BEYOND THE POSEIDON ADVENTURE
Po wstępnym zapoznaniu się, kilka uwag mi się narzuca. Generalnie jest to fajna muzyka, dość "łagodna" jak na Fieldinga, nie ma tu wielkiej awangardy, raczej taki atematyczny, brutalny underscore, który w latach 70-tych pisywali Goldsmith czy Williams do thrillerów. Rytmiczny, marszowy temat główny coś mi przypomina - jakoś w pierwszej kolejności przywołuje mi na myśl barbarzyńskie rytmy Poledourisa z Conana (Tree of Woe, Fight Pit) - dla ciekawych, obczajcie sobie klipy Main Title i End Credits - Original ze strony Intrady:
http://store.intrada.com/s.nl/it.A/id.8096/.f
Gdyby ktoś miał jeszcze jakieś skojarzenie, to pisać, bo nie daje mi to spokoju.
