Adam pisze:dla mnie wielkim zaskoczeniem że tak ten film olali we wszystkich gremiach w zasadzie...
Cóż sami biali w obsadzie.
I po co Wam było przenosić ten temat skoro i tak dalej rozmawiamy o "Rush". A co do promocji to i tak przecież powinna się zacząć, kiedy score już jest gotowy. A niestety score ten nie został zbytnio doceniony, może też, że nie wystarczająco głośno wokół niego było.
I szczerze to jeżeli chodzi o promocję to jakoś nigdy nie wydawała mi się ona aż tak nachalna u Zimmera. OK, może "Man of Steel" czy teraz "Amazing Spiderman" trochę mogą irytować, tym bardziej, że już akcja, zaczęła się w trakcie produkcji. Ale przy "Batmanach", "Incepcji" i innych filmach nigdy nie miałem z tym problemu. "12 Years A Slave" to niestety ten przypadek, kiedy akurat promocja i wywiady Zimmera zaczęły mi przeszkadzać i już pomijam samą muzykę, gdyż nawet gdyby była arcydziełem, to ton, promocja filmu i to wymuszenia poczucia winy, kiedy ja się nie czuję winy, to mi się nie podobało. Gdyż Zimmer potrafi dobrze opowiadać i ja lubię jego słuchać, ale kiedy jako kompozytor przez 40 minut opowiada o samym filmie i prawie nic nie mówi o muzyce to coś dla mnie jest nie tak.
I też uważam takie święte oburzenia na temat tych promocji, ale nie tylko Zimmera, za nieuzasadnione. Nie zapominajmy, że przecież sami chętnie czekamy na pierwsze klipy, zdjęcia z sesji i wywiady, to przecież też w pewnym sensie jest pod nas robione i współczesny świat też tak funkcjonuje.