TOP 10 - Michael Kamen

[Adam]

Cheba Ty

[Adam]

Clami to największe pośmiewisko recenzenckie w usa, z tego co mi wiadomo oczywiście on sobie z tego nic nie robi, nie dziwie mu się, bo sam miałbym takie podejście, ale fakt jest jaki jest

[Mystery]

Szczypior przecie to Bond, najlepszy Newman to "Skyfall", najlepszy Kamen to "Licence to Kill", a najlepszy Hamlisch to pewnie "The Spy Who Loved Me", a Conti "For Your Eyes Only"

[Adam]

Szczypior przecie to Bond, najlepszy Newman to "Skyfall", najlepszy Kamen to "Licence to Kill", a najlepszy Hamlisch to pewnie "The Spy Who Loved Me", a Conti "For Your Eyes Only"

jak taki jesteś kozak to przykozacz w takim razie jak z Arnoldem i Barrym

[Adam]

fail mówiłem w temacie bondów

[Marcin]

Szczypior przecie to Bond, najlepszy Newman to "Skyfall", najlepszy Kamen to "Licence to Kill", a najlepszy Hamlisch to pewnie "The Spy Who Loved Me", a Conti "For Your Eyes Only"

jak taki jesteś kozak to przykozacz w takim razie jak z Arnoldem i Barrym

Arnold: Tomorrow Never Dies, Barry: (prawie)wszystkie ścieżki do Bondów z Connerym (+Lazenby) + The Living Daylights. Proste

[Templar]

1. Robin Hood: Prince of Thieves
2. Lethal Weapon
3. Die Hard
4. Open Range
5. Die Hard: With a Vengeance
6. Highlander
7. The Iron Giant
8. What Dreams May Come
9. Licence to Kill
10. Band of Brothers

[Mefisto]

Czekamy jeszcze na Pawła i może ktoś się wychyli do końca niedzieli

[Wawrzyniec]

=coś mało osób w sumie

Współczesna młodzież nie ma pojęcia o muzyce filmowej, więc co się dziwić. Nic tylko Desplaty, Briany, nowe wydania i re-reci zamiast sobie po Kamena np. sięgnąć.

[Koper]

Tu się nie ma co śmiać bo taka prawda. Zresztą kiedyś to mam wrażenie nie było tak, że ktoś sobie upatrzył jednego kompozytora i tylko jego się trzymał. Się słuchało wszystkiego co się dało: Williamsa, Hornera, Zimmera, Morricone, Lorenca... a dziś to jakieś kółka fanbojskie się tworzą, część osób nie słucha de facto filmówki ale jednego lub kilku kompozytorów: czy to RCP, czy Desplata. Ewentualnie ktoś 5 płyt przesłucha i potem TOP5 roku z tego układa.

[Adam]

ano, do tego niektórzy piszą że Parkland to dobra muzyka

[Wawrzyniec]

Się słuchało wszystkiego co się dało: Williamsa, Hornera, Zimmera, Morricone, Lorenca... a dziś to jakieś kółka fanbojskie się tworzą, część osób nie słucha de facto filmówki ale jednego lub kilku kompozytorów: czy to RCP, czy Desplata.

Dokładnie, ja np. słucham wszystko co się ukazuje i nie ograniczam się wyłącznie do paru nazwisk.

[Mefisto]

No dobra, nikt więcej się nie odważył, to przydałoby się w końcu podsumować.

Głosowało łącznie 10 osób na 24 różne tytuły. Podobnie, jak u Newmana, tak i tutaj tylko jeden score znalazł się na każdej liście i to właśnie on wygrał. A jest nim rzecz jasna <werble>

I.

Robin zebrał razem 84 punkty, niemal od początku będąc niekwestionowanym liderem.

Miejsce drugie przypadło w udziale dość zaskakująco klasykowi w postaci...

II.

Zabójczy bronek niemal w ostatniej chwili wyprzedził konkurentów, zgarniając srebro kosztem innego głośnego tytułu, który ostatecznie zebrał jedynie 3 punkty mniej. A mowa oczywiście o...

III.

Na niebiosa oddało głosy tyle samo osób, co na Lethala, co przełożyło się na 54 punkty i brąz.

Do TOP 5 dobiły, niewiele odstając od zwycięzców:
Band of Brothers oraz Highlander, który, jak mniemam, z oficjalnym wydaniem na koncie, byłby w stanie zajść znacznie wyżej.

Dychę uzupełniają z kolei odpowiednio (w nawiasie tradycyjnie liczba głosujących):
Die Hard - 32 (6)
Don Juan De Marco - 32 (5)
Brazil - 24 (6)
Licence To Kill - 24 (5)
Mr. Holland's Opus - 23 (5)

Licencja dostała się rzutem na taśmę, przypuszczam, że dzięki staraniom Adama w PRze

Pozostałe pozycje przedstawiają się następująco:
The Iron Giant
Die Hard 2
Die Hard With a Vengeance
Open Range
The Winter Guest
The Adventures Of Baron Munchausen
Circle of Fiends
Jack
The Three Musketeers
Event Horizon
Back To Gaya
X-Men
101 Dalmatians
Hudson Hawk

Z ciekawostek: bardzo długo dwa pierwsze Die Hard były w TOP 10, co nieco mnie zaskoczyło - a i trójka nie była bez szans się dostać do "dychy".

Generalnie źle nie było. Szkoda, że więcej osób nie głosowało, ale i tak można powiedzieć, że wyszedł solidny, reprezentatywny top.
Farewell!

[Adam]

Licencja dostała się rzutem na taśmę, przypuszczam, że dzięki staraniom Adama w PRze

takich megakultów nie trzeba promować ludzie wiedzą co dobre

[Wawrzyniec]

Hm, ciekawa lista, choć szczerze myślałem, że Band of Brothers nie tylko załapie się do pierwszej trójki, ale w ogóle zajmie pierwsze miejsce. Ale "Robin Hood" też jest jak najbardziej godnym zwycięzcą i chyba nie ma kogoś, kto nie lubi tej ścieżki dźwiękowej.