opcją będzie poczekanie jakieś 4 miesiące na sami wiecie co. Tylko teraz jaki jest kinowy pewniak na który warto by iść :?:
Expendables 3 8) 8) 8)
Obrazek

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9893
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: Alexandre Desplat - Godzilla (2014)

#408 Post autor: Wojteł » śr maja 14, 2014 15:09 pm

Wawrzyniec pisze:
jojok21 pisze:Byłem na pokazie przedpremierowym.
O to pewnie jeszcze nie było trailera "Interstellar"? Nie lepiej było poczekać te parę dni i sobie zwiastun "Interstellar" obejrzeć? :wink:

Nie każdy dałby się ukrzyżować za nowy film Nolana i nie każdy organizuje sobie życie względem dat premier jego filmów i trailerów
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26513
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Alexandre Desplat - Godzilla (2014)

#409 Post autor: Koper » śr maja 14, 2014 17:39 pm

jojok21 pisze:Wysoce niepokojący jest natomiast fakt, że Desplat zbliża się momentami do typowej, nijakiej, hollywoodzkiej ilustracji scen
Czyli nie tylko na płycie zalatuje Beltramim. :D
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34883
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Alexandre Desplat - Godzilla (2014)

#410 Post autor: Wawrzyniec » śr maja 14, 2014 17:49 pm

Tylko Beltrami nigdy nie otrzymałby z 30 stron tematu. Biedny Beltrami, zaczyna mi go być żal. :( Zapewne gdyby on coś takiego skomponował to nie byłoby tyle jego obrońców. :( Cóż Folwart zwierzęcy się kłania.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26513
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Alexandre Desplat - Godzilla (2014)

#411 Post autor: Koper » śr maja 14, 2014 17:52 pm

Wawrzyniec pisze:Zapewne gdyby on coś takiego skomponował to
hp_gof nigdy by nie odsłuchał :D
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

hp_gof

Re: Alexandre Desplat - Godzilla (2014)

#412 Post autor: hp_gof » śr maja 14, 2014 17:58 pm

Koper pisze:
Wawrzyniec pisze:Zapewne gdyby on coś takiego skomponował to
hp_gof nigdy by nie odsłuchał :D
A kto to w ogóle jest Beltrami? :mrgreen:

Awatar użytkownika
qnebra
Zdobywca Oscara
Posty: 3198
Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
Lokalizacja: Zadupie Mordoru

Re: Alexandre Desplat - Godzilla (2014)

#413 Post autor: qnebra » śr maja 14, 2014 19:03 pm

1. strona główna filmmusic.pl
2. w szukajce wklepujesz "Beltrami" obok wybierasz "recenzje"
3. naciskasz szukaj
4. czytasz 22 recenzje.

Tak w ogóle. Kto to jest ten Desplat? Słyszałem, że rokuje.

hp_gof

Re: Alexandre Desplat - Godzilla (2014)

#414 Post autor: hp_gof » śr maja 14, 2014 22:43 pm

Fragment wywiadu z Edwardsem na stopklatce: http://stopklatka.pl/wywiady/-/12230288 ... eprz-tego-

Dlaczego zdecydował się pan na współpracę z Alexandrem Desplatem, który nie zwykł pracować przy tego typu produkcjach?
To prawda, jego muzyka jest przeważnie bardzo emocjonalna i duchowa. Osobiście wychodzę z założenia, że kiedy szukasz nowych rozwiązań, najlepiej pójść kompletnie niespodziewaną drogą i przekonać się, jakie będą tego rezultaty. Współpraca z Desplatem to kolejny zabieg mający na celu uczynić film poważniejszym i bardziej realistycznym. Dodatkowo żaden inny kompozytor z jego pokolenia nie jest równie wszechstronny. Alexandre pracował zarówno przy „Harrym Potterze", jak i „Drzewie życia". Skoro chcieliśmy wynieść kino gatunkowe na wyższy poziom, jego wsparcie było bardzo pomocne. Z tego samego powodu do pracy nad dźwiękiem zaangażowaliśmy Erika Aadahla, znanego nie tylko z „Drzewa życia", ale też z „Transformersów". To nie koniec. Operator kamery to Mitch Dubin, czyli człowiek, który dołożył swoją cegiełkę do wielu produkcji Stevena Spielberga, przykładowo do „Szeregowca Ryana". Nigdy nie zapomnę, jak w czasie zdjęć na Hawajach stałem między Mitchem a jednym z producentów, Yoshimitsu Banno, który wyreżyserował „Godzilla kontra Hedora" ale przede wszystkim był asystentem Kurosawy. Rozmawialiśmy o Spielbergu i Coppoli. Yoshimitsu opowiadał, jak bardzo Coppola inspirował się Kurosawą, a potem Mitch dodał, że gdy zaczął pracować w przemyśle filmowym, musiał pokazać Kurosawie roboczą wersję „Czasu apokalipsy". Wywiązał się między nimi porywający dialog, ja zaś stałem obok i czułem się bardzo nieswojo. Zastanawiałem się: „Co robię w towarzystwie legend kina? Przecież pochodzę z Nuneaton!". Nie wierzyłem, że to naprawdę ma miejsce i że pozwolono mi zrealizować taką superprodukcję.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26513
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Alexandre Desplat - Godzilla (2014)

