Wojciech Kilar

[Althazan]

Niepowetowana strata. Niech spoczywa w pokoju.

[Paweł Stroiński]

[*]

[bladerunner22]

,,not just a great talent''..............

[lis23]

Wielka strata, oglądałem i słuchałem sporo wypowiedzi i wspomnień o Kilarze na TVP Info ...
obok tej niepowetowanej straty rodzi się pytanie o pozycję i charakter muzyki filmowej, której słuchać tak lubimy, gdyż Kilar był kolejnym, który nie bardzo ją chyba cenił i wolałby tworzyć inną muzykę, bardziej klasyczną - czy muzyka filmowa jest jaki zesłaniem?, karą? ...

[Mystery]

Nie zrobił muzyki do ponad 100 filmów za karę, po prostu bardziej uważał muzykę klasyczną, a filmówkę za taki mniejszy, mniej wartościowy jej odłam, który na szczęście sam dowartościowywał swoimi wspaniałymi kompozycjami.

[lis23]

Nie mam żadnych zarzutów do Kilara, broń Boże, chodzi mi raczej o to, że wiele osób stara się zmarginalizować rolę i wpływ muzyki filmowej, oraz kompozytorów ją piszących.

[Marcin]

A może to niektóre osoby (na forum) starają się wywyższać muzykę filmową do rangi wielkiej sztuki przez duże S? Ja akurat rozumiem Kilara, przesłuchałem naprawdę sporo jego muzyki pozafilmowej, którą cenię bardziej od jego twórczości filmowej właśnie. Słuchając takiego Angelusa na przykład, doświadczam emocji, duchowości na tak niezwykłym poziomie, że zadna muzyka filmowa takiego stanu ducha oddać nie potrafi. Poza tym chodzi tu o artystyczną wolność twórcy, którą muzyka filmowa niestety krępuje, bo ma pełnić ściśle określoną rolę, ma pasować do obrazu, ma jakiś cel sama w sobie, a zatem jest rzemiosłem. Może nam się podobać, możemy się nią zachwycać, ale to w dalszym ciągu jest rzemiosło, tyle, że przez duże R

[Wojteł]

Co za strata. Wybitny kompozytor i co najważniejsze - skromny człowiek. Osiągnięcia miał podobne do Pendereckiego, a jaka była różnica w zachowaniu tych dwóch.

Co do muzyki filmowej - kiedyś myślałem, że Kilar ją traktował jako straszną chałturę. Teraz myślę raczej, że on to traktował jako pracę, ale przyjemną - gdy pisał muzykę poważną, wszyscy od niego oczekiwali, że popchnie sztukę do przodu, że stworzy wielkie i niepowtarzalne dzieło, że każda jego praca będzie drugim Krzesanym itp. A co do filmu, to sam kiedyś powiedział "Najlepsze w muzyce filmowej jest to, że mogę sobie pisać melodyjne walczyki"

[lis23]

Myślę, że muzyka filmowa Kiara też była sztuką przez duże S - np. jego Polonez z " Pana Tadeusza " jest chyba grany częściej niż inne
poza tym, muzyka filmowa ma tę przewagę nad klasyką, że włada naszymi emocjami, uczuciami, sentymentem i pamięcią - muzyka filmowa, dobra muzyka filmowa zawsze przypomina nam uczucia towarzyszące oglądaniu danego filmu, danej sceny oraz przypomina nam odczucia i emocje, które towarzyszyły nam, gdy słuchaliśmy danej muzyki oglądając dany film.

[Wojteł]

No i własnie dlatego większośc uważa filmówkę za rzemiosło - przez jej podporządkowanie wobec filmu. Ale to nie temat i czas na takie dysputy.

[Marek Łach]

No właśnie, pozostańmy przy osobie Kilara. Jeśli ktoś znowu chce uczestniczyć w odwiecznej dyskusji o tym, czy filmówka to rzemiosło czy sztuka, to załóżcie odpowiedni temat.

[Wojteł]

Komentarz na filmwebie pod newsem o śmierci Kilara:

"Najpierw Paul Walker, a teraz On..."

Załamka

[swordfish]

Poznańskie Słowiki w końcówce "Tygodnia z życia mężczyzny" Jerzego Stuhra.

http://www.youtube.com/watch?v=Un942jw-HYU

Szkoda, że nigdzie nie ma dostępnego całego utworu Kilara. Może teraz wyjdzie pamiątkowy album z perełkami, które jeszcze nie były publikowane. Do tego cała twórczość z lat 60. jest niedostępna, a również jest ciekawa ("Sami swoi", "Giusseppe w Warszawie" oraz filmy kryminalne, których nie pamiętam tytułów).

["]

[Mystery]

Dziś o 18:55 na TVP 2 ma być dokumentalny film „Wojciech Kilar – credo”.

[Wojteł]

Pierwszy raz od czasu, gdy nie mam telewizora, żałuję, że go nie mam