DANIEL BLOOM - NIEULOTNE (2013)

[Adam]

Syberiadę nagrał przed Bitwą ten projekt 2 lata w szafie leżał.

[Adam]

http://www.filmweb.pl/reviews/Koniec+ni ... 9Bci-13888

W "Nieulotnym" również nie brakuje atrakcji audiowizualnych. Zdjęcia Michała Englerta słusznie doceniono na Festiwalu Sundance, młodzi, atrakcyjni i utalentowani aktorzy nie raz zrzucają przed kamerą odzienie, zaś ścieżka dźwiękowa ma szansę zagościć na stałe w Ipodach i empetrójkach publiczności.

[hp_gof]

Zaraz, zaraz? Dlaczego wszyscy odmieniają tytuł filmu "w Nieulotnym", a nie "w Nieulotnych"??? Tytuł NIEULOTNE (a nie NIEULOTNY) dotyczy '(chwil) nieulotnych'... Nie rozumiem...

[Templar]

Polska język trudna być.

[Adam]

to tak jak z nazwiskiem Desplata co po niektórzy

[Koper]

Tylko dwóch: jeden u was i jeden na muzykafilmowa.pl

[Adam]

zawsze jest ich dwóch. nigdy jeden. Sithy tak mają.

[Koper]

Ok, odsłuchałem to "Nieulotne" i akurat co, jak co, ale muzyka to raczej z tych "ulotnych". Wiele w głowie nie zostaje po odsłuchu, sporo w tym ambietnu, a główny temat niby ładny, ale nieszczególnie oryginalny, tak Nymanem zalatuje troszkę. Ogólnie solidny OST, ale szału nie ma. 3/5 się spokojnie należy za samą płytę.

[Adam]

no więc gdzie te dwóje się pytam? od hisiashi-die-hard-fanów ewentualnie

[Kaonashi]

Ostatnio coś nie za bardzo die-hard.

[Koper]

no więc gdzie te dwóje się pytam? od hisiashi-die-hard-fanów ewentualnie

A gdzie te czwórki ja się pytam? Od polish-cinema-die-hard-fanów?

[Adam]

Oficjalna wrzuta Universala na YT - cały utwór "Lasting" w formie teledysku - http://www.youtube.com/watch?v=hjzeiVDyBZo
film photographed, edited and directed by Daniel Bloom.

[hp_gof]

Film słaby, kompletnie bez sensu. Po seansie nie wiem nawet co w nim reżyser chciał przekazać... Wątek hiszpański nijak się ma do polskiego. Muzyki prawie wcale nie ma. Jedyne co mi się podobało to role hiszpańskich aktorów. A tak to ogólnie rozczarowanie.

[Mefisto]

Polakofob!

[hp_gof]

Eeeeee tam. Lubię polskie filmy, lubię WCK. Przez zdanie: "Wątek hiszpański nijak się ma do polskiego" miałem na myśli, że nie widzę związku między pierwszą częścią filmu, której akcja toczy się w Hiszpanii a drugą dziejącą się w Polsce. No fajnie, główni bohaterowie poznali się za granicą, ale zdarzyło się tam coś jeszcze i choć miało to jakiś wpływ na zachowania bohaterów w Polsce, to nie zmienia to faktu, że te wątki są chaotyczne i niedokończone, niewyjaśnione. Bełkot. Gra Berus jest słaba, Gierszał jest bardziej naturalny, ale wtórny, po raz kolejny oglądałem to samo. A cóż poradzę, że jestem na etapie fascynacji brzmieniem języka hiszpańskiego?