HANS ZIMMER - RUSH (2013)
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER - RUSH (2013)
To, że się nabijasz, że ta muzyka może naprawdę fenomenalnie spisywać się w obrazie. Piszesz z takim przekonaniem, jakbyś wiedział, że ta muzyka nie może dobrze sprawować się w obrazie i działać na emocje.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER - RUSH (2013)
Nabijam się z natłoku wszelakich "geniuszy" i "maestrii". Autentycznie w pierwszej chwili myślałem, że to Ty pisałeś. 
Zresztą znając KMF to 3/4 recenzentów ma skłonność do nadmiernej podniety wszystkim, nawet tym co autentycznie dobre, ale często każda dobra rzecz od razu jest wynoszona do rangi arcydzieła.
To zresztą dość popularna cecha u polskich krytyków filmowych.
A w to, że może się dobrze albo i bardzo dobrze spisywać muzyka w "Rush" to wierzę, ale to się sam w swoim czasie przekonam. Natomiast generalnie jakoś powątpiewam w to by ten film był aż takim arcydziełem, jak go malują. Tak samo jak niegdyś usiłowano zrobić z TDK film wszechczasów.

Zresztą znając KMF to 3/4 recenzentów ma skłonność do nadmiernej podniety wszystkim, nawet tym co autentycznie dobre, ale często każda dobra rzecz od razu jest wynoszona do rangi arcydzieła.
To zresztą dość popularna cecha u polskich krytyków filmowych.
A w to, że może się dobrze albo i bardzo dobrze spisywać muzyka w "Rush" to wierzę, ale to się sam w swoim czasie przekonam. Natomiast generalnie jakoś powątpiewam w to by ten film był aż takim arcydziełem, jak go malują. Tak samo jak niegdyś usiłowano zrobić z TDK film wszechczasów.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: HANS ZIMMER - RUSH (2013)
Arcydziełem to żadnym nie jest, ale jest to bardzo dobry film, świetnie zrealizowany i naprawdę warto go zobaczyć.Koper pisze:Natomiast generalnie jakoś powątpiewam w to by ten film był aż takim arcydziełem, jak go malują. Tak samo jak niegdyś usiłowano zrobić z TDK film wszechczasów.
Re: HANS ZIMMER - RUSH (2013)
Źródła zachwytów nad filmem upatrywałbym w samej historii. To jest taki klasyczny "Feel Good Movie", historia która każdego kto pasji oddał wiele chwyci za serce. Do tego zdjęcia Dod Mantle'a sprytnie kamuflują niedostatki w budżecie, nie ma tu prawie w ogóle szerokich planów podczas wyścigów, ale operator tak bawi się ujęciami że za cholerę nie czuć finansowych ograniczeń.
Rękami i nogami podpisuję się pod stwierdzeniem, że trudno sobie przypomnieć Hansa tak dobrze funkcjonującego w obrazie. To będzie przypadek z gatunku tych, że nawet laicy po usłyszeniu pierwszych taktów tematu głównego będą wiedzieli skąd to
. Ilekroć wchodzi któryś z aranży tematu masz ochotę zakładać kask i dołączyć do tych wariatów pomykających w strugach deszczu
.
Chciałbym poczytać więcej o procesie tworzenia, a najlepiej zobaczyć jakieś wideo z sesji bo z tego co tu Paweł jakiś czas temu pisał to mogła być całkiem fajna zabawa
.
Rękami i nogami podpisuję się pod stwierdzeniem, że trudno sobie przypomnieć Hansa tak dobrze funkcjonującego w obrazie. To będzie przypadek z gatunku tych, że nawet laicy po usłyszeniu pierwszych taktów tematu głównego będą wiedzieli skąd to


Chciałbym poczytać więcej o procesie tworzenia, a najlepiej zobaczyć jakieś wideo z sesji bo z tego co tu Paweł jakiś czas temu pisał to mogła być całkiem fajna zabawa


- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER - RUSH (2013)
Brum! BruM! BruUM! BruuuUUMM! BRUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUMMMMM!!!
OK, najwyższa pora, aby ja sam coś napisał o tej muzyce, gdyż tylko tyle mogę, ale dlatego też zero hamulców! Niestety znowu udało się Wam mnie nabrać i niepotrzebnie wlaliście niepokój w moje serce, swoimi przedwczesnymi i niepodpartymi filmem ocenami. I naprawdę obawiałem się czy Hans Zimmer, który spędził tyle czasu swego życia, w kraju, gdzie prowadzą pasażerowie, a kolejny spędza w kraju, gdzie mało kto umie prowadzić i gdzie na autostradach niczym poniewierane psy, przywiązuje się samochody do drzewa i nakłada się im kagańce w postaci upokarzających ograniczeń prędkości. Czy Hans Zimmer po takich przejściach, dalej wie co to prędkość? Oj, TAK, WIE
Na szczęście nie zapomniał o swoich korzeniach, które sięgają autostrad bez ograniczeń prędkości.
Przede wszystkim Hansowi Zimmerowi nie tylko świetnie udało się uchwycić naturę wyścigów i związanych z nimi emocjami i niebezpieczeństwami. Nie tak muzyka także doskonale ilustruje zmagania dwójki bohaterów ich emocje, przeżycia. Jest tu zresztą wiele subtelnych momentów, które w połączeniu z obrazem, naprawdę nie powinny zostawić nikogo obojętnym.
Ale ta muzyka jest przede wszystkim energetyczna, czaderska, odjechana, po prostu cool.
Pierwsze wrażenia mogą mylić. Może Zimmer nie wygląda na rockmana, może brzuszek już większy, spodnie czasami jakieś zielone ubierze, głupią czapkę założy na głowę, czy też jakiś nie wiadomo czy to płaszcz, czy szlafrok-coś tam. Ale to tylko pozory i osoby powierzchowne mogą tak oceniać, gdyż jak się zagłębi w tę muzykę, posłucha tej wyczesanej gitary elektrycznej, to aż chce się krzyknąć: Rock'n'Roll
Zresztą świat wyścigów to też Sex, Drugs & Rock'n'Roll (widać to w filmie), więc naturalnie Hans Zimmer jak najbardziej słusznie wybrał właśnie taki kierunek w ilustracji tego filmu. Przy czym zważywszy na te spokojniejsze fragmenty, to może ja nazwałbym ten score bardziej Sex, Drugs, Rock'n'Roll & Lullaby
I ja nie przesadzam, ta gitara to rockowe brzmienie naprawdę zasługuje na "drop the mic". Posłuchajcie sobie takiego "I Could Show You If You'd Like", "20%" czy "Into the Red". Rety jak w tym "Into the Red" wchodzi ta gitara to od razu chcę się zrobić "headbanging".

