Taki mały przerywnik. Bo generalnie zastanawiałem się czy w Polsce mamy dużo okazji do słuchania koncertów muzyki filmowej na żywo oprócz krakowskiego FMFu i poznańskiego Transatlantyku lub od jakiegoś czasu też tych koncertów w Warszawie. Okazuje się, że jest jeszcze jeden FMF, ale dość specyficzny, powiedziałbym, że bardziej misyjny niż komercyjny, bo skupiający się na rodzimej kinematografii, czyli Festiwal Muzyki Filmowej w Łodzi. Do tej pory odbywał się w maju/czerwcu, a na początku i w listopadzie, w tym roku podobnie jak krakowski FMF odbędzie się we wrześniu, aczkolwiek koncert nie będzie miał miejsca w Filharmonii Łódzkiej, ponieważ (uwaga! ciekawostka) aktualnie trwają pracę nad budową jedynych w Europie, a nie wiem czy czasem nie na świecie podwójnych organów: romantycznych i barokowych
http://lodz.naszemiasto.pl/artykul/1311 ... ,id,t.html
No nieważne, wracając do tematu: oczywiście od kilku lat byłem świadomy istnienia takiego festiwalu, ale nigdy nie rozważałem pójścia na koncert. Bo generalnie całe wydarzenie jest bardzo skromne. I z jednej strony jest mi trochę smutno, że nikt nie wpadł na pomysł rozszerzenia imprezy o utwory twórców zagranicznych czy generalnie stworzenie wydarzenia o większym zasięgu, a z drugiej strony jestem pełen podziwu, że są ludzie, którzy konsekwentnie od 16-tu lat promują i przybliżają twórczość polskich kompozytorów muzyki filmowej, często nieznanych i niedocenianych, a przecież wielu z nich wciąż żyje! Bohaterami kolejnych edycji festiwalu byli dotąd:
Wojciech Kilar, Krzysztof Komeda, Michał Lorenc, Zygmunt Konieczny, Krzesimir Dębski, Andrzej Korzyński, Jan Kanty Pawluśkiewicz, Henryk Wars, Henryk Kuźniak, Andrzej Kurylewicz, Jerzy "Duduś" Matuszkiewicz, Jerzy Satanowski, Waldemar Kazanecki, Stanisław Radwan, Stanisław Syrewicz, a w tym roku Lucjan Marian Kaszycki.
I tak się zacząłem zastanawiać jak długo ten festiwal ma przyszłość - w sensie: jakie koncerty monograficzne można jeszcze organizować, jakie nazwiska wchodzą w grę; i tu z pomocą przyszedł internet, bo znalazłem wypowiedź dyrektora Muzeum Kinematografii w Łodzi, który wymienia, że w planach są takie nazwiska jak: Krzysztof Penderecki, Zbigniew Preisner, Jan A. P. Kaczmarek, Tadeusz Baird, Jerzy Maksymiuk, Zdzisław Szostak, Seweryn Krajewski, Andrzej Krauze, Włodek Pawlik, Antoni Łazarkiewicz, Andrzej Markowski, Piotr Marczewski, Wojciech Lemański, Paweł Mykietyn, Paweł Szymański.
Jestem ciekaw, co myślicie o takim wydarzenia i czy ktoś w ogóle zna dobrze twórczość tych kompozytorów. Bo zachwycamy się muzą zagraniczną, wiadomo, a z polskich kompozytorów to by się może i poszło na koncert Kilara, Kaczmarka, Dębskiego, Lorenca (nie dziwi obecność takich właśnie nazwisk w Krakowie, bo to się sprzeda), był też Chajdecki, będzie Korzeniowski; a reszta nazwisk choć obiła się o uszy i wiele melodii jest znanych, to generalnie znajomość tematu jest ograniczona.
A na koniec jakby ktoś był zainteresowany:
