Z jednej strony album zawiera w wielu miejscach więcej muzyki niż pojawia się w filmie, bo w filmie wiele kawałków jest skróconych, a na albumie rozwiniętych, a z drugiej w wersji FYC jest parę krótkich kawałków, które są nowym materiałem, choć nie są niczym rewolucyjnym, bo stanowią np. kolejną aranżację znanego już tematu. Nie chce mi się liczyć ile minut ma wersja FYC.
Przykład: utwór albumowy
Drives to Roscrea (zwracam uwagę na użytą liczbę mnogą) składa się z utworów ze stronki:
Drive to Roscrea (liczba pojedyncza) - całość; oraz
Roscrea (druga połowa). Zostały połączone. A konkretnie: pierwsza połowa
Roscrea będąca aranżem identycznego motywu została zastąpiona
Drive to Roscrea. Całkiem zrozumiały montaż albumu. I tak z dwóch przejażdżek do klasztoru powstał jeden utwór o nazwie: przejażdżki do Roscrea (liczba mnoga).
Nowy jest chociażby utwór
Harvester - czyli aranż głównego motywu z troszkę inną solówą gitary.
Dwa razy pojawia się albumowy utwór
Martin w większej bądź mniejszej części:
Running i
Jogging.
Nowość stanowi też
To Marcia's. Nic ciekawego.
A reszta jest w sumie albo łączona albo dzielona albo przekładana. Masa kombinacji

Ale album jest zwięzły i na temat.