MYCHAEL DANNA - LIFE OF PI (2012)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Mefisto

Re: MYCHAEL DANNA - LIFE OF PI (2012)

#211 Post autor: Mefisto » czw lut 28, 2013 21:44 pm

fanbojstwo fanbojstwem, ale finest score dla plumkadła, które powstawało rok? Jak dla mnie to zdecydowanie nie jest komplement.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: MYCHAEL DANNA - LIFE OF PI (2012)

#212 Post autor: Adam » czw lut 28, 2013 21:44 pm

4 lata :)
#FUCKVINYL

Mefisto

Re: MYCHAEL DANNA - LIFE OF PI (2012)

#213 Post autor: Mefisto » czw lut 28, 2013 21:46 pm

to jeszcze gorzej :lol:

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: MYCHAEL DANNA - LIFE OF PI (2012)

#214 Post autor: Wawrzyniec » pt mar 01, 2013 14:59 pm

4 lata. :? Oj, to chyba obniżam moją ocenę z 4/5 na 3,5/5. To spory okres na stworzenie plumkadła. Danna lepsze i w krótszym czasie score'y komponował.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Mefisto

Re: MYCHAEL DANNA - LIFE OF PI (2012)

#215 Post autor: Mefisto » pt mar 01, 2013 18:16 pm

Nie no, jak to, przeca to objawienie roku i oscarowa ścieżka jest :lol:

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: MYCHAEL DANNA - LIFE OF PI (2012)

#216 Post autor: Adam » pt mar 01, 2013 18:17 pm

liczy się tylko Skyfall, reszta jest milczeniem. taka prawda.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: MYCHAEL DANNA - LIFE OF PI (2012)

#217 Post autor: Adam » pt mar 01, 2013 18:47 pm

btw, 4 lata to Danna był zaangażowany w film - wiedział że robi score, był świadkiem powstawania itp. samo nagrywanie muzy trwało w sumie ostatni rok - nagrywali przez ten czas w indiach, kanadzie i usa. więc wiadomo że nie siedział nad tym zamknięty w ascezie przez 4 lata, bo takim rozumowaniem, to można by powiedzieć że Williams nad każdym scorem dla Szpilberga pracuje od 40 lat :P Danna miał dużo czasu na myślenie i komfort angażu sporo wcześniej - tylko tyle.
#FUCKVINYL

Mefisto

Re: MYCHAEL DANNA - LIFE OF PI (2012)

#218 Post autor: Mefisto » pt mar 01, 2013 18:49 pm

już go tak nie tłumacz, bo i tak jest epic fail :P

swoją drogą pamiętam, jaka nagonka na Hornera była przy Avatarze, który też miał równo dużo czasu (i wyszedł mu naprawdę spoko score). A teraz Danna odwala większą chałturę, to od razu arcydzieło :mrgreen:

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: MYCHAEL DANNA - LIFE OF PI (2012)

#219 Post autor: Adam » pt mar 01, 2013 18:50 pm

nie kapuje Was. to serio jego Top3. i oskar jest zasłużony z tej piątki.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: MYCHAEL DANNA - LIFE OF PI (2012)

#220 Post autor: Koper » pt mar 01, 2013 20:15 pm

Adam pisze:nie kapuje Was. to serio jego Top3.
Jak to serio jest jego TOP3, to wiem dlaczego tak słabo znam jego twórczość. Za bardzo nie ma czego słuchać. :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: MYCHAEL DANNA - LIFE OF PI (2012)

#221 Post autor: Adam » pt mar 01, 2013 20:18 pm

wg mnie najlepsze jest Nativity Story (Marek Łach, czekamy) a potem Camelot i Pi.
#FUCKVINYL

Mefisto

Re: MYCHAEL DANNA - LIFE OF PI (2012)

#222 Post autor: Mefisto » pt mar 01, 2013 21:45 pm

Adam pisze:nie kapuje Was. to serio jego Top3.
Do TOP 5 by się załapało. Poza tym nie oczerniam tej muzyki - raczej chodzi mi o to, że ilość czasu włożonego w ten score nie przekłada się na jego jakość. To dobra muzyka, ale mając do dyspozycji aż rok mógł swobodnie wyplumkać arcydzieło, a nie ładny, ale niewiele oryginalny i nie za specjalny score, który poza Pi's Lullaby naprawdę niczym szczególnym się w pamięci nie zapisuje. To już wolę Santaollalę, który przynajmniej nie oszukuje sam siebie, tylko robi kopiuj-wklej, w 5 minut dopisuje do tego gitarowe frazesy i po ptokach. A że mu potem nagrody za to dają, to nic tylko się cieszyć na jego miejscu.
i oskar jest zasłużony z tej piątki.
sranie pod dupie i TDKR wcale nie jest lepszy!

Templar

Re: MYCHAEL DANNA - LIFE OF PI (2012)

#223 Post autor: Templar » pt mar 01, 2013 22:23 pm

Ale macie problemy kto i ile tworzył, większość nic o tym nie wspomina, także głupie jest takie narzekanie, że ktoś tam 4 lata pracował i tylko coś takiego stworzył, bo może i wasze ulubione ścieżki były robione przez 30 lat, tylko nic o tym nie wiecie :P Mnie to w ogóle nie obchodzi, czy robił 2 godziny, czy 60 lat, ważny jest tylko efekt końcowy.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: MYCHAEL DANNA - LIFE OF PI (2012)

#224 Post autor: Wawrzyniec » sob mar 02, 2013 00:01 am

E no, jednak jakieś znaczenie ma. W sumie teraz jak sobie pomyślę jak mocno się mógł Danna w ten projekt wdrożyć, a dał nam przyzwoite plumkanie, to jednak zawód jest większy. Rzeczywiście Horner pracował rok, ale osiągnął zdecydowanie lepszy efekt. 4 lata na "PiS Lullaby", oj trochę mam mieszane odczucia. Ale Oscara Dannie nie żałuję, mimo że to Newman powinien wygrać. :)
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: MYCHAEL DANNA - LIFE OF PI (2012)

#225 Post autor: Marek Łach » sob mar 02, 2013 10:10 am

A ja tam wolę to od Avatara. :P Horner miał możliwość wykreowania całego muzycznego świata od podstaw a poszedł najbardziej standardową drogą. Danna miał ograniczenia wynikające z kontekstu kulturowego, a jednak napisał barwniejszą, lepiej przemyślaną muzykę. Może faktycznie daleko temu do arcydzieła, ale gadanie o epic failach to epic fail. :P

ODPOWIEDZ