sorki, to nie specjalnieWawrzyniec pisze:Niemiecką jak już.kiedyśgrześ pisze:szwabską produkcję
Taro Iwashiro
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6052
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: Taro Iwashiro
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6052
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: Taro Iwashiro
nic śmiesznegoAdam pisze:![]()

- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26430
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Taro Iwashiro
A konkretnie? Tytuł jakiś?kiedyśgrześ pisze:Wbiłem tu kiedyś w „co ostatnio słuchaliście” moim zdanie wyjebisty kawałek z tureckiego filmu, ale drogiego, byli, też amerykańscy aktorzy, Turek (nomen omen) akurat wbił tą szwabską produkcję z gościem od re-recków prażan, moim zdaniem nie specjalną i cała uwaga poszła na niego, ja tymczasem zlokalizowałem ten turecki soundtrack, okazuje się, że oni jakoś to z filmem jedynie wydali

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Taro Iwashiro
Mógłbyś mi jakoś (w odpowiednim temacie albo na PW) przekazać, jakie masz dokładnie problemy ze ścieżką Raine'a? Ciekawe, czy nasze intuicje i opinie się zgadzają w tej kwestii.kiedyśgrześ pisze:Wbiłem tu kiedyś w „co ostatnio słuchaliście” moim zdanie wyjebisty kawałek z tureckiego filmu, ale drogiego, byli, też amerykańscy aktorzy, Turek (nomen omen) akurat wbił tą szwabską produkcję z gościem od re-recków prażan, moim zdaniem nie specjalną i cała uwaga poszła na niego, ja tymczasem zlokalizowałem ten turecki soundtrack, okazuje się, że oni jakoś to z filmem jedynie wydali, tak, czy siak sytuacja dała mi do myślenia i pewnie dlatego teraz zadałem to pytanie na temat Japończyków
![]()
Ps. swoją droga ja nie darzę popkultury japońskiej jakąś specjalną estymą dość szybko doszedłem do wniosku, że pod płaszczykiem egzotyki (mistyki) nie kryje się nic
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26430
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Taro Iwashiro
On nie ma żadnego problemu, to Ty masz jak widzę ciągle za to. 

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Taro Iwashiro
Biorąc pod uwagę, jak cała społeczność fanów muzyki filmowej dostała orgazmu przy okazji tego score'u, to chciałbym usłyszeć, czy argumenty przeciw niemu zgadzają się z moimi.
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26430
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Taro Iwashiro
Przecież nikt nie dostał orgazmu (może poza Turkiem, ale to wiadomo
), za to Ty do dziś chyba nie możesz przeboleć, że Raine'owi się przyjemny score udało napisać. 


"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Taro Iwashiro
Przyjemny, jak przyjemny. Dość boleśnie banalny, niestety, choć faktem jest, że załamałem się tylko raz. Jak usłyszałem słowa piosenki. Ciekawe, kto je napisał. Ale ten temat suspense'owy, zwłaszcza grany przez harfę, wywołał u mnie raczej uśmiech politowania. I wciąż podtrzymuję, że temat zawiera co najmniej elementy stylu Barry'ego, jeśli nie, mówiąc wprost, kopie.
Re: Taro Iwashiro
Trochę zeszliście z tematu 

Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Taro Iwashiro
Chciałem, by mi Grześ odpowiedział gdzieś indziej, ale Koper musiał mi odpowiedzieć tutaj 

- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26430
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Taro Iwashiro
Pawełku, jedni lubią przyjemne banalne granie, inni jak Hans eksperymentuje rzucając Balfem o fortepian albo na odwrót; tak samo jak jedni lubią filmy Miyazakiego i muzykę do nich a inni turkish movies i jakieś wynalazki je ilustrujące. Tyle. Wróćmy tu może do Iwashiro, ewentualnie niech Grzesiu Ci odpowie - choć chyba Raine miał swój osobny temat - i mi odpisze, cóż to za superprodukcja znad Bosforu go tak uwiodła. 