Takich rockowych smaczków jest naturalnie więcej i słucha się tego wybornie. Aż nałożyłem czarną skórzaną kurtkę, ciemne okulary mimo, że jest 11 w nocy, wyłożyłem nogi na stół i zapuściłem sobie kilkudniowy zarost, aby dopasować się do tej muzyki.
Czy jest to soundtrack idealny? Oczywiście, że nie. Album mógłby być lepiej przygotowany, chociaż muszę przyznać, że te kawałki źródłowe bardzo dobrze go uzupełniają. I choć niektóre utwory są króciutkie, to fajnie się ze sobą zazębiają.
Wiadomo są i pewne naleciałości. Mamy "mombasonizmy", mamy "tdkryzmy" ale jakże on wypadają w filmie. Jest też ten wasz temat Lannisterów, czy Transformerów. Jak go zwą tak go zwą, ja aż tak ostrej zżynki nie czuję, plus brzmi on bardzo ładnie, a w filmie cudnie! Co najwyżej dziwne, że nie słyszycie pewnych "paradoxów".
Ale jak pisałem, aby zrozumieć ten film trzeba oglądnąć ten świetny film. Zawsze lubiłem Rona Howarda, ale uważałem go też za niezwykle "grzecznego" reżysera. Przy "Rush" jednak pokazał swoją "bad" stronę i podobnie czyni Hans Zimmer tworząc niezwykle badassową symbiozę obrazu i muzyki!
Naturalnie nie znałem tej muzyki przed seansem, dlatego też z przyjemnością niczym bolid Formuły 1 chłonie paliwo, ja chłonąłem tę muzykę. I dobrze mi ona grała, wiele razy mi się podobała i aż chciałem powiedzieć: "Dobra nuta Hans"
Ale czegoś mi ciągle brakowało.
Niby wszystko było pięknie, ale czułem się trochę niespełniony. Moje serduszko biło ładnie, biło szybko, ale fazy krytycznej nie osiągało. OK przy "Nürburgring" już coś czułem, czułem nawet wiele. Ale z doświadczenia, wiedziałem, że Zimmera stać na więcej. I muszę najmocniej przeprosić niemieckiego kompozytora, że w ogóle pojawiła się ta chwila zwątpienia, gdyż wiadomo, że wytrawny artysta wszystko co najlepsze zostawia na koniec. I cóż to jest za koniec
Po prostu nie możecie sobie wyobrazić i nigdy sobie tego nie wyobrazicie, gdyż już słuchaliście płytę, ale dla mnie niesamowitym doznaniem było słyszeć po raz pierwszy "Lost But Won" w filmie. Co za emocje (mimo, że wiadomo kto wygra), co za genialne praca kamery, Japonia, deszcz, bolidy, pojedynek dwóch wielkich kierowców i TA MUZYKA
Za taką muzykę kocham Zimmer, za taką muzykę i takie ilustrowanie filmów, kocham kino i płacę bebechy za bilety do kina. Tak, tak taaaak, właśnie tak ja lubię
Oj, coś czuję, że nam się szykuje utwór roku
Kto nie widział, nie odczuł tego w kinie, niech żałuje.
Nie chcę się tutaj za wiele rozpisywać, krótko Świetny Film, ze Świetną Muzyką. Od razu łatwiej mi ułożyć teraz TOP Roku.
Naprawdę świetna muzyka i mogę się zgodzić, że tak dobrze współgrającego Zimmera z obrazem, to nie mieliśmy od miesięcy. Oczywiście nie szastałbym tutaj ocenami 6/5, czy 5/5 jak przy innych wartościowych ścieżkach dźwiękowych Niemca, ale to naprawdę dobra muza, dobra nuta
Już za samo oddziaływanie w obrazie i "Lost But Won" należy się podium, puchar, szampan i sexy laski.
Polecam gorąco ten soundtrack, a jak się komuś nie spodoba, to najwidoczniej jest za fotoradarami
P.S. Adam, handluj z tym
OK, najwyższa pora, aby ja sam coś napisał o tej muzyce, gdyż tylko tyle mogę, ale dlatego też zero hamulców! Niestety znowu udało się Wam mnie nabrać i niepotrzebnie wlaliście niepokój w moje serce, swoimi przedwczesnymi i niepodpartymi filmem ocenami. I naprawdę obawiałem się czy Hans Zimmer, który spędził tyle czasu swego życia, w kraju, gdzie prowadzą pasażerowie, a kolejny spędza w kraju, gdzie mało kto umie prowadzić i gdzie na autostradach niczym poniewierane psy, przywiązuje się samochody do drzewa i nakłada się im kagańce w postaci upokarzających ograniczeń prędkości. Czy Hans Zimmer po takich przejściach, dalej wie co to prędkość? Oj, TAK, WIE



Przede wszystkim Hansowi Zimmerowi nie tylko świetnie udało się uchwycić naturę wyścigów i związanych z nimi emocjami i niebezpieczeństwami. Nie tak muzyka także doskonale ilustruje zmagania dwójki bohaterów ich emocje, przeżycia. Jest tu zresztą wiele subtelnych momentów, które w połączeniu z obrazem, naprawdę nie powinny zostawić nikogo obojętnym.
Ale ta muzyka jest przede wszystkim energetyczna, czaderska, odjechana, po prostu cool.

Zresztą świat wyścigów to też Sex, Drugs & Rock'n'Roll (widać to w filmie), więc naturalnie Hans Zimmer jak najbardziej słusznie wybrał właśnie taki kierunek w ilustracji tego filmu. Przy czym zważywszy na te spokojniejsze fragmenty, to może ja nazwałbym ten score bardziej Sex, Drugs, Rock'n'Roll & Lullaby

I ja nie przesadzam, ta gitara to rockowe brzmienie naprawdę zasługuje na "drop the mic". Posłuchajcie sobie takiego "I Could Show You If You'd Like", "20%" czy "Into the Red". Rety jak w tym "Into the Red" wchodzi ta gitara to od razu chcę się zrobić "headbanging".
Takich rockowych smaczków jest naturalnie więcej i słucha się tego wybornie. Aż nałożyłem czarną skórzaną kurtkę, ciemne okulary mimo, że jest 11 w nocy, wyłożyłem nogi na stół i zapuściłem sobie kilkudniowy zarost, aby dopasować się do tej muzyki.

