Nie znam reguł, g mnie obchodzą w sumie, wbiję w tym miejscu co mnie obeszło jakoś w tej dekadzie na podstawie list innych kolegów, kolejność zupełnie przypadkowa, za podkład robi mi lista Misterego
1. Lost – Giacchino (świetna robota, dużo eksperymentów, liryka z drugiej strony nużąca)
2. The New World – Horner (hipnotyczna płyta)
3. Lord of the Rings – Shore (cała trylogia, jeśli miałbym stopniować to ulubione Dwie Wieże, wszystko zostało powiedziane)
4. The Fog of War – Glass (najlepszy Glass tej dekady, pod każdym względem)
5. Doctor Who – Gold (kto nie słuchał ten przegrał życie

wszystkie oficjalne wydawnictwa mam na półce, dodatkowo dwa epizody na płytkach kupiłem tylko dlatego, że w dodatkach są koncerty kolejno z 2008 i 2010, niestety ten z 2006 oficjalnej realizacji nie ma
6. Star Wars: Episode II - Attack of the Clones – Williams (chyba jednak bardziej mi się to podobało niż trójka
7. Hannibal - Zimmer (duża pomysłowa rzecz, wydanie płytowe jednak rozczarowujące nieco)
8. Terminator: The Sarah Connor Chronicles - McCreary (nadal mam to na komórce, lubię )
9. The Fountain – Mansell (ponownie, hipnotyczna płyta od początku do końca)
10. Matrix Revolutions – Davis (to za trylogię w sumie, najbardziej lubię jedynkę, ale nie mieści się w ramach czasowych)
11. The Ghost Writer - Desplat (to był szok w sumie, wcześnie go kojarzyłem z męczącej muzy w kinie akcji, jakichś bzdetów, czy koszmarnych Złotych Kompasów, tutaj ta cała rytmika od pierwszego kadru łapie za jaja, prawdziwy spadkobierca Kilara

)
12. Final Fantasy: The Spirits Within – Goldenthal (ostatnia wielka robota mistrzunia, na całkiem dobrej płycie jest może z połowa wartej opublikowania muzy, kawał dobrej roboty

)
13. The Village – JNH (tu jeszcze był w formie

)
14. Signs – JNH (jego najlepsza robota w tej dekadzie

)
15. Lady in the Water – JNH (świetny finał

)
16. A.I. Artificial Intelligence – Williams (koszmarne wokalizy i koszmarne piano, jak się to wyrzuci zostaje megakult

)
17. Unfaithful – Kaczmarek (ładne)
18. The Time Machine – Badelt (ładne, ale już nie wracam do tego)
19. Road to Perdition - T.Newman (to jest jedna z może trzech udanych rzeczy Nujmana w ogóle)
20. TRON: Legacy - Daft Punk (to jest chyba najlepiej sprzedający się soundtrack tej dekady, kawał dobrej roboty, w sumie każdy kolejny numer to nowy pomysł, wszystko zostało powiedziane)
21. Enemy at the Gates - Horner (cały Roi w pigułce)
22. Amélie - Tiersen (MEGAKULT)
23. Alatriste - Banos (przy tej pozycji zakonotowałem nazwisko)
24. Balada triste de trompeta - Banos (tu już go znałem, finał na maxa)
25. Stranded (Náufragos) – Navarrete (najbardziej posępna pozycja dekady)
26. Terminator 3 – Beltrami (nie ma obecnie drugiego kompozytora na tej planecie, który potrafiłby zrobić to co Marco w tym filmie, dowód? Żart muzyczny Elfmana z kolejnej części choćby

)
27. Planet of the Apes - Elfman (lubię i już)
28. Hulk – Elfman (wbrew pozorom świetny temat i świetna muza akcji okraszona arabską etniką)
29. Aviator – Shore (Scorsese ukradł mu Oscara zastępując Icarusa Bachowską Toccatą

)
30. Timeline – Tyler (niech ma, fajny temat główny

)
To tyle, gdybym przejrzał swoją półkę, a nie posty kolegów to lista pewnie wyglądałaby inaczej