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Taro Iwashiro
Tak, oczywiście, najlepszą reakcją na argumentację jest atak na ulubionego kompozytora kogoś, kto tę argumentację przedstawił.
Cóż, Łukaszku, moim zdaniem skrajny konserwatyzm (taki konserwatyzm, który nie pozwala nawet na stworzenie muzyki suspensowej z prawdziwego zdarzenia, takiej, która by była oparta na budowaniu niepokoju nawet najbardziej tradycyjnymi metodami) psuje muzykę filmową tak samo jak najgorsze twory RCP. Dlaczego? O ile najgorsze twory RCP są po prostu złe muzycznie, to to jeszcze byłoby nic, gdyby nie fakt, że są one (tak samo niestety jak lepsze twory tej grupy) tak samo cholernie konwencjonalne, jak to, co zrobił Raine. Nie posuwają gatunku do przodu. Dlatego moim zdaniem trzeba szukać pewnej równowagi między wprowadzaniem tego, co bardzo nowoczesne, a tym, co konwencjonalne i zrozumiałe dla widza z powodu prostych skojarzeń. Williams mógł napisać score, który strukturalnie i pod względem melodycznym odwołuje się do głębokiego Golden Age, jednocześnie pod względem emocjonalnym działając już pod dużym wpływem Silver Age. I właśnie w ten sposób tworzy się nową jakość w gatunku. Tacy kompozytorzy jak Williams, Goldsmith, Morricone czy także i Hans potrafią to doskonale zrobić, a także inni, którzy z powodu dominacji trendu RCP (nawet w nieco inteligentniejszym pod względem techniki kompozytorskiej wydaniu Tylera) nie mogą dostać pracy. Raine, który przez kilkadziesiąt już lat jest w sferze największego możliwego tradycjonalizmu nie bardzo to, moim zdaniem, rozumie. I dlatego w ostatecznym rozrachunku, uważam, że gatunek bez jego w nim obecności, byłby lepszy.
Cóż, Łukaszku, moim zdaniem skrajny konserwatyzm (taki konserwatyzm, który nie pozwala nawet na stworzenie muzyki suspensowej z prawdziwego zdarzenia, takiej, która by była oparta na budowaniu niepokoju nawet najbardziej tradycyjnymi metodami) psuje muzykę filmową tak samo jak najgorsze twory RCP. Dlaczego? O ile najgorsze twory RCP są po prostu złe muzycznie, to to jeszcze byłoby nic, gdyby nie fakt, że są one (tak samo niestety jak lepsze twory tej grupy) tak samo cholernie konwencjonalne, jak to, co zrobił Raine. Nie posuwają gatunku do przodu. Dlatego moim zdaniem trzeba szukać pewnej równowagi między wprowadzaniem tego, co bardzo nowoczesne, a tym, co konwencjonalne i zrozumiałe dla widza z powodu prostych skojarzeń. Williams mógł napisać score, który strukturalnie i pod względem melodycznym odwołuje się do głębokiego Golden Age, jednocześnie pod względem emocjonalnym działając już pod dużym wpływem Silver Age. I właśnie w ten sposób tworzy się nową jakość w gatunku. Tacy kompozytorzy jak Williams, Goldsmith, Morricone czy także i Hans potrafią to doskonale zrobić, a także inni, którzy z powodu dominacji trendu RCP (nawet w nieco inteligentniejszym pod względem techniki kompozytorskiej wydaniu Tylera) nie mogą dostać pracy. Raine, który przez kilkadziesiąt już lat jest w sferze największego możliwego tradycjonalizmu nie bardzo to, moim zdaniem, rozumie. I dlatego w ostatecznym rozrachunku, uważam, że gatunek bez jego w nim obecności, byłby lepszy.
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26430
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Taro Iwashiro
Fajnie, ale po co Ty to piszesz?
Nawet jeśli to wszystko (pomijając hejterskie bzdety o Rainem, że świat bez niego byłby lepszy) prawda, to nie jest miejsce do takich wywodów i prosiłem byśmy wrócili do Iwashiro, z małym wyjątkiem dla Grzesia tylko i wyłącznie.
A propos Taro, to słucham sobie polecane przez Adama "The Inanimate World" i muszę przyznać, że znacznie to ciekawsze, niż te wszelkie Red Cliffy, z których Iwashiro jest znany na zachodzie. Co prawda po wybornym tracku nr 2, już nic potem aż tak fajnego nie ma, niemniej porządny to album, godzien odsłuchania.

A propos Taro, to słucham sobie polecane przez Adama "The Inanimate World" i muszę przyznać, że znacznie to ciekawsze, niż te wszelkie Red Cliffy, z których Iwashiro jest znany na zachodzie. Co prawda po wybornym tracku nr 2, już nic potem aż tak fajnego nie ma, niemniej porządny to album, godzien odsłuchania.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34637
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Taro Iwashiro
Ciekawy wątek, tylko dlaczego ten temat nosi tytuł "Taro Iwashiro"?
Gdyż na razie to widzę, że zajmujemy się debatą o wyższości kinematografii tureckiej nad japońską i o Nicu Rainie. 


Ostatnio zmieniony sob kwie 13, 2013 23:19 pm przez Wawrzyniec, łącznie zmieniany 1 raz.
#WinaHansa #IStandByDaenerys