JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Obejrzałem film. Muzyka kompletnie się nie wyróżnia. Kompletnie standardowe williamsowsko-spielbergowskie brzmienie. Nic oryginalnego, nic zaskakującego, nic odkrywczego. Spełnia swoją funkcję, jest przyzwoitą ilustracją. Nie hańbi, ale też nie zasługuje na jakiekolwiek nominacje. A jednak je dostaje za nazwisko. Szkoda, że Williams nie bierze się za więcej projektów poza filmami Stevena. Bo się nuuuuuudzę!
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14343
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Na płycie muzyka sprawdza się bardzo dobrze, w filmie zapewne się powtarza, gdyż materiału jest mało jak na dwu i półgodzinny film ale o tym przekonam się w lutym
a jak tam aktorzy?.
a jak tam aktorzy?.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Muzyki jest baaaardzo mało. W większości film jest bez muzyki. Ewentualnie jako przejście od sceny do sceny czasami pojawia się motyw na fortepian. Słuchałem płyty bezpośrednio przed obejrzeniem filmu i brakuje mi w filmie pewnych kawałków, ale po prostu coś mogło umknąć mojej uwadze za sprawą słabej ekspozycji muzyki w filmie. Aktorstwo dobre, ale nie rozumiem do końca zachwytu nad tymi trzema kreacjami aktorskimi. Tzn. Daniel Day-Lewis świetnie wygląda w swojej charakteryzacji, jego postać opowiada dużo śmiesznych anegdot, nie znam się na Lincolnie, tak naprawdę nie mam porównania, więc nie wiem czy zagrał wiarygodnie czy nie, ale na pewno stworzył ciekawą kreację. A że role postaci historycznych często są nagradzane Oscarem, to wygrana DDL nie zdziwi kompletnie, w końcu już jest faworytem. Żona Lincolna - też ciekawa postać, nie ma jej aż tak dużo w filmie, ale w jakiś sposób się wyróżnia. Nie będzie z pewnością nic poza nominację. Hathaway ma gwarantowanego Oscara za ścięcie włosów do roli w Nędznikach! A Tommy Lee Jones - ok, ale mnie ta rola w żadnym stopniu nie powaliła. Podsumowując, żeby nie było wątpliwości - jest to dobry aktorsko film, ale bardziej tak zespołowo niż indywidualnie. Jedyną rolą, która się jako tako wyróżnia jest główny bohater.
Film jest typową spielbergowską patriotyczną laurką, ładne zdjęcia Kamińskiego, technicznie jak zawsze dobry, opowiada o ważnym wydarzeniu w historii USA, ale film jako film nie jest geniuszem, który powala na kolana. To już było. Solidne rzemiosło, ale rzemiosło. Jeśli Akademia nie złapie się na patriotyczny haczyk, to najprawdopodobniej będzie to największy przegrany ten gali, zgarnie ewentualnie tylko techniczne błyskotki.
Film jest typową spielbergowską patriotyczną laurką, ładne zdjęcia Kamińskiego, technicznie jak zawsze dobry, opowiada o ważnym wydarzeniu w historii USA, ale film jako film nie jest geniuszem, który powala na kolana. To już było. Solidne rzemiosło, ale rzemiosło. Jeśli Akademia nie złapie się na patriotyczny haczyk, to najprawdopodobniej będzie to największy przegrany ten gali, zgarnie ewentualnie tylko techniczne błyskotki.
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Ale pamiętaj, ze to film amerykańsko-patriotyczny, więc już z tego powodu ma duży bonus na wstępie. 

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Plus dojdzie do tego poprawność polityczna, równość rasy białej i czarnej, analogie do obecnej dyskusji w Stanach na temat 'marriage equality' - normalnie Oscar jak nic 

- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Ej, nie zapominajcie, że to amerykańskie nagrody filmowe. Skoro Polacy kręcą filmy historyczne, tyle że martyrologiczne, to i Amerykanie mogą takie kręcić. Choć wolę oglądać te w ich wykonaniu, mimo tego patosu. 

#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
No ale ja nie mam nic do amerykańskiego patosu! Ja lubię ładne kolorowe obrazki, ale oprócz tego potrzebuję jakiejś iskry, której tutaj nie odnajduję, może też dlatego, że nie znam historii USA i nie rozumiem do końca kontekstu. Różnice kulturowe i tyle 

- muaddib_dw
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3237
- Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
- Lokalizacja: Kargowa
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Póki co wyróżniony został przez BFCAhp_gof pisze:Plus dojdzie do tego poprawność polityczna, równość rasy białej i czarnej, analogie do obecnej dyskusji w Stanach na temat 'marriage equality' - normalnie Oscar jak nic
http://blog.zap2it.com/frominsidethebox ... -list.html
i wcześniej przez DFWFCA
http://twitchfilm.com/2012/12/lincoln-i ... itics.html

- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14343
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Mnie zastanawia i w sumie trochę śmieszy pewna postawa polskich widzów; z jednej strony, narzekają Oni na to, że Amerykańska Akademia Filmowa nominuje filmy amerykańskie, pełne patosu i że te filmy trafiają do naszych kin a ich / widzów / nie interesuje Lincoln, wojna secesyjna, historia ameryki, itp. Oni chcieliby oglądać filmy o kolejnych przegranych powstaniach 
czyli, kino amerykańskie, amerykański patos i amerykańska historia są " be " - z drugiej zaś strony, Polacy boczyli się, że nasze " superprodukcje " typu " Ogniem i Mieczem ", " Pan Tadeusz ", " Przedwiośnie ", itp. nie dostają nominacji do Oscara - ale skoro My nie chcemy oglądać filmów o historii USA to może Oni nie chcą oglądać filmów o historii Polski? - inaczej, owa historia grzeje ich tak samo, jak nas grzeje historia USA?

czyli, kino amerykańskie, amerykański patos i amerykańska historia są " be " - z drugiej zaś strony, Polacy boczyli się, że nasze " superprodukcje " typu " Ogniem i Mieczem ", " Pan Tadeusz ", " Przedwiośnie ", itp. nie dostają nominacji do Oscara - ale skoro My nie chcemy oglądać filmów o historii USA to może Oni nie chcą oglądać filmów o historii Polski? - inaczej, owa historia grzeje ich tak samo, jak nas grzeje historia USA?

Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- muaddib_dw
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3237
- Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
- Lokalizacja: Kargowa
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Dokładnielis23 pisze:Mnie zastanawia i w sumie trochę śmieszy pewna postawa polskich widzów; z jednej strony, narzekają Oni na to, że Amerykańska Akademia Filmowa nominuje filmy amerykańskie, pełne patosu i że te filmy trafiają do naszych kin a ich / widzów / nie interesuje Lincoln, wojna secesyjna, historia ameryki, itp. Oni chcieliby oglądać filmy o kolejnych przegranych powstaniach
czyli, kino amerykańskie, amerykański patos i amerykańska historia są " be " - z drugiej zaś strony, Polacy boczyli się, że nasze " superprodukcje " typu " Ogniem i Mieczem ", " Pan Tadeusz ", " Przedwiośnie ", itp. nie dostają nominacji do Oscara - ale skoro My nie chcemy oglądać filmów o historii USA to może Oni nie chcą oglądać filmów o historii Polski? - inaczej, owa historia grzeje ich tak samo, jak nas grzeje historia USA?

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
mnie nie dziwi sukces Lincolna - przecież ten film dla USA jest jak dla naszego narodu i kultury Marmur/Żelazo Wajdy czy Potop! dawno pisałem że Lincoln wszystko zgarnie w tym roku i tak będzie.
#FUCKVINYL
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Abraham Lincoln jest już kultowym prezydentem. Choć też wcale nie był taki święty, jak trochę chce go film przedstawić. Ale w sumie ani Roosvelt, ani Kennedy też świętymi nie byli.
Mimo to jest to ważna postać dla amerykańskiej kultury i nie widzę, dlaczego Amerykanie nie mieliby prawa kręcić takich filmów. Jak się nie podoba, to niech ktoś zrobi lepiej. Ale wątpię, aby ten film Antoniego Krauzego, który ma też ukazać ponoć wielkiego prezydenta, który też ponoć zginął w zamachu, dorównał "Lincolnowi".
Mimo to jest to ważna postać dla amerykańskiej kultury i nie widzę, dlaczego Amerykanie nie mieliby prawa kręcić takich filmów. Jak się nie podoba, to niech ktoś zrobi lepiej. Ale wątpię, aby ten film Antoniego Krauzego, który ma też ukazać ponoć wielkiego prezydenta, który też ponoć zginął w zamachu, dorównał "Lincolnowi".
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10445
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
W sumie tych krwiopijców rżnął toporkiem bez skrupułów.Wawrzyniec pisze:Abraham Lincoln jest już kultowym prezydentem. Choć też wcale nie był taki święty, jak trochę chce go film przedstawić.


- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14343
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Macie prawdziwy ubaw a prawda jest taka, że niewiele ubiegłorocznych prac może z " Lincolnem " konkurować a dla mnie jest to lepsza praca, niż Oscarowe " E.T " lub " Szczęki ".
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Od "E.T." i "Jaws" to na pewno nie jest lepsze, ale fakt, że od wielu tegorocznych prac, także z tych ambitnych, kostiumowo-wyciszono-dystngowanych, to na pewno jest lepsza.
#WinaHansa #IStandByDaenerys