kiedyśgrześ pisze:
Ps. a Lisowi to się Big John jeszcze nie znudził

Fajne rzeczy przelatują obok ucha jak się słucha tylko wybranych artystów, szkoda trochę się ograniczać

Nie znudził się

, ba, niektórych prac jeszcze nie słuchałem i czekam na zakup płyt ( nie lubię słuchać na kompie ) a współczesna muzyka filmowa jakoś mnie nie kręci, poza pracami moich ulubieńców

owszem, czasami się coś trafi ale dosyć rzadko, gdyż obecne widowiska mają na stołku kompozytorskim przeważnie marnych tapeciarzy ...
gdzie jest emocjonalny i dramatyczny Zimmer z " Ostatniego Samuraja " czy " Kodu Da Vinci "?
gdzie jest Howard?, gdzie Silvestri?, gdzie nowe projekty Hornera?, nawet Shore w drugim " Hobbicie " nie zachwyca ... a ja jestem typem przywiązanym do nazwisk i rzadko sięgającym po nieznane ...
A wracając do Indiany Jonesa, po przesłuchaniu dwójki i przeczytaniu recenzji do czwórki nie zgadzam się ze wszystkimi zawartymi tam tezami ;0 a zwłaszcza z tym, że pracy brak jest tematyki
Świątynia ma świetną tematykę ale jest ona trochę słabo wyeksponowana, tzn. są świetne utwory ale tematy dosyć rzadko pojawiają się w pełnej krasie, raczej mamy ich chwilowe wykorzystanie, wzajemne się przeplatanie ( świetny utwór walki w kopalniach w świątyni ), takie bardziej koncertowe wykonania motywów to przede wszystkim " Short Round's Theme ", " Slave Children's Crusade " oraz " End Credits ", w czwórce jest podobnie z tym, że wersje koncertowe są bardziej wyeksponowane a niektóre tematy powracają dosyć często ( temat czaszki, który jest dosyć atmosferyczny bo i sam artefakt takowy jest ), muzyka akcji jest nadal na wysokim poziomie i chyba etniczne elementy są lepiej wyeksponowane niż we wcześniejszych pracach - z jednym się trzeba, niestety zgodzić, z nudnym underscore, który niepotrzebnie wydłuża płytę, a przecież można było zamiast tego dać " The Jungle Chase " w całości ...
Moim zdaniem na taki a nie inny kształt muzyki do KKC nie miało wpływu jakieś wybitne lenistwo Williamsa, tylko mała atrakcyjność samej czaszki jako głównego artefaktu, artefaktu, który nie ma zakorzenienia w historii i mitologii, gdyż wszystkie kryształowe czaszki to XX wieczne podróby.