STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)

[Wawrzyniec]

Broxton kiedyś był fajnym, niezależnym recenzentem, ale od kiedy wyemigrował do okolic Hollywood, widać, że stracił brytolski pazur i dystans, który charakteryzuje jego kumpla Southalla

Tyle, że Southall za często sobie ten pazur łamie. A co do Broxtona to nic nie mam widać, że tamtejszy klimat, dobre jedzenie, przyjazne temperatury mu służą.

I to, że Tomek trzeźwo ocenił pracę Price'a, chwaląc to co należy pochwalić, krytykując to co należy również skrytykować .

Hej, ja też bym tam coś pewnie mógł skrytykować. Co prawda na razie nie wiem co, ale coś by się znalazło. Hm, może skrytykowałbym te "incepton-time'onimzy", ale z drugiej strony bardzo one mi się podobają.

I ciekawe uwagi co do formatu dźwięku - rozumiem, że tu byłaby możliwość wydania tego tylko jako miks 5.1 (tak jak np. LOTR-y rozszerzone)? Myślę jednak, że komercyjny potencjał byłby tego zerowy, bo Price to nie brandname pokroju M83 czy Daft Punk, by takie fanaberie wydawać

Niby tak, ale z drugiej strony mamy wielki sukces filmu, który może pociągnąć soundtrack. Plus (wiem, że nie cierpicie tego argumentu) ludziom naprawdę się ten soundtrack podoba. Szczególnie ten anthemy i na youtubie, na IMDb na last.fm wszędzie w internecie ludzie (tak wiem zły argument) rozpływają się nad tym soundtrackiem. Tak też sądzę, że znalazłoby się wielu chętnych.

[Tomek]

Tyle, że Southall za często sobie ten pazur łamie. A co do Broxtona to nic nie mam widać, że tamtejszy klimat, dobre jedzenie, przyjazne temperatury mu służą.

Tak, a jak skrytykuje Hansa albo Johna, to powiesz, że się zatruł mcdonaldową kuchnią z Hollywood A jedzenie pewnie mu służy (tylko, czy amerykańskie jedzenie jest dobre, to już inna sprawa) - widząc jego 'gabaryty'...

[Wawrzyniec]

Nie myl Kalifornii z Texasem. Mam znajoma, która była na semestrach w tych obu stanach. I mieszkając w Berkley mówiła, że tam to dominuje zdrowe jedzenie, dużo owoców, warzyw, ryb, ogólnie owoców morza i takie. Plus 20 stopni w zimie, normalnie żyć nie umierać, nic dziwnego, że Kaczmarek i Abel tak dobrze się tam czują. Koniec offtopa.

I aby zakończyć offtopa i wrócić na właściwy tor: muzyka do "Gravity" jest świetna, a anthemy łapią za serce.

[Koper]

(tylko, czy amerykańskie jedzenie jest dobre, to już inna sprawa)

Jak chcesz szybko przytyć o jakieś 100 kilo to tak, lepszego nie ma.

I aby zakończyć offtopa i wrócić na właściwy tor: muzyka do "Gravity" jest świetna, a anthemy łapią za serce.

No fajna jest, ale bez przesady. O tych anthemach to zapomnimy tylko trochę później niż np. o tej popierdółce o robotach walczących z kosmitami (Generał Dajmos? Whatever... ).

[Ghostek]

(tylko, czy amerykańskie jedzenie jest dobre, to już inna sprawa)

Jak chcesz szybko przytyć o jakieś 100 kilo to tak, lepszego nie ma.

Próbowałem na masie. Nie polecam

[Tomek]

I aby zakończyć offtopa i wrócić na właściwy tor: muzyka do "Gravity" jest świetna, a anthemy łapią za serce.

Myślisz, że jak powtórzysz to kilka razy, to tak się stanie? Choć, w sumie, kłamstwo powtarzane wiele razy staje się w końcu prawdą, więc...

PS. Z tego co kojarzę Broxton mieszka w Kalifornii, więc nie mylę.

[Wawrzyniec]

PS. Z tego co kojarzę Broxton mieszka w Kalifornii, więc nie mylę.

Szczęściarz.

A co do "Gravity" to polecam włączyć sobie tę muzykę i sięgnąć po jakąś dobrą literaturę S.F.

[kiedyśgrześ]

od cameo seansu słucham na okrągło, co ja tam napisałem wcześniej, że krzykliwe wokalizy mógł sobie darować, chyba zwariowałem do reszty, w tym momencie projekcji człowiek kupuje już wszystko, a ten tandeta-chórek z ujęcia szczątków chińczyka na tle ziemi normalnie wymiata

[Adam]

my za! zakładaj temat poproszę w nowym temacie o fotosy grawitacji jeśli ktoś sobie sprawił, dziękuję za uwagę

Jeśli nie będzie wyraźnego sprzeciwu to jutro założę i "Grawitację" obfotografuję. Książeczkę z "Romea i Julii" jeśli będzie wola również.
No chyba, że podpiąć się pod ten istniejący temat? Tylko fajnie, gdyby ludzie wklejali zdjęcia częściej niż raz na rok .

Cisek, mi wystarczy tylko info czy Gravity jest tłoczone, czy cd-r? resztę znam thx.

[Wawrzyniec]

Hm, w sumie to też jestem ciekaw, gdyż z tegorocznych soundtracków ten jak najbardziej zasługuje na zakup. Często wracam do tej ścieżki, szczególnie do trzech ostatnich utworów.

[Adam]

obra maestra - http://nueva.bsospirit.com/index.php/se ... 64-gravity

[hp_gof]

obra maestra - http://nueva.bsospirit.com/index.php/se ... 64-gravity

Od kiedy Ty się hiszpańskiego uczysz? PS. Nie zgadzam się z autorem recenzji... Tak nie powinna brzmieć muzyka filmowa

[Wawrzyniec]

Proszę, a już chciałem prosić hp_gofa o tłumaczenie i sam odpowiedział. Oczywiście nic nie zrozumiałem, ale widzę adekwatną ocenę i słowo "Oscar" na końcu, więc absolutnie się z tą recenzją zgadzam. Jeden z lepszych soundtracków tego roku! A do ostatnich trzech utworów wracam na okrągło.

[hp_gof]

No błagam Cię/Was! Tego nawet nie można nazwać muzyką! To jest dźwiękonaśladownictwo Powinni stworzyć dla takich score'ów oddzielną kategorię: sound effects
Już mieliśmy takie nominacje w poprzednich latach i już serio wystarczy Ja w filmie nie zapamiętałem z tej muzyki NIC, tylko wielkie WTF?! na końcu, w ostatniej scenie. Przy okazji stwierdzam, że w IMAXie jest za głośno W każdym razie tu nie ma muzyki, tylko takie ogólne tworzenie nastroju. Wybaczcie moje tradycyjne podejście do muzyki, chyba wyjdę na filmówkowego pisiora (paradoks, nie? ). Ponieważ score ten mnie nie zachwycił, to staram się unikać wypowiedzi na jego temat, ale co roku jak nominują takie coś, to mnie krew zalewa Więc wolałbym nie. Ale niestety nominują kompozytorów za ogólny klimat, więc pewnie nom będzie. Zobaczymy. Będę musiał się wsłuchać chyba Ale to nie na moją wrażliwość ten score Nie na moje receptory...

[Koper]

Desplat nie plumka to hp-gof nie słyszy muzyki...