#415 Post autor: Koper » czw maja 15, 2014 17:43 pm

Dlaczego zdecydował się pan na współpracę z Alexandrem Desplatem, który nie zwykł pracować przy tego typu produkcjach?
Odpowiedź powinna brzmieć:
"Producenci kazali"
:D
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Templar

Re: Alexandre Desplat - Godzilla (2014)

#416 Post autor: Templar » czw maja 15, 2014 18:29 pm

Nawet spoko film, parę głupot jest, ale zdecydowanie lepszy niż film Emmericha i całkiem przyjemnie się oglądało. Nie rozumiem tylko jarania się Cranstonem (co jest widoczne w wielu reckach), nie dość, że zbyt długo nie zagrał to i jego gra jakaś taka bardzo rewelacyjna też nie była. Dużo lepsza była rola Watanabe, a i też Taylor-Johnson całkiem dobrze zagrał.

Co do muzyki to też całkiem OK, ale czasem jednak mogło być lepiej, bo rzeczywiście zalatuje trochę ilustracją w stylu Beltramiego :P No i też czasem za cicho jest podłożona, a w szczególności w trakcie napisów początkowych, tam to powinno być konkretne pierdolnięcie tym tematem głównym :P Najlepiej to mi się podobała ilustracja muzyczna w scenach, gdzie Godzilla jest tylko częściowo widoczna w oceanie, świetny klimacik tam był. A ten temat główny to myślałem, że to temat Godzilli, a to raczej tylko temat filmu całego, bo jak Desplat go wykorzystuje po raz drugi to ilustruje nim sceny z M.U.T.O. :P Ode mnie to 3,5 za płytę i 4 za film.

Mefisto

Re: Alexandre Desplat - Godzilla (2014)

#417 Post autor: Mefisto » czw maja 15, 2014 22:17 pm

Dobry film, dobra muza w nim i dobrze wyeksponowana (fajne te panoramy, a otwarcie prawie jak Park Jurajski :D ). Słychać w paru momentach, że to Desplat, kiedy jedzie Syrianą, ale poza tym, jak nie on. Podobało mi się, teraz sięgnę po album, bo kilka tematów w dechę.

hp_gof

Re: Alexandre Desplat - Godzilla (2014)

