Oczywiście, że z nim nie rozmawiałem, ale wystarczy oglądnąć film, aby się przekonać jak jest on ostrożnie nakręcony, aby nie urazić fanatycznych fanów komiksu, ani demonicznego Moore'a. Zresztą i nawet to nie wystarczyło, gdyż drobne zmiany Snydera i tak wywołały oburzenie w grupie diehard fanów komiksu.
Choć to porównanie z totalnej innej bajki, ale nie trzeba rozmawiać z Rowling, ani Columbusem, aby dostrzec, że przy pierwszych dwóch częściach "Harry'ego Pottera" twórcy bali się wprowadzić coś od siebie i odejść od wierności książki.
Już nie przesadzajmy z ostrożnością za każde użyte słowo, gdyż nie muszę rozmawiać ze Snyderem czy Moorem, aby widzieć jak nakręceni są "Watchmeni" i widzieć, że są nakręcenie bardzo zachowawczo. Ale oczywiście pewnie i to moje podejście zostanie uznane za niestosowne i niewłaściwe. Jeżeli tak to najmocniej przepraszam, ale wyrażam tylko swoją opinię, na podstawie tego co zobaczyłem na ekranie. I mam prawo dojść do takich wniosków. Tak samo jak inni mają prawo dojść do wniosków, że Batman u Nolana jest emo, a Bane jest pizdą.
Dziękuję uprzejmie za uwagę i wyrozumiałość
