HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26513
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)

#166 Post autor: Koper » sob gru 07, 2013 12:24 pm

Paweł Stroiński pisze:To odwalcie się od niego i tyle.
Ale to Ty non stop wrzucasz to jakieś "poruszające" historyjki jak to Hans zrobił score za dolara, albo zaprosił reżyserkę na kolację. Tak jakby to było wielkie halo. Ja zapraszałem koleżanki, z którymi współpracowałem na piwo i nie oznacza to, że wykonana przez nas robota to jakiś wielki artyzm od razu. :P

My byśmy woleli porozmawiać o muzyce (poza Adamem - on woli fotki z fejsa), ale akurat w przypadku 12 Years a Slave to chyba za bardzo nie ma o czym.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9320
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)

#167 Post autor: Paweł Stroiński » sob gru 07, 2013 14:09 pm

W filmie jest jeden bardzo wartościowy kawałek, no, ale Hans wolał Washingtona, którego pewnie napisał Wallfisch i który jest w zasadzie rodzajem source music :/

Drugi album byłby fajny, bo muzyka Hansa czy nie, fajnie byłoby mieć te spirituale w wersji filmowej (razem z Hansem wyszłoby z tego 40-50 minut i styknie).

A odwalić się od niego trzeba, bo jak się zacznie te wypowiedzi ignorować, to nagle wyjdzie, że nie ma komu tych wywiadów czytać, a Hans (który ostatnio przyznał się, że przy jakimś projekcie dostał dużo więcej kasy za PR niż za sam score, nie powiedział przy tym, ale obawiam się, że to mogło być właśnie to...) po prostu może się wziąć za muzykę.

Co do Spidermana gorzej, oni chcą powtórki z MoS.

Awatar użytkownika
kiedyśgrześ
+ W.A. Mozart +
Posty: 6064
Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm

Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)

#168 Post autor: kiedyśgrześ » sob gru 07, 2013 14:22 pm

Paweł Stroiński pisze:Co do Spidermana gorzej, oni chcą powtórki z MoS.
oby się spełniło :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26513
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)

#169 Post autor: Koper » sob gru 07, 2013 16:08 pm

Dodadzą więcej chóru i Grzesiu będzie kontent. :mrgreen:
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
kiedyśgrześ
+ W.A. Mozart +
Posty: 6064
Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm

Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)

#170 Post autor: kiedyśgrześ » sob gru 07, 2013 16:20 pm

odpada Koper, chóry u Hansika brzmią gorzej niż smyczki, muszą być gitary i łubudubu :)

a tak poważnie, to wbiłem podobno prawdziwy mock up i to idzie raczej w Rush z implementacją pseudo Hornera, średnio mi się to widzi :?
Obrazek

Mefisto

Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)

#171 Post autor: Mefisto » sob gru 07, 2013 21:16 pm

Paweł Stroiński pisze:po prostu może się wziąć za muzykę.
for siur :)

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34883
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)

#172 Post autor: Wawrzyniec » ndz gru 08, 2013 17:56 pm

Cóż widać już minuta pierwszej próbki z "Amazing Spiderman 2" jest ciekawsza od tego "score'u", skoro na niego schodzi dyskusja. Ale widzę, że Wojtek już coś tam marudzi, nie wie czy to żywa trąbka czy samplowana, a więc wygląda na to, że prędzej czy później wszystko wróci do normy. Chociaż wiadomo, że niesmak jeszcze trochę pozostanie i zapewne aż zakończy się sezon nagrodowy.

Nie ma też tutaj co rozdzierać szat i się kłócić, gdyż to całe ciśnienie nie jest warte tego "score'u". Cóż Zimmer spełnił fanbojską zachciankę, pojechał jak temp-track nakazuje i załatwione. I nie ma w tym nic złego, gdyż czasami zapominamy, że kompozytorzy to też ludzie i wiadomo, że czasami może się im mniej chcieć itd. I ja nie widzę w tym nic złego, przynajmniej się strasznie nie napracował i jakby co ma przez to więcej czasu i siły dla np. Christophera Nolana.
Tylko naprawdę Zimmer mógł sobie darować tę montyphytonowską kampanię promocyjną tego filmu jak i wydania tego "score'u". Tak samo spokojnie mógł sobie odpuścić te nominacje za "muzykę", gdyż naprawdę nie wierzę, że to aż wszystko dzieje się bez jego wiedzy. A jak już to nie wierzę, że nie ma takiej siły czy wpływów, aby powiedzieć: "Sorry, ale to tylko temp-track, naprawdę to nie zasługuje na nominacje". A tak wyszło jak wyszło i mamy trochę niedorzeczną sytuację.
Ale cóż nawet Hans Zimmer jest tylko człowiekiem, a wiadomo człowiekowi wolno czasami błądzić.

Trochę czasu będzie musiało upłynąć, szczególnie ten wspominany sezon pełen nagród, ale pewnie potem wszystko wróci do normy. I też bym już nie dramatyzował tak jak Koper z Tomkiem, którzy ludzkie potknięcie ubierają w rewolucyjne tony:
"MY CHCEMY DOBREJ MUZYKI". Tylko czekać, tak jak podczas rewolucji francuskiej tłum ruszył na Bastylię, tak tutaj co niektórzy ruszą na Studio w Santa Monica.

Tak też najlepiej pasuje tutaj niemieckie piłkarskie porzekadło: "Mund abputzen und weitermachen". Tylko co do tego "weitermachen" to błagam nie z McQueenem.

Aha i na zakończenie, dajmy też sobie spokój z klasyfikowaniem "12 Years a Slave" jako niesamowicie niezależnej, skromniutkiej produkcji, która jakoś musi sobie radzić z wielkimi hollywoodzkimi korporacjami. Wystarczy tylko spojrzeć na listę płac i jakie osoby widnieją wśród producentów i kto stoi za tym filmem, aby te historyjki włożyć wśród bajek.

Dziękuję za uwagę.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Templar

Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)

#173 Post autor: Templar » ndz gru 08, 2013 18:15 pm

Nudny się już robisz, score'u nie znasz, bo przesłuchanie 10% całości trudno nazwać znajomością score'u, a pierdyliard postów o nim walisz, jaki to on zły i w ogóle.

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9320
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)

#174 Post autor: Paweł Stroiński » ndz gru 08, 2013 18:34 pm

To samo o filmie.

I nie, Hans nie traktuje tego score'u jako pomyłki i nie płacze nad temp-trackiem. Jest bardzo zadowolony ze współpracy nad tym score i z jakości tej muzyki, czy ona ci się podoba czy nie. Więc przestań pieprzyć, jakbyś siedział Hansowi w głowie, dobrze?

I nie zdziwię się, jeśli Hans wróci do McQueena przy następnym filmie.

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)

#175 Post autor: Tomek » ndz gru 08, 2013 23:46 pm

Paweł Stroiński pisze:Więc przestań pieprzyć, jakbyś siedział Hansowi w głowie, dobrze?
Bo to tym razem nie był Hans, to był ten zły brat bliźniak 8)

PS. Paweł, a Ty czasem nie zachowujesz się tak, jakbyś siedział?
Obrazek

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9320
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)

#176 Post autor: Paweł Stroiński » pn gru 09, 2013 00:34 am

Widzisz, Wawrzek nie pytał Hansa o kwestię wydania tego score'u czy instrumentacji, więc jego psychoanaliza nie jest oparta o żadne dane empiryczne. Twierdzenie, jakoby Hans nie był zadowolony z tego score'u, itd., nie wiem, skąd się bierze po prostu. Ja nie mam jednego źródła, co do jego zadowolenia bądź nie.

Więc Wawrzyniec nie ma zielonego pojęcia, o czym mówi i rzuca niedoinformowane głupoty, po prostu. To, że Hans jest z tego dumny i że chwali sobie tę współpracę (w większości przypadków jego "ulubione" własne score'y to takie, nad którymi mu się świetnie pracowało po prostu i ma dobre wspomnienia, Cienka czerwona linia jest wyjątkiem) ja po prostu wiem.

Uwierz mi, że ja mam jak potwierdzać takie rzeczy, nie tylko u samego Zimmera. Wawrzyniec jest zaślepiony hejterstwem do filmu, którego nie ma zamiaru oglądać i przez to jedzie po score, którego też nie słyszał. Po prostu pięknie.

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25023
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)

#177 Post autor: Mystery » pn gru 09, 2013 10:56 am

Tracklista 12 Years A Slave (For Your Consideration Original Score)
1. Solomon Northup
2. Main Title
3. Bedtime
4. Arrival in Washington
5. Solomon in Chains
6. Preparing for Travel
7. Boat Trip to New Orleans
8. Saratoga Flashback
9. River Rafting Claps
10. Eliza Flashback
11. Escape Sequence
12. Time Passing Sequence
13. Devastated Crops
14. Plantation Life PtA
15. Plantation Life PtB
16. Judge Yarney's Ball
17. Letter Writing
18. Solomon Burns the Letter
19. Soap
20. A Free Man
21. Nothing to Forgive - End Credits

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9320
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)

#178 Post autor: Paweł Stroiński » pn gru 09, 2013 12:23 pm

Dyskusja poszła w stronę tego, czy wierzymy, że Hans wierzy w i ceni film czy nie i czy dał się zniewolić McQueenowi, a sądzę, że zapomnieliśmy o jednej rzeczy.

Przyznam, że najbardziej mnie irytuje tu postawa Wawrzyńca, który stara się, by wybronić jakoś Hansa z całej sytuacji TTRL w tym score, podminować sam film, którego nie widział. Moja argumentacja na wiarę w film nie wychodzi tylko jednak z rozmowy (krótkiej) z Hansem na ten temat, tylko także z tego, jak ten score brzmi w filmie, czego nikt poza mną, Templarem i jojokiem (Grzesia oglądającego cama nie liczę) stwierdzić nie mogę, a wygląda to tak.

Największą zaletą score'u Hansa, moim zdaniem, oprócz świetnego zrozumienia (można się kłócić, czy nie dało się tego zrobić inaczej, zapewne się dało, ale reżyser wziął Hansa z takich a nie innych powodów) tematyki filmu i tej gry między tym, co godne i niegodne, jest jedna rzecz, o której nic nie mówiłem i przyznam, że być może z tego małego powodu jest szansa, że kiedyś Hans się obudzi i wróci do poprzedniego (nie, nie mówię tego wbrew Incepcji czy Batmanom) myślenia o kinie, za które Hansa kochałem nie tylko ja, ale i Marek, i Tomek, choć np. Adam czy Grześ już mniej...

Score do 12 Years a Slave to score służbisty. Mówię to nie obraźliwie, tylko w kategoriach tego, o czym Hans zapomniał gdzieś po Incepcji (bo mimo pojedynczych faili we wcześniejszych score'ach jeszcze ta odrobina rozsądku była, wyłączam, oczywiście, z tej krytyki TDKR, odsyłam do recenzji, dlaczego wyłączam). Otóż Hans w filmie i być może to, o czym nie mówi publicznie, to pewien lęk przed oceną tego materiału poza filmem częściowo i irracjonalnie (jeśli już się bawimy w psychologię) wiązanego z ostrą krytyką, jaką spotyka Hansa ze strony recenzentów, stara się nie wybijać, za wszelką cenę, poza opowiadaną historię i nie przeładować obrazów sobą.

To Zimmer dostosowujący siebie do filmu, a nie film do siebie, czego klasyczny przykład, jak się spodziewam (obym się mylił, choć instynkt mówi mi inaczej), dostaniemy w nowym Spidermanie. Dlaczego Hans zatrudnia kapelę do Spidermana? Żeby zmniejszyć, jak może, skalę muzyki. Po prostu po to, by czuł się pewniej w aranżach. Tyle. Tutaj jest dokładnie na odwrót niż zatrudnianie kapeli (zresztą PR PR-em, pamiętajmy, że o tym angażu dowiedzieliśmy się trochę przypadkiem i to chyba na jakimś festiwalu). Hans znowu wrócił do tego, co było dobre w latach, powiedziałbym nawet, 1994-2003, gdzie podstawą był sam film, a nie mniej (Sherlocki) lub bardziej (Batmany!) udane eksperymenty, badające, co by tu nowego można zrobić. Hans tutaj wycofał się na z góry upatrzone pozycje i uważał, by tego akurat projektu nie spieprzyć (nie mówię, że aktywnie chciał spieprzyć np. Sherlocka 2, ale się tam zdecydowanie zapomniał).

Z wyjątkiem tych horrorowych fragmentów, jak je nazwaliśmy (miks muzyki w filmie jest w ogóle dość głośny, choć nie jest to walka z dźwiękiem, akurat sceny z muzyką, może poza statkiem niewolników, dźwiękowo nie są zbyt "ambitne", a cały ten temat Journey to the Slavery, jakby go można nazwać, służy głównie sekwencjom mniej lub bardziej montażowym), muzyka nie próbuje się wybijać poza obraz i pozwala obrazowi często mówić samemu. Pod tym względem muzyka do Zniewolonego jest muzyką, zwłaszcza jak na standardy Zimmera, bardzo konserwatywną z samego założenia.

I Wawrzyniec płacze nad temp-trackiem... Jeśli z samej funkcjonalności score'u i z tego, co znam z oficjalnego albumu, miałbym to jakoś widzieć (a także z wypowiedzi, której nie czytałem w pełni co prawda, że z McQueenem pracowało mu się świetnie), to widziałbym to tak, że Hans, który z pewnością siebie ma kłopoty duże, o czym świadczy także moje doświadczenie na żywo z nim, przyjął film ze względu na reżysera i fabułę, a temp-track przyjął (choć SAM go nie znosi) jako sugestię, co powinien zrobić, by powiedzieć co chce, co chce reżyser i nie spieprzyć projektu.

hp_gof

Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)

#179 Post autor: hp_gof » pn gru 09, 2013 17:31 pm

Ciekawe ile ten FYC na ebayu będzie kosztował :P

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59853
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)

#180 Post autor: Adam » pn gru 09, 2013 19:21 pm

teraz dużo, za rok czy dwa już grosze... teraz skyfall 2cd za ludzkie ceny można już trafić, a co dopiero jakiś marny mini score Hansika..
#FUCKVINYL

ODPOWIEDZ