#418 Post autor: hp_gof » czw maja 15, 2014 22:57 pm

Ja się wypowiem trochę dłużej ;)
Po pierwsze, zawsze sobie obiecuję, że nie pójdę więcej do IMAXa, bo po każdym seansie głuchnę, no ale tym razem przynajmniej mam plakat w ramach rekompensaty. Strasznie też nie lubię, kiedy w blockbusterach miks dźwięku jest tak zrobiony, że efekty dźwiękowe zagłuszają muzykę i/lub muzyka jest poszatkowana. Tutaj miejscami tak było.
Zacznę od highlightów: bardzo mi się podobała sekwencja początkowa pod utwór pierwszy: Godzilla! Przeszły mnie ciary. Faktycznie, tak jak Templar mówi, mogło być ciut głośniej, ja bym nawet dodał, że dźwięk mógł być nawet czystszy, bo jednak wolę jak w nagraniu wyróżniają się różne instrumenty, ale to już szczegół i taka moja fanaberia. Nie pamiętam dużego filmu, w którym Desplat napisał muzykę pod napisy początkowe, w dramatach to i owszem, ale tutaj było takie głupie uczucie, że kończy się ostatnie ujęcie i nagle wskakujemy w środek napisów końcowych, bo te plansze directed by itd. były już zaprezentowane wcześniej.
Drugim highlightem jest utwór, który w filmie pojawił się bodajże dwa razy plus trzeci raz w napisach końcowych, czyli motyw Godzilli w jednej z aranżacji, tym razem na chór, o który tak się Adam martwił :P No może przesadziłem z tym highlightem, ale zwróciłem na niego uwagę, bo to jest jedyny kawałek, którego naprawdę brakuje na płycie, a spokojnie by go zmieścili. Aczkolwiek nie jest to nic nadzwyczajnego.
Trzecim highlightem jest na pewno końcówka, czyli ostatni utwór, choć tutaj Desplat uderza w ckliwość (w połączeniu z obrazem).
A tak poza tym, to fajne są wszystkie przejścia pomiędzy scenami, kiedy się przemieszczamy po różnych miejscach, tyle że są nieco anonimowe mimo wszystko i bardziej ma się wrażenie, że jest "głośno" i jest "akcja" niż "ooo, to jakiś tam motyw/ooo, jaka ładna melodia, zapamiętam ją sobie i będę sobie gwizdał po wyjściu z kina". Ogólnie muzyka jest bardzo ilustracyjna i o ile na płycie jest dość spójna i kreuje przyciężkawą, tajemniczą atmosferę, tak w filmie poza kilkoma momentami czułem się wobec niej obojętny.
Momenty liryczne jak na Desplata wyjątkowo anonimowe, powiedziałbym, że słabe.
Co do potworów, to są świetne! Zarówno MUTO (których polskie tłumaczenie mnie dobiło...), ajk i przede wszystkim Godzilla! On jest rewelacyjny, patrzyłbym na niego jak w obrazek nawet przez wieczność :) Ujęcia walki potworów pokazywane z perspektywy ludzi fantastyczne, jedno ujęcie panoramiczne całych potworów walczących ze sobą wyglądało ciut groteskowo (przynajmniej przez chwilę w głowie pojawiły mi się te kukły z oryginalnego filmu z 1954 :P ). Artystyczne ujęcia w końcowych walkach były naprawdę świetne.
Oczywiście pozostał ślad tep-tracku w postaci Ligetiego użytego podobnie jak w zwiastunie w scenie skoku ze spadochronem, co jest wg mnie epic failem... Może jestem zbyt rygorystyczny, ale nie cierpię cytatów z innych kompozytorów. Albo zatrudniamy kompozytora, żeby napisał całość, albo nie kręcimy filmu ;)
Jeszcze jeden highlight to przeprawa Godzilli przez most - jak podpływa, to muzyka świetnie oddaje nastrój :)
Co do gry aktorskiej - Bryan Cranston był niezły, Ken Watanabe mi się nie podobał, przez większość filmu stał jak osłupiały, Aaron i Olsenowa też dosyć drętwi, postać Straihairna to jakiś idiota, ja bym na jego miejscu tego japońca wypierdolił za to co zrobił, a tak Watanabe się kręcił i kręcił i gapił... Generalnie scenariusz przeciętny... Nie był denny, ale też mogło być lepiej. Gdyby nie reżyserskie oko, które pokazało potwory z ciekawej perspektywy, to by mogła być trochę klapa.
Wracając do muzyki: główny motyw, wbrew pozorom pojawia się bardzo często, tylko nie jest on chwytliwy i jego aranżacje w zasadzie ograniczają się do krótkich jego fragmentów. Last Shot zagłuszone trochę przez walkę potworów (aczkolwiek końcówka tej sceny epicka :D ). W ogóle byłem zdziwiony, że muzyka pod napisy końcowe była tak fajnie zmontowana i poszczególne kawałki płynnie przechodziły między sobą :)
Dobra, nie chce mi się robić dogłębnej analizy. Generalnie poziom muzyki jest adekwatny do poziomu filmu: przeciętny, aczkolwiek ma kilka ciekawych momentów. A więc jest lekkie rozczarowanie jednym i drugim. Płytkę jednak kupię, bo ładna (i tania, jak to pieprzone Sony wyda w końcu w Polsce!) i lubię słuchać niektórych kawałków. Ocena na płycie, w filmie i ogólna - takie same, czyli 3,5/5. Zastanawiałem się przed seansem nad 4, bo się wgryzłem w ten score, ale obiecałem sobie, że tylko wtedy jak w kinie będzie miazga. W kinie było ok, miazgi nie było, więc zostaję przy przeciętnej ocenie. Jak na pierwszy monster movie całkiem nieźle, aczkolwiek Olo musi sobie lepiej reżyserów dobierać, bo coś mało inspiracji tu widzę.
Potwierdzam, że w IMAXie zwiastunu Interstellar nie było.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34883
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Alexandre Desplat - Godzilla (2014)

#419 Post autor: Wawrzyniec » pt maja 16, 2014 00:55 am

hp_gof pisze:Potwierdzam, że w IMAXie zwiastunu Interstellar nie było.
Ale pewnie zamiast tego dostałeś plakat. A Paweł i Templar raczej żadnych plakatów nie otrzymali. Coś za coś. :P :wink:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9320
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Alexandre Desplat - Godzilla (2014)

#420 Post autor: Paweł Stroiński » pt maja 16, 2014 01:13 am

Mi się film podobał i jutro powiem więcej, ale świetne streszczenie dało New York Times:

Whole cities are wiped out so that two enormous bugs can be prevented from having sex.

:mrgreen:

ODPOWIEDZ