GOLDEN AGE - merytorycznie profesjonalnie fachowy temat

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: GOLDEN AGE - merytorycznie profesjonalnie fachowy temat

#136 Post autor: Wawrzyniec » śr kwie 24, 2013 19:29 pm

The Greatest Story Ever Told... Trzeba przyznać, że reżyser i scenarzysta tego dramatu o Chrystusie wykazał się wielką skromnością w wyborze tytułu.
:mrgreen: Już mi się podoba początek. :) Rozumiem, że filmu nie widziałeś jeszcze?
Ale dziękuje za polecenie.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: GOLDEN AGE - merytorycznie profesjonalnie fachowy temat

#137 Post autor: Wawrzyniec » pt kwie 26, 2013 15:58 pm

Chciałbym się zabrać za "THE EGYPTIAN". Gdyż szalenie mnie ciekawi kolaboracja Alfred Nemwan, Bernard Herrmannn :!: Widać, że to GOLDEN AGE, gdyż nawet kolaboracje są WIELKIE :!: Normalnie jakby swego czasu Williams i Goldsmith razem komponowali score. To się w głowie nie mieści :!: Ale w końcu to GOLDEN AGE :!:
Pytanie, tylko czy do wyboru do słuchania mam tylko re-reca? :?
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: GOLDEN AGE - merytorycznie profesjonalnie fachowy temat

#138 Post autor: Marek Łach » pt kwie 26, 2013 19:16 pm

Jest też oryginał wydany przez FSM, który ma tę zaletę, że posiada dobrze podsumowujący ścieżkę epicki marsz - utwór Horemheb's Victorious Entrance. Z drugiej strony FSM ma dość słabą jakość dźwięku, więc tak na dobrą sprawę warto posłuchać obu i rozważyć plusy i minusy każdej płytki.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: GOLDEN AGE - merytorycznie profesjonalnie fachowy temat

#139 Post autor: Wawrzyniec » pt kwie 26, 2013 19:18 pm

Ja do tej pory jestem zadowolony z wydań FSM. Ich "The Day The Earth Stood Still" bardzo mi się podobało. Także jeżeli chodzi o ilość muzyki.
OK, dziękuję uprzejmie za informacje. :)
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Michał Turkowski
Zdobywca nieistotnych nagród
Posty: 1259
Rejestracja: sob wrz 15, 2012 13:45 pm

Re: GOLDEN AGE - merytorycznie profesjonalnie fachowy temat

#140 Post autor: Michał Turkowski » pt kwie 26, 2013 19:53 pm

Wawrzek polecam "Quo Vadis". Oczywiscie ten najnowszy kompletny re-rec z zeszlego roku nagrodzony przez IFMCA ;-)

Z gory mowie ze jedyne dostepne wydania to re reci bo oryginal splonely tasmy nikt tego nie wydal i nogdy nie wyda.

polecam najnowsze nagranie

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: GOLDEN AGE - merytorycznie profesjonalnie fachowy temat

#141 Post autor: Wawrzyniec » pt kwie 26, 2013 20:12 pm

Dziękuję za rady, tylko aby znalazł odpowiednio dużo czasu, aby to wszystko przesłuchał. :) Najpierw i tak "King of Kings".

A "Quo Vadis" to widać nie tylko w Polsce skazany jest na ogień. Może to pośmiertna zemsta/klątwa Nerona. Tym bardziej, że widziałem wiele opracowań historycznych, które podważały wiarygodność, jakoby to Neron był odpowiedzialny za wielki pożar Rzymu.
Ostatnio zmieniony pt kwie 26, 2013 20:13 pm przez Wawrzyniec, łącznie zmieniany 1 raz.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Michał Turkowski
Zdobywca nieistotnych nagród
Posty: 1259
Rejestracja: sob wrz 15, 2012 13:45 pm

Re: GOLDEN AGE - merytorycznie profesjonalnie fachowy temat

#142 Post autor: Michał Turkowski » pt kwie 26, 2013 20:13 pm

Gdybys mial problem ze znalezieniem najnowszego Quo Vadis to daj znac

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: GOLDEN AGE - merytorycznie profesjonalnie fachowy temat

#143 Post autor: Wawrzyniec » pt kwie 26, 2013 20:21 pm

OK, z góry dziękuję :)
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
kiedyśgrześ
+ W.A. Mozart +
Posty: 6087
Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm

Re: GOLDEN AGE - merytorycznie profesjonalnie fachowy temat

#144 Post autor: kiedyśgrześ » pt kwie 26, 2013 20:51 pm

Wawrzyniec pisze:Ja do tej pory jestem zadowolony z wydań FSM. Ich "The Day The Earth Stood Still" bardzo mi się podobało. Także jeżeli chodzi o ilość muzyki.
OK, dziękuję uprzejmie za informacje. :)
a kiedy oni to wydali?
Obrazek

Mefisto

Re: GOLDEN AGE - merytorycznie profesjonalnie fachowy temat

#145 Post autor: Mefisto » pt kwie 26, 2013 20:58 pm

Wawrzyniec pisze:OK, z góry dziękuję :)
Macie góry w Berlinie?

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: GOLDEN AGE - merytorycznie profesjonalnie fachowy temat

#146 Post autor: Wawrzyniec » pt kwie 26, 2013 21:06 pm

Mefisto pisze:Macie góry w Berlinie?
Tak, góry długów.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
kiedyśgrześ
+ W.A. Mozart +
Posty: 6087
Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm

Re: GOLDEN AGE - merytorycznie profesjonalnie fachowy temat

#147 Post autor: kiedyśgrześ » sob kwie 27, 2013 03:31 am

ehh, no i się nie dowiedziałem kiedy Kendall wydał tego Herrmanna w końcu :roll:
Michał Turkowski pisze:Wawrzek polecam "Quo Vadis". Oczywiscie ten najnowszy kompletny re-rec z zeszlego roku nagrodzony przez IFMCA ;-)
kurde za grosze kupiłem ten album na Allegro, ale fuks :P
Obrazek

Awatar użytkownika
Michał Turkowski
Zdobywca nieistotnych nagród
Posty: 1259
Rejestracja: sob wrz 15, 2012 13:45 pm

Re: GOLDEN AGE - merytorycznie profesjonalnie fachowy temat

#148 Post autor: Michał Turkowski » sob kwie 27, 2013 10:02 am

Ten Tadlowa ?

Przesluchane? Jak wrazenia ?

Awatar użytkownika
kiedyśgrześ
+ W.A. Mozart +
Posty: 6087
Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm

Re: GOLDEN AGE - merytorycznie profesjonalnie fachowy temat

#149 Post autor: kiedyśgrześ » sob kwie 27, 2013 14:39 pm

Michał Turkowski pisze:Ten Tadlowa ?

Przesluchane? Jak wrazenia ?
Tadlow, nie słuchałem tego jeszcze, muzę znam tylko z filmu, okazja była to kupiłem :P
Obrazek

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: GOLDEN AGE - merytorycznie profesjonalnie fachowy temat

#150 Post autor: Wawrzyniec » sob maja 04, 2013 01:29 am

Przesłuchałem KING OF KINGS :!:

Obrazek

Na razie to taka opinia po pierwszym odsłuchu. Czyli jeszcze nie zagłębiłem się wystarczająco, ale już mogę przyznać, że muzyka naprawdę bardzo zacna, naprawdę WIELKI score! I to też w dosłownym tego znaczeniu. Przy czym słuchanie go za jednym zamachem to spore wyzwanie.

Oczywiście wiele tutaj utworów można wymieniać, tak samo jak wychwalać "Overture" czy "Last Words of Christ/Resurrection", czy "Epilogue".
Ale ja chciałbym przede wszystkim zwrócić uwagę na jeden utwór, którego prędko nie zapomnę, zresztą jak i moi sąsiedzi i mieszkańcy Berlina, a mianowicie: "Jesus Enters Jerusalem".
Słucham, słucham sobie tego soundtrack, wszystko ładnie pięknie, podoba mi się. I od razu mi się rzucił w oczy "Jesus Enters Jerusalem", szczególnie długość utworu - ponad 14 minut. "O to może być konkretnego" - pomyślałem sobie.
Tak też specjalnie przed tym utworem zaparzyłem sobie herbatę (lychee) i jedząc moją sałatkę z roszponką i serem feta, z ciekawości czekałem na ten 14 minutowy kawałek. Sam tytuł zdradzał, że wiadomo motyw znany z niedzieli palmowej itd. W każdym razie byłem ciekaw.
I utwór się zaczął, muzyka dość skoczna, słychać chyba jakieś dzwoneczki - wiadomo Jezus wjeżdża, to trzeba się cieszyć, aż tu nagle:

ŁUBUDU!!! BUUUUM!!! JEEEEEEB!!!! LUBUDUDUBUDUDBU!!!

:shock: :!: :shock: :!: :shock: :!: :shock: :!: :shock: :!: :shock: :!: :shock:

Kubek z herbatą pęka mi w ręce, oblewając mnie wrzątkiem, cały pokój zaczyna się trząść, tynk leci mi z sufitu na głowę! Po chwili ściany zaczynają pękać, szyby w oknach rozbijają się w drobny mak, wszędzie wyją alarmy samochodowe! Rażony siłą muzyki staram się wstać, ale spada na mnie deszcz książek z regału, który zamienił w wykałaczki! Sufit pęka i do pokoju wpada mi sąsiad z góry, który akurat jest w trakcie miłosnego uniesienia ze swoją ukochaną! Słyszę syreny alarmowe i odgłosy walących się budynków! ...

OK, może trochę koloryzuję, tym bardziej, że mniej więcej od 7 minuty utwór robi się spokojniejszy, a kończy się bardzo pięknym chórem. Mimo wszystko jeżeli chodzi o te pierwsze 7 minut, to na poważnie się pytam: "Co to k**wa było :?: :!: :shock: ". Wiem, że używanie wulgaryzmów, szczególnie do utworu pt. "Jesus Enters Jerusalem" jest trochę niewskazane i może być obraźliwe dla osób wierzących, ale naprawdę tak pie****nęło muzyką, że myślałem, że mi k**wa mózg ro***bie :?: :!: :shock: :!: :shock: :!:
WOW :!: :shock: :!: I jeszcze raz WOW :!: :shock: :!: Ale potężny motherfucker badass action score :!:
Tylko właśnie jakoś tak tytuł mi średnio pasuje tego utworu - "Jesus Enters Jerusalem" :? Dla mnie bardziej by pasowało: "Conanramboterminatorcommandopredator Enters Epicfuckingland".
Sam film widziałem już pewnie z jakieś milion lat temu (poza "Żywotem Briana" nie jestem wielkim fanem filmów biblijnych), więc dlatego trudno mi teraz oceniać. Ale normalnie słuchając tego kawałka można odnieść wrażenie, jakby Jezus wkraczał do Jerozolimy na czele 7 Dywizji Pancernej :shock: :!:
Mocarny kawałek i normalnie jestem pod takim wrażeniem, połączonym z szokiem, że w sumie nie jestem w stanie nic więcej i konstruktywnego, profesjonalnego i nieamatorskiego na razie napisać...

Niech może więc inni przemówią.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

ODPOWIEDZ