
HANS ZIMMER & LORNE BALFE - THE BIBLE (2013)
Re: HANS ZIMMER & LORNE BALFE - THE BIBLE (2013)
o, i jeszcze jedno co mi się podoba, to stara szkoła nagrywania fletów itp - słychać oddechy solistów i wciąganie powietrza, jak u dawnego mistrzunia Barry'ego 

#FUCKVINYL
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: HANS ZIMMER & LORNE BALFE - THE BIBLE (2013)
Chyba pierwszy raz widzę tak ostra krytykę ze strony Mysterego 

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
Re: HANS ZIMMER & LORNE BALFE - THE BIBLE (2013)
niech mówią że, to nie jest miłość, że tak się tylko zdaje nam...Wojtek pisze:Chyba pierwszy raz widzę tak ostra krytykę ze strony Mysterego


#FUCKVINYL
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER & LORNE BALFE - THE BIBLE (2013)
Że tak zacytuję sam siebie z tematu o elfmanowskim Ozie:

Koper pisze:Dosłuchałem do połowy, będzie tu coś oryginalnego i ciekawego w końcu?

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: HANS ZIMMER & LORNE BALFE - THE BIBLE (2013)
Szkoda, że jak Dżiakino serwuje raz po raz te głodne akcyjne kawałki, to krytykę oryginalności zostawia za drzwiamiWojtek pisze:Chyba pierwszy raz widzę tak ostra krytykę ze strony Mysterego


- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: HANS ZIMMER & LORNE BALFE - THE BIBLE (2013)
Nie wspominając już o Hornerze 

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9347
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER & LORNE BALFE - THE BIBLE (2013)
Właśnie Myster, przepisany nuta w nutę temat z Sons of Scotland do sceny o identycznym charakterze i wymowie nie jest wtórny? 

- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9347
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER & LORNE BALFE - THE BIBLE (2013)
Tomek - w finalnym miksie orkiestra jest samplowana, żywi są soliści
Re: HANS ZIMMER & LORNE BALFE - THE BIBLE (2013)
Sorry, zapomniałem, że lepiej tu na Hansa nie psioczyć, bo automatycznie zostanie się pojechanym po swoich ulubieńcach



- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9347
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER & LORNE BALFE - THE BIBLE (2013)
Taaaak, bo Tomek Rokita i Wojtek to fanboje Zimmera 

- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER & LORNE BALFE - THE BIBLE (2013)
Ej, ten score to może by robił jakieś wrażenie 15 lat temu, ale dziś to coś takiego jak "Cristiada" u Hornera. TTRL, Gladiator, Batmany i cała reszta w pigułce. Czekam, kiedy fani Hansa napiszą, że jedynka za oryginalność się należy. 

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9347
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER & LORNE BALFE - THE BIBLE (2013)
W 1998 roku? Po TTRL i Księciu Egiptu zwłaszcza nie piałbym w zachwytach... Nawet mniej bym piał niż teraz.
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER & LORNE BALFE - THE BIBLE (2013)
The Thin Red Line miała premierę MNIEJ niż 15 lat temu, helooooł, co z Ciebie za fanboj? 

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9347
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER & LORNE BALFE - THE BIBLE (2013)
Mamy rok 2013, TTRL jest z 1998. 2013 - 1998 = 15 

Re: HANS ZIMMER & LORNE BALFE - THE BIBLE (2013)
Już nie przeginaj z tym Batmanem, jest go tam może 15 sekund. Z drugiej strony, trudno liczyć, że każdy nowy score będzie 100% oryginalny - z takim założeniem, można sobie darować słuchanie nowości filmówki i zająć się od razu innym gatunkiemKoper pisze:Ej, ten score to może by robił jakieś wrażenie 15 lat temu, ale dziś to coś takiego jak "Cristiada" u Hornera. TTRL, Gladiator, Batmany i cała reszta w pigułce. Czekam, kiedy fani Hansa napiszą, że jedynka za oryginalność się należy.

Nie twierdzę, że to arcydzieło. Nie twierdzę, że jest to oryginalne. Twierdzę, że trzyma to poziom, jest ciekawe, egzotyczne i stymuluje emocjonalnie. Mi akurat osobiście podchodzi taka zimmerowska stylistyka jak tu, plus jest to sentymentalny powrót do lat minionych, plus udział Lisy Gerrard, która dla mnie zawsze jest wielką zaletą każdej ścieżki, w której pojawia się w takiej roli. I jakby nie patrzeć dodaje jej prestiżu, klasy i czegoś, co wyróżnia ją ponad tło/przeciętność. Nie zamierzam krytykować Hansa dla zasady. Podoba mi się to i już

Jak ktoś nie lubi takich klimatów to i ich nie polubi choćby nie wiem co

