Spring Breakers (2013) - Cliff Martinez & Skrillex
Re: Spring Breakers (2013) - Cliff Martinez & Skrillex
Można sobie przesłuchać cały soundtrack: (po najechaniu na dół strony wyświetla się player)
http://pitchfork.com/advance/43-spring- ... oundtrack/
EDIT:
Cóż, muza taka jak tracklista, sporo czarnego rapu, do tego elektronika, dubstep i ambient Skrillexa i Martineza, taki oto całkiem dobrze strawny gatunkowy miszmasz, który w takim filmie bankowo się sprawdzi.
http://pitchfork.com/advance/43-spring- ... oundtrack/
EDIT:
Cóż, muza taka jak tracklista, sporo czarnego rapu, do tego elektronika, dubstep i ambient Skrillexa i Martineza, taki oto całkiem dobrze strawny gatunkowy miszmasz, który w takim filmie bankowo się sprawdzi.
Re: Spring Breakers (2013) - Cliff Martinez & Skrillex
słuchał już ktoś? jest jakiś pumpin i dubstepowe party?
#FUCKVINYL
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Spring Breakers (2013) - Cliff Martinez & Skrillex
Już Ci mówię Nigga.
Szczerze to liczyłem, na większy rozpiernicz mózgu. Kawałki Skrillexa OK, ale niestety można je spokojnie bez LSD łyknąć. Muzyka Martineza to taki typowy dla niego ambient. Trzeba mocno regulować z głośnością, gdyż jego muzyka czasami jest tak cicha, że mogli by ją spokojnie puszczać w zakonie kartuzów.
Po za tym dużo czarnej muzyki, gdzie co drugie słowo to "Nigga" i "Bitch".
A i sympatyczna jest końcowa piosenka.
Tak więc drogie Czarnuchy, możecie to sobie przesłuchać, ale dobre bitches bym na to nie postawił.
Tak między 3 a 3,5 bling blingów, na 5 bling blingów.

Szczerze to liczyłem, na większy rozpiernicz mózgu. Kawałki Skrillexa OK, ale niestety można je spokojnie bez LSD łyknąć. Muzyka Martineza to taki typowy dla niego ambient. Trzeba mocno regulować z głośnością, gdyż jego muzyka czasami jest tak cicha, że mogli by ją spokojnie puszczać w zakonie kartuzów.
Po za tym dużo czarnej muzyki, gdzie co drugie słowo to "Nigga" i "Bitch".
A i sympatyczna jest końcowa piosenka.
Tak więc drogie Czarnuchy, możecie to sobie przesłuchać, ale dobre bitches bym na to nie postawił.
Tak między 3 a 3,5 bling blingów, na 5 bling blingów.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Spring Breakers (2013) - Cliff Martinez & Skrillex
Paweł alert !!!Wawrzyniec pisze:Tak więc drogie Czarnuchy,

#FUCKVINYL
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10445
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Spring Breakers (2013) - Cliff Martinez & Skrillex
Dokładnie. Martinez tylko obniża tam poziom. Robi nudne przestoje, które ciężko się łyka.

- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9347
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Spring Breakers (2013) - Cliff Martinez & Skrillex
Akurat w tym przypadku doskonale rozumiem konwencjęAdam pisze:Paweł alert !!!Wawrzyniec pisze:Tak więc drogie Czarnuchy,

Re: Spring Breakers (2013) - Cliff Martinez & Skrillex
Bosh, ledwo przeszedłem przez tą płytkę, która dzieli się na dwie frakcje:
- nudny w chuj i w ogóle nie wyrazisty score Martineza
- beznadziejną techniawę bez ładu i składu by Skrileks i przyjaciele
Oczywiście parę ciekawszych momentów da się tu wyłuskać, ale jak na tak długi album, to stanowczo za mało
2 / 5 małych chujków, a nie żadnych tam blingów
- nudny w chuj i w ogóle nie wyrazisty score Martineza
- beznadziejną techniawę bez ładu i składu by Skrileks i przyjaciele
Oczywiście parę ciekawszych momentów da się tu wyłuskać, ale jak na tak długi album, to stanowczo za mało
2 / 5 małych chujków, a nie żadnych tam blingów
Re: Spring Breakers (2013) - Cliff Martinez & Skrillex
Tak sobie włączyłem ostatnie recki na s.pl i na 18 z nich tylko jedna z nich nie była nowością 

Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Spring Breakers (2013) - Cliff Martinez & Skrillex
tak jest nie od dziś i tak będzie dalej 

#FUCKVINYL
Re: Spring Breakers (2013) - Cliff Martinez & Skrillex
I właśnie dlatego rzadko tam bywam.Adam pisze:tak jest nie od dziś i tak będzie dalej
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.