Howard Shore - Hobbit

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10435
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: Howard Shore - Hobbit

#2401 Post autor: Ghostek » pn gru 16, 2013 19:02 pm

Marek Łach pisze: Wracając do Smauga - melodia melodią, ale barwności faktury też tu brakuje. W takim TTT nie było może pamiętnych melodii dla Golluma czy Entów, ale za sprawą samej faktury i instrumentarium można było te wątki rozpoznać (cymbały, drewniane elementy perkusyjne). W Hobbicie rzekome motywy dla Beorna, Barda czy Thranduila nie mają nawet tego - to są takie "atrapy", które sądząc po montażowych preferencjach Shore'a będą funkcjonalne, ale czy mówią cokolwiek o tych postaciach? Hobbitowi poza utworami dotyczącymi Smauga rozpaczliwie brakuje tej instrumentalnej kreatywności, z której Shore był zawsze znany i która zastępowała lub przykrywała czasami jego niedoróbki melodyczne.
Ja właśnie dostrzegam sporą poprawę pod tym względem od czasów AUJ. Polichromatyka Smauga nie kiksuje tylko odtwarza pewne oczywiste oczywistości nakreślone już dekadę temu. Sceny z Mrocznej Puszczy, pająki, Elfy - to wszystko już było i nie skupia uwagi jak pewne novum jakim jest Smaug i jego etnika. Poza tym weźmy pod uwagę, że mamy tu nowych orkiestratorów, którzy pracę domową z warsztatu Shore'a odrabiali ad-hoc.

Nie wiem czemu każdy oczekuje od trylogii Hobbita jakiegoś zupełnie nowego podejścia, czegoś co kompletnie zrywa ze starą trylogią i idzie nowym torem (casus NT Star Wars).
Obrazek

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7892
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: Howard Shore - Hobbit

#2402 Post autor: DanielosVK » pn gru 16, 2013 19:08 pm

Nie nowego podejścia, tylko podobnego, jakie Shore miał w TTT i RoTK. Czyli kontynuacji myśli i tradycji, przy uwzględnieniu potrzeby napisania dużej ilości materiału nowego, świeżego i charakterystycznego.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10435
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: Howard Shore - Hobbit

#2403 Post autor: Ghostek » pn gru 16, 2013 19:10 pm

I tak przecież jest! Problem leży w głównej mierze po stronie zbyt anonimowej tematyki. I dałbym se rękę uciąć, że gdyby Shore sprzedał nam tu jakieś 2-3 ścinające z nóg tematy wasza retoryka byłaby zupełnie inna.
Obrazek

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59950
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Howard Shore - Hobbit

#2404 Post autor: Adam » pn gru 16, 2013 19:13 pm

drobnostka :] o to własnie się m.in rozchodzi :P
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7892
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: Howard Shore - Hobbit

#2405 Post autor: DanielosVK » pn gru 16, 2013 19:13 pm

Pewnie, że byłaby inna, bo muzyka sprawiałaby dużo lepsze wrażenie. Dość logiczny ciąg przyczynowo-skutkowy. :P Ale gdyby brzmienie było równie monochromatyczne, z pewnością dalej zostałoby to wypunktowane.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Howard Shore - Hobbit

#2406 Post autor: Marek Łach » pn gru 16, 2013 19:18 pm

Pierwszy Hobbit miał co najmniej kilka nowych, całkiem mocnych tematów, a jego recepcja była również mocno chłodna, m.in. ze zbliżonych powodów, co recepcja DoS (odtwórcza, monochromatyczna paleta dla scen akcji itp.). :)
DanielosVK pisze:Jeszcze dość ciekawie rozwiązany jest temat Rodu Durina - ten mruczący w tle męski chór brzmi dość charakterystycznie i dobrze oddaje istotę tego, co prezentuje
Świetny temat, jeden z tych momentów, gdzie Shore przypomina o magii i majestacie Śródziemia. :) Jego aranże w The Hunters są przednie (zwłaszcza jak temat Smauga próbuje go zagłuszyć i spaczyć - dobry koncept Howarda ;) ), liczę bardzo na ten utwór w połączeniu z finałowymi scenami filmu i epickimi ujęciami Ereboru.

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7892
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: Howard Shore - Hobbit

#2407 Post autor: DanielosVK » pn gru 16, 2013 19:20 pm

Prawda. To jest zdecydowanie mój ulubiony temat z całej ścieżki i żal serce ściska, że go tak mało, bo ilekroć się pojawia, pojawiają się i emocje, i magia. Ta melodia mogłaby śmiało figurować w LotRze, nie mając żadnych powodów do wstydu. Taki powrót do lotrowskiej liryki i wrażliwości, która przenosi słuchacza do Śródziemia. Cudna rzecz. Mam nadzieję, że w trójce też będzie. :) Swoją drogą to koronny dowód na to, że Shore się nie wypalił w Śródziemiu i potrafi walnąć piękną melodię, okraszoną stosownymi orkiestracjami i otoczką. Tylko coś jest nie teges w podejściu do całej ścieżki po prostu.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10435
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: Howard Shore - Hobbit

#2408 Post autor: Ghostek » pn gru 16, 2013 19:26 pm

IMO Pope jest nie ten teges. Z całym szacunkiem dla wysłużonego orkiestratora, ale chłop wytłukł trochę ten score na schemacie. Jakby Shore poświęcił trochę więcej czasu Smaugowi nikt by nie ujadał że tu magii nie ma ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: Howard Shore - Hobbit

#2409 Post autor: Tomek » pn gru 16, 2013 21:46 pm

Ghostek pisze:I tak przecież jest! Problem leży w głównej mierze po stronie zbyt anonimowej tematyki. I dałbym se rękę uciąć, że gdyby Shore sprzedał nam tu jakieś 2-3 ścinające z nóg tematy wasza retoryka byłaby zupełnie inna.
Gdyby babcia miała wąsy to by była dziadkiem ;-)
Ghostek pisze:Nie wiem czemu każdy oczekuje od trylogii Hobbita jakiegoś zupełnie nowego podejścia, czegoś co kompletnie zrywa ze starą trylogią i idzie nowym torem (casus NT Star Wars).
Bo LOTR-ami zawiesił niebotycznie wysoko poprzeczkę, bo muzyczne LOTR-y w jakimś sensie osiągnęły status muzycznych Star Wars, stały się na pewno jednymi z wybitniejszych projektów w historii muzyki filmowej.

Star Wars-y NT, tak jak już żeśmy wcześniej dyskutowali, wcale nie zrywały ze starą trylogią, ale dodawały od siebie (tzn. Williams dodał) rzeczy, które stały się współczesnymi klasykami filmówki. Uważam, że od Shore'a należało wymagać, tym bardziej, że w Hobbicie nie ma takiego mroku, takich niuansów psychologicznych, takiego dramatyzmu jak w LOTR-ach. A on to wszystko jeszcze "zagęścił" i "zamazał", że tak to ujmę.

No ale zawsze można zwalić winę na Jacksona...
Obrazek

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10435
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: Howard Shore - Hobbit

#2410 Post autor: Ghostek » pn gru 16, 2013 22:12 pm

Odcinając 10 lat kupony z LOTRa ciężko nagle wyjść na nowo w ten urobiony już wręcz do mitu, muzyczny świat. Shore to nie Williams, który zawsze, a zwłaszcza pod względem tematycznym, wykazuje się mega-elastyką ;)
Nie tłumaczy to oczywiście Shore'a, ale ja zostanę przy moim twierdzeniu że ilustracyjnie nie jest to porażka jak się coraz częściej próbuje to (przez pryzmat nieszczęsnej tematyki) głosić.
Obrazek

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7892
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: Howard Shore - Hobbit

#2411 Post autor: DanielosVK » pn gru 16, 2013 22:15 pm

Już nie róbmy z Williamsa nie wiadomo jakiego jedynego elastycznego kompozytora na tym świecie. Shore to może nie Williams, siedzący na przestrzeni dekad w pisaniu epickich temat, ale to też nie jakiś Beltrami, czy inny przeciętniak, który większość score'ów wali pod schemat. Od kompozytora takiej klasy należy wymagać.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9893
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: Howard Shore - Hobbit

#2412 Post autor: Wojteł » pn gru 16, 2013 23:37 pm

Właśnie kończę odsłuch podstawki. Mało tu chóru, brakuje czegoś takiego jak the Brass Buttons, ale jak na razie...

Obrazek
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Zak
Parkingowy przed studiem nagrań
Posty: 12
Rejestracja: wt sie 13, 2013 11:34 am

Re: Howard Shore - Hobbit

#2413 Post autor: Zak » wt gru 17, 2013 10:24 am

Wczoraj dopiero hobbit dotarł do mnie. Po tylu pociskach jakie przeczytałem tutaj myślałem że będzie tragedia. Nie jest tak źle. Słuchało się dobrze, zwłaszcza pierwszą płytę, druga mroczniejsza, w filmie na pewno da czadu. Co wpadło mi w ucho to z 1 CD 2. Wilderland 3. A Necromancer (bonus track) 6. Flies and spiders (extended version) 10. The Forest River(extended version). Z 2 CD 1. Thrice welcome 8. Inside information 11. The Hunters (extended version) 12. Smaug (extended version) 15. Beyond the forest. Podobała mi się spora ilość smaczków z WP, czy jest lepszy od jedynki ciężko powiedzieć dziś sobie dokładnie porównam. Ten karton w którym znajdują się płyty :o widziałem lepiej spakowany papier toaletowy.

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10435
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: Howard Shore - Hobbit

#2414 Post autor: Ghostek » wt gru 17, 2013 10:38 am

Polać mu!
Score daje radę i zdecydowanie na tle innych tegorocznych prac prezentuje się dobrze.
A karton jest mega-porażką wydawniczą WaterTowe/Decci. Powinni robić jednolite wydania tak w USA jak i u nas. Swoją drogą nie rozumiem, czemu nie poszli śladem LOTR CR... chyba, że takowe wydania jeszcze przed nami, wszak muzyka z rozszerzonych wersji filmów też gdzieś będzie musiała być wydana ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1525
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Howard Shore - Hobbit

#2415 Post autor: Pawel P. » śr gru 18, 2013 22:09 pm

Bez zagłębiania się w szczegóły i wyliczania poszczególnych tematów oraz tego, co i gdzie daje radę bądź jej nie daje (brak czasu), moim zdaniem muzyka w filmie wypada bardzo efektownie, nawet jeśli w kilku scenach wydaje się zbyteczna i zwyczajnie mogłoby jej nie być. W dwóch scenach słychać fragmenty z "Drużyny pierścienia" (przypisane Isengardowi, Mordorowi ), raczej wzięte bezpośrednio. Do płyty się ostatecznie przekonałem, choć rzeczywiście jest relatywnie najtrudniejsza w odbiorze ze wszystkich dotychczasowych. Jeśli "Pustkowie Smauga" będzie dla "Hobbita" tym, czym "Dwie wieże" dla "Władcy", to teraz czekać, aż "Tam i z powrotem" okaże się dlań czymś w rodzaju "Powrotu króla". A sam film? Cóż, w styczniu na pewno powtórka! :)

ODPOWIEDZ