
Remote Control - czyli kto zrobił co
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26544
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Rain Man - dwa fajne tematy, reszty nie da się słuchać, ale takie rzeczy to i Faltermeyer pisał 
Broken Arrow - jakoś niem ogę zrozumieć uwielbienia dla tegoż scoru
Backdraft - no, to jest naprawdę niezłe, ale też do masterpiece trochę jeszcze brakuje IMHO
As Good As Gets - zimmerowskich komedii nie trawię
Beyond Rangoon - Temat główny cudny dzięki piszczałkom Harveya, reszta średnia
Crimson Tide - głównie temat świetny, też nie bardzo rozumiem ubóstwienia dla reszty
Gladiator - to świetne, masz pierwszą wybitną rzecz na swojej liście
King Arthur - przeciętniactwo
Invincible - nawet nie znam
Lauras Stern - to chyba w połowie albo i więcej jest Glennie-Smitha
Millenium - fajne tematy, wykonanie słabe, a większość i tak zrobił Mark Mancina
Pearl Harbor - niezłe, ale rozmija się z filmem, temat główny zerżnięty z Barry'ego
Pirates Of The Caribbean - część pierwsza to robili w 15-stu i brzmienie jest katastrofalne. Kolejne brzmią lepiej, gorzej działają w filmach, ogólnie zakała muzyki do kina pirackiego
The Lion King - temat główny zerżnięty z Millenium, do tego trochę inspiracji morricone'owską Misją, action score dość kiczowaty, ale ogólnie score lubię i niech będzie, że dobry
Tears Of The Sun - niezłe
The House Of The Spirits - słabo pamiętam, ale chyba niezłe
The Peacemaker - tego też za bardzo nie lubię, na pewno żadne arcydzieło
The Power Of One - Lebo M. i chórki, słabo pamiętam, zdaje się, że niezła rzecz
Thelma & Louise - porządny score ale nie przepadam akurat
Hannibal - nie lubię tego scoru, nie podoba mi się wydanie, w filmie działa raczej średnio, najbardziej podoba mi się kawałek operowy (nie pamiętam autora, bynajmniej nie Zimmer) no ale to nietuzinkowa praca, więc niech będzie
The Thin Red Line - to wiadomo
Batman Begins & The Dark Knight(niekoniecznie) - jeden znośny drugi słaby raczej
The Da Vinci Code - na płycie ok, porządny score (acz znów mój ulubiony utwór nie jest autorstwa Hansa), w filmie to nieporozumienie
Angels & Demons(perełka) - jaka perełka? Jeden fajny utworek (zdaje się, że zrzynka z jakiegoś starszego tematu) plus powtórki tematów z TDVC
Skoro Hans Twoim zdaniem się powinien z powodu tych score'ów lansować, to Williams z Morricone to ja już nie wiem co czynić powinni.

Broken Arrow - jakoś niem ogę zrozumieć uwielbienia dla tegoż scoru
Backdraft - no, to jest naprawdę niezłe, ale też do masterpiece trochę jeszcze brakuje IMHO
As Good As Gets - zimmerowskich komedii nie trawię
Beyond Rangoon - Temat główny cudny dzięki piszczałkom Harveya, reszta średnia
Crimson Tide - głównie temat świetny, też nie bardzo rozumiem ubóstwienia dla reszty
Gladiator - to świetne, masz pierwszą wybitną rzecz na swojej liście
King Arthur - przeciętniactwo
Invincible - nawet nie znam
Lauras Stern - to chyba w połowie albo i więcej jest Glennie-Smitha
Millenium - fajne tematy, wykonanie słabe, a większość i tak zrobił Mark Mancina
Pearl Harbor - niezłe, ale rozmija się z filmem, temat główny zerżnięty z Barry'ego
Pirates Of The Caribbean - część pierwsza to robili w 15-stu i brzmienie jest katastrofalne. Kolejne brzmią lepiej, gorzej działają w filmach, ogólnie zakała muzyki do kina pirackiego
The Lion King - temat główny zerżnięty z Millenium, do tego trochę inspiracji morricone'owską Misją, action score dość kiczowaty, ale ogólnie score lubię i niech będzie, że dobry
Tears Of The Sun - niezłe
The House Of The Spirits - słabo pamiętam, ale chyba niezłe
The Peacemaker - tego też za bardzo nie lubię, na pewno żadne arcydzieło
The Power Of One - Lebo M. i chórki, słabo pamiętam, zdaje się, że niezła rzecz
Thelma & Louise - porządny score ale nie przepadam akurat
Hannibal - nie lubię tego scoru, nie podoba mi się wydanie, w filmie działa raczej średnio, najbardziej podoba mi się kawałek operowy (nie pamiętam autora, bynajmniej nie Zimmer) no ale to nietuzinkowa praca, więc niech będzie
The Thin Red Line - to wiadomo

Batman Begins & The Dark Knight(niekoniecznie) - jeden znośny drugi słaby raczej
The Da Vinci Code - na płycie ok, porządny score (acz znów mój ulubiony utwór nie jest autorstwa Hansa), w filmie to nieporozumienie
Angels & Demons(perełka) - jaka perełka? Jeden fajny utworek (zdaje się, że zrzynka z jakiegoś starszego tematu) plus powtórki tematów z TDVC
Skoro Hans Twoim zdaniem się powinien z powodu tych score'ów lansować, to Williams z Morricone to ja już nie wiem co czynić powinni.

Koper mnie wyręczył - w 80% podobnie bym napisałKoper pisze:Rain Man - dwa fajne tematy, reszty nie da się słuchać, ale takie rzeczy to i Faltermeyer pisał
Broken Arrow - jakoś niem ogę zrozumieć uwielbienia dla tegoż scoru
Backdraft - no, to jest naprawdę niezłe, ale też do masterpiece trochę jