HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9318
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)
[quote="jojok21"
Może inaczej. Odniosłem wrażenie, że te brutalne obrazki starają mi się poniekąd wmówić, że mam do czynienia z filmem głębokim, "brudnym" i trudnym (spójrz widzu, ile krwi, ile cierpienia!), podczas gdy "Zniewolony" jest filmem ładnym i raczej prostym. Pełnym czarno-białych bohaterów. Postać, w którą wciela się Brad Pitt to już w ogóle nieskazitelny charakter i pojawia się w stylu deus ex machina.[/quote]
By to dobrze ocenić, należałoby przeczytać pamiętniki Northupa.
Może inaczej. Odniosłem wrażenie, że te brutalne obrazki starają mi się poniekąd wmówić, że mam do czynienia z filmem głębokim, "brudnym" i trudnym (spójrz widzu, ile krwi, ile cierpienia!), podczas gdy "Zniewolony" jest filmem ładnym i raczej prostym. Pełnym czarno-białych bohaterów. Postać, w którą wciela się Brad Pitt to już w ogóle nieskazitelny charakter i pojawia się w stylu deus ex machina.[/quote]
By to dobrze ocenić, należałoby przeczytać pamiętniki Northupa.
Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)
9 podstron o 7 minutach i o tym, że Zimmer chce wypromować film? Nieźle. 


- Templar
- + W.A. Mozart +
- Posty: 9848
- Rejestracja: wt sie 02, 2011 19:48 pm
- Lokalizacja: Warsaw City
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)
O jakie 7 minut Ci chodzi?

"Problem z cytatami w internecie jest taki, że ludzie natychmiast wierzą w ich prawdę" - Abraham Lincoln
http://www.lastfm.pl/user/iTemplar
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9318
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)
Raczej o jakieś 10 razy więcej w filmie.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34882
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)
Już nieważne ile minut jest tej muzyki. Fakt, że niestety wywołuje ona u mnie strasznie negatywne emocje. I wszelkie jej nominowanie do nagród, a co dopiero ich przyznawanie, to dla mnie osobiście robienie sobie jaj z "The Thin Red Line" i "Inception". A McQueenowi to mam po części ochotę nakopać do dupy i czego się strasznie wstydzę i za co najmocniej przepraszam, przemawia przeze mnie strasznie niskie uczucie zawiści. Strasznie się wstydzę i walczę z tym, ale jest ciężko.
A w ogóle to dobrze, że John Williams nie poszedł w podobny sposób rozumowania, gdyż tak to pewnie bym sobie nigdy mojego ukochanego "Crossing The Atlantic" nie mógł słuchać.
A w ogóle to dobrze, że John Williams nie poszedł w podobny sposób rozumowania, gdyż tak to pewnie bym sobie nigdy mojego ukochanego "Crossing The Atlantic" nie mógł słuchać.

Ostatnio zmieniony wt gru 03, 2013 22:26 pm przez Wawrzyniec, łącznie zmieniany 1 raz.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Templar
- + W.A. Mozart +
- Posty: 9848
- Rejestracja: wt sie 02, 2011 19:48 pm
- Lokalizacja: Warsaw City
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)
To tak samo można powiedzieć, że nominacje dla Incepcji to robienie sobie jaj z TTRL. Dla mnie poza Solomonem to reszta muzyki prawie w ogóle nie przypomina TTRL/Incepcji.Wawrzyniec pisze:Już nieważne ile minut jest tej muzyki. Fakt, że niestety wywołuje ona u mnie strasznie negatywne emocje. I wszelkie jej nominowanie do nagród, a co dopiero ich przyznawanie, to dla mnie osobiście robienie sobie jaj z "The Thin Red Line" i "Inception". A McQueenowi to mam po części ochotę nakopać do dupy i czego się strasznie wstydzę i za co najmocniej przepraszam, przemawia przeze mnie strasznie niskie uczucie zawiści. Strasznie się wstydzę i walczę z tym, ale jest ciężko.

"Problem z cytatami w internecie jest taki, że ludzie natychmiast wierzą w ich prawdę" - Abraham Lincoln
http://www.lastfm.pl/user/iTemplar
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34882
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)
Ale jak brzmi ta reszta muzyki? Gdyż jedyne co usłyszałem to, że mamy jeszcze BRRRRRRRAAAAAWWWWRWRRRMRMRMMRMRMMMMM!!! na fagot czy coś w tym stylu.
I najmocniej przepraszam, ale "Inception" oferowała dużo więcej niż tylko "Time", które i tak jest ciekawym rozwinięciem pewnego pomysłu. "Salomon" jest umyślną i zamierzoną kopią.
Oj, chyba będę zmuszony zobaczyć ten film, żeby się przekonać jak to działa i co tam naprawdę jest z tej muzyki. Są może gdzieś jakieś dvdripy?
I najmocniej przepraszam, ale "Inception" oferowała dużo więcej niż tylko "Time", które i tak jest ciekawym rozwinięciem pewnego pomysłu. "Salomon" jest umyślną i zamierzoną kopią.
Oj, chyba będę zmuszony zobaczyć ten film, żeby się przekonać jak to działa i co tam naprawdę jest z tej muzyki. Są może gdzieś jakieś dvdripy?
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Templar
- + W.A. Mozart +
- Posty: 9848
- Rejestracja: wt sie 02, 2011 19:48 pm
- Lokalizacja: Warsaw City
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)
Tak, od razu BRRipy 1080p
Ten film to miał premierę w szerokiej dystrybucji dopiero na początku listopada, póki co to tylko CAMy są, może w styczniu jakieś Screenery się pojawią. A DVD/BR to luty/marzec.


"Problem z cytatami w internecie jest taki, że ludzie natychmiast wierzą w ich prawdę" - Abraham Lincoln
http://www.lastfm.pl/user/iTemplar
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34882
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)
Camy mogą być, nagrania z komórki itd. byle bym nie musiał płacić za bilet.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)
Kurka, Wawrzek nie poznaję CięWawrzyniec pisze:Camy mogą być, nagrania z komórki itd. byle bym nie musiał płacić za bilet.

Trzeba zapamiętać tę historyczną chwilę Wawrzkowego zachwiania wiary w Hansa, bo pewnie nie prędko się powtórzy

PS. Wawrzek, wszystkie gremia przyznające nagrody, krytycy, recenzenci filmowi mają gdzieś czy Zimmer kopiował z Incepcji i TTRL. Jeżeli będzie tego wymagała polityczna poprawność to dadzą mu Oscara, Globa i co tam jeszcze będzie trzeba.

- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9318
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: NAGRODY BRANŻOWE
Krytykujesz muzykę w filmie, którego nie widziałeś za to, że temat jest podobny do Journey to the Line?! Jaki znowu Bękart? Leków zapomniałeś?!Wawrzyniec pisze:O to już przesadziłeś. "Babel" nie miał przecież prawie żadnej oryginalnej muzyki, plus w filmie poza Iguazu ta muzyka nic w tym filmie nie robiła. "Gravity" to świetny soundtrack, który świetnie działa w filmie, szczególnie te anthemy pod koniec. Nominacja, a nawet statuetka moim zdaniem się należy.Mefisto pisze:Price za Gravity, co też będzie porażką, nawet chyba większą od Santaolalli i Babel.
A tutaj pełna zgoda, przy czym dla mnie to nie będzie jedynie porażka, ale jawna kpina. Ale niestety jestem świadom, że mając do wyboru "Rush" a tego "Bękarta" to Akademia i inne gremia postawią na "Bękarta". Hans Zimmer ma dostać nominacje, a co dopiero nagrody za swoją najgorszą pracę, toż to jakaś farsa.Mefisto pisze:mnie bardziej męczy HZ za tego Slave'a, co będzie porażkąNa mur do Nocnej Straży wysłać Bękarta i niech świat o nim zapomni, a nie na salony wysyłać i nagrodami obsypywać, gdzie się może obżerać do syta i to za nic, za NIC verfluchte Scheiße!
Re: NAGRODY BRANŻOWE
Ten Bękart to chyba aluzja do Gry o Tron.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9318
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: NAGRODY BRANŻOWE
Mam po prostu tego już dosyć. Z jednej strony niektórzy twierdzą, że Hans tak się skurwił, że nie mógł po prostu wziąć zaproponowanego filmu dlatego, że jest ważny i nie chce pozwolić by score na albumie przesłonił to, co jego zdaniem jest ważniejsze, czyli fabułę filmu.
Z drugiej strony mamy Wawrzyńca, który jest tak wściekły na to, że ktoś opowiada taką historię i chciał takiej, a nie innej muzyki, że zachowuje się, jakby McQueen porwał Zimmera ze studia, założył mu kajdany i wymierzył 50 batów dziennie, jeśli kawałek nie dość przypominał temp-track.
Zaręczam, Hans dokładnie WIEDZIAŁ, co robi i czego chce reżyser. Po prostu zrobił to dla wagi filmu, a film uważa za BARDZO ważny i wyjątkowy. Ale nie, czarni opowiadają swoją historię, opartą na wspomnieniach autentycznej postaci (jak twierdzą niektórzy historycy, podkręconych, ale, o ironio, przez białego współautora książki, zagorzałego abolicjonistę), reżyser bierze kompozytora, który napisał coś, co bardzo pasuje do jego wrażliwości i uważa za dobrą metodę ilustracji, więc o to prosi, to od razu jest to ktoś, komu powinno dać się w mordę.
Ludzie, czy jest na tym forum jeszcze ktoś z odrobiną rozsądku? Czy kompozytor nie może po prostu zrobić czasami czegoś, bo uważa za ważne? Zimmer dostaje pewnie z 50 projektów rocznie, co najmniej i może sobie dowolnie wybierać. A wziął film, który miał mniejszy budżet niż to, co robi zwykle, poszedł za temp-trackiem, czego nie znosi, a na pewno mógł się spodziewać, co tym temp-trackiem będzie, bo w kinie bywa. Jak myślicie, dlaczego? Jasne, prestiż ten projekt ZAWSZE miał (o czym niech świadczy to, że w filmie cameo mają tacy aktorzy jak Alfre Woodward czy Paul Giamatti) i to jest dla PR-u dobrze. Ale czy zawsze, nawet Zimmerowi, chodzi o nagrody? Z drugiej strony, czy reżyser nie ma prawa żądać I OCZEKIWAĆ takiej muzyki, jakiej chce?
Z drugiej strony mamy Wawrzyńca, który jest tak wściekły na to, że ktoś opowiada taką historię i chciał takiej, a nie innej muzyki, że zachowuje się, jakby McQueen porwał Zimmera ze studia, założył mu kajdany i wymierzył 50 batów dziennie, jeśli kawałek nie dość przypominał temp-track.
Zaręczam, Hans dokładnie WIEDZIAŁ, co robi i czego chce reżyser. Po prostu zrobił to dla wagi filmu, a film uważa za BARDZO ważny i wyjątkowy. Ale nie, czarni opowiadają swoją historię, opartą na wspomnieniach autentycznej postaci (jak twierdzą niektórzy historycy, podkręconych, ale, o ironio, przez białego współautora książki, zagorzałego abolicjonistę), reżyser bierze kompozytora, który napisał coś, co bardzo pasuje do jego wrażliwości i uważa za dobrą metodę ilustracji, więc o to prosi, to od razu jest to ktoś, komu powinno dać się w mordę.
Ludzie, czy jest na tym forum jeszcze ktoś z odrobiną rozsądku? Czy kompozytor nie może po prostu zrobić czasami czegoś, bo uważa za ważne? Zimmer dostaje pewnie z 50 projektów rocznie, co najmniej i może sobie dowolnie wybierać. A wziął film, który miał mniejszy budżet niż to, co robi zwykle, poszedł za temp-trackiem, czego nie znosi, a na pewno mógł się spodziewać, co tym temp-trackiem będzie, bo w kinie bywa. Jak myślicie, dlaczego? Jasne, prestiż ten projekt ZAWSZE miał (o czym niech świadczy to, że w filmie cameo mają tacy aktorzy jak Alfre Woodward czy Paul Giamatti) i to jest dla PR-u dobrze. Ale czy zawsze, nawet Zimmerowi, chodzi o nagrody? Z drugiej strony, czy reżyser nie ma prawa żądać I OCZEKIWAĆ takiej muzyki, jakiej chce?