Czy jest to soundtrack idealny? Oczywiście, że nie. Album mógłby być lepiej przygotowany, chociaż muszę przyznać, że te kawałki źródłowe bardzo dobrze go uzupełniają. I choć niektóre utwory są króciutkie, to fajnie się ze sobą zazębiają.
Wiadomo są i pewne naleciałości. Mamy "mombasonizmy", mamy "tdkryzmy" ale jakże on wypadają w filmie. Jest też ten wasz temat Lannisterów, czy Transformerów. Jak go zwą tak go zwą, ja aż tak ostrej zżynki nie czuję, plus brzmi on bardzo ładnie, a w filmie cudnie! Co najwyżej dziwne, że nie słyszycie pewnych "paradoxów".

Ale jak pisałem, aby zrozumieć ten film trzeba oglądnąć ten świetny film. Zawsze lubiłem Rona Howarda, ale uważałem go też za niezwykle "grzecznego" reżysera. Przy "Rush" jednak pokazał swoją "bad" stronę i podobnie czyni Hans Zimmer tworząc niezwykle badassową symbiozę obrazu i muzyki!

Naturalnie nie znałem tej muzyki przed seansem, dlatego też z przyjemnością niczym bolid Formuły 1 chłonie paliwo, ja chłonąłem tę muzykę. I dobrze mi ona grała, wiele razy mi się podobała i aż chciałem powiedzieć: "Dobra nuta Hans"









Oj, coś czuję, że nam się szykuje utwór roku


Nie chcę się tutaj za wiele rozpisywać, krótko Świetny Film, ze Świetną Muzyką. Od razu łatwiej mi ułożyć teraz TOP Roku.
Naprawdę świetna muzyka i mogę się zgodzić, że tak dobrze współgrającego Zimmera z obrazem, to nie mieliśmy od miesięcy. Oczywiście nie szastałbym tutaj ocenami 6/5, czy 5/5 jak przy innych wartościowych ścieżkach dźwiękowych Niemca, ale to naprawdę dobra muza, dobra nuta


Polecam gorąco ten soundtrack, a jak się komuś nie spodoba, to najwidoczniej jest za fotoradarami

P.S. Adam, handluj z tym


#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: HANS ZIMMER - RUSH (2013)
brawo Wawrzyniec
teraz rozumiesz co ja czuję przy Thorze 2 i to bez filmu?
ale dalej nie rozumiem czego się miałeś niby obawiać przy Rush? Przecież tutaj narzekano tylko na montaż albumu. O narzekaniach tych, którzy twierdzą że każdy score dziś to McScore nie mówię, bo rozumiem, że takich w ogóle nie bierzesz na poważnie, jak i ja
o Lost But Won swoje już też napisałem
w ogóle w tym roku mój top będzie wyjątkowo prosty i dwuosobowy


ale dalej nie rozumiem czego się miałeś niby obawiać przy Rush? Przecież tutaj narzekano tylko na montaż albumu. O narzekaniach tych, którzy twierdzą że każdy score dziś to McScore nie mówię, bo rozumiem, że takich w ogóle nie bierzesz na poważnie, jak i ja



w ogóle w tym roku mój top będzie wyjątkowo prosty i dwuosobowy

#FUCKVINYL
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER - RUSH (2013)
Wejdź sobie na 3 stronę tego tematu i poczytaj opinie zaraz po pojawieniu się klipów:Adam pisze:ale dalej nie rozumiem czego się miałeś niby obawiać? Przecież tutaj narzekano tylko na montaż albumu. O narzekaniach tych, którzy twierdzą że każdy score dziś to McScore nie mówię, bo rozumiem, że takich w ogóle nie bierzesz na poważnie, jak i ja
Adam pisze: klipy imo zawodzą i nie robią żadnego wrażenia. nijakie, w zasadzie zwykłe barowe granie, czuć odrzuty z Bullet To The Head
DanielosVK pisze:Ano, nuda. Nic nie rusza, nic nie chwyta, potupać nie ma do czego. Zimmer chyba stracił rockowego dryga. Oczywiście będzie to porządne, ale zapewne mega przeciętne.
Kaonashi pisze:W połowie klipów wyłączyłem. Do tego czasu - nic ciekawego.
Kaonashi pisze:Nie chce trollować, ale wydaje mi się, że nic dobrego z tego nie wyjdzie.
Marek Łach pisze: co do Rush, to mimo wszystko nie obiecuję sobie zbyt wiele.
DanielosVK pisze:Ostatni utwór fajny, pierwszy nie najgorszy, ale niezbyt to poruszające, reszta jest za to zwyczajnie przeciętna. Nie dość, że plankton to jeszcze donikąd nie prowadzi.
Adam pisze: score jako całość pewnie będzie ssał.
itd. Im dalej tym lepsze kwiatki są. I oczywiście wszystkie te opinie, po klipach, czy też samym scorze, bez znajomości filmu.Adam pisze:no przecież to co słychać w klipach ssie i to mocno


I oczywiście score jak i film są strasznie nudne. Pewnie gdybyśmy cofnęli się do roku 1969 na Woodstock i posłuchali Jimiego Hendrixa, jak wykonuje on amerykański hymn, to usłyszelibyśmy głosy, że nudne, generic i mało oryginalne, gdyż kopiuje istniejący materiał. I jakby co, NIE, nie porównuję Zimmera do Hendrixa

I jak tutaj nie mieć obaw? Na szczęście seans, a teraz wielokrotne słuchanie tej muzyki rozwiało szybko te obawy.
A byłbym zapomniał, podoba mi się ta klamra na tym soundtracku: dźwięk bolidu otwiera i zamyka album. Wiem, że Wy takich rzeczy nie lubicie, ale mnie to się podoba.
Cały ten soundtrack mi się podoba, trudno. Ba! już sama okładka jest świetna, że aż chce się mieć ten soundtrack na półce

Ostatnio zmieniony wt lis 05, 2013 23:56 pm przez Wawrzyniec, łącznie zmieniany 1 raz.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: HANS ZIMMER - RUSH (2013)
no ale to były opinie po klipach. a klipy zawodziły i to prawda. tylko że wyszło kolejny raz, by po klipach się nie wypowiadać. i wszyscy później przyjęli to na klaty. ten score jest w Top5 tego roku, czy się McScorom podoba, czy nie 

#FUCKVINYL
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9347
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER - RUSH (2013)
Moja recenzja wskoczy w czwartek
.
Pewnie będzie mały dym, muszę coś bardzo mocno przemyśleć/skonsultować jeśli o gwiazdki chodzi
.

Pewnie będzie mały dym, muszę coś bardzo mocno przemyśleć/skonsultować jeśli o gwiazdki chodzi

- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER - RUSH (2013)
OJ, nie wiem czy ze względu na sam film, a w szczególności wydarzenia na Nürburgringu, to określenie jest tutaj na miejscu.Paweł Stroiński pisze:Pewnie będzie mały dym

#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: HANS ZIMMER - RUSH (2013)
Wydanie jest fantastyczne pod względem edytorskim, nie zastanawiaj się tylko zamawiajWawrzyniec pisze:Cały ten soundtrack mi się podoba, trudno. Ba! już sama okładka jest świetna, że aż chce się mieć ten soundtrack na półce


Re: HANS ZIMMER - RUSH (2013)
Wawrzek pozamiatałeś tym postem 
A mi też się bardzo podoba ten odgłos bolidu na początku i końcu soundtracku

A mi też się bardzo podoba ten odgłos bolidu na początku i końcu soundtracku

Re: HANS ZIMMER - RUSH (2013)
Widziałem dzisiaj drugi raz film i jeśli się nie mylę to na płycie brakuje muzyki z GP Włoch. Już po pierwszym obejrzeniu na to zwróciłem uwagę, ale teraz się upewniłem, no nigdzie tego kawałka jakoś nie słyszę, a to jeden z fajniejszych fragmentów moim zdaniem 

- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER - RUSH (2013)
O już drugi raz widziałeś, to się chwali.
W sumie sam z chęcią bym jeszcze raz zobaczył ten film, aby jeszcze lepiej wczuć się w muzykę, ale niestety chyba nie mam czasu, ani też tyle pieniędzy, tym bardziej, że niedługo trzeba będzie je wydać na pewien soundtrack.
P.S. Hm, nie wiem czy nie przydałaby mi się jakiś rushowy banerek.


P.S. Hm, nie wiem czy nie przydałaby mi się jakiś rushowy banerek.

#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: HANS ZIMMER - RUSH (2013)
Odnoszę takie wrażenie, że ta jedynka za oryginalność się całkowicie zdewaluowała 

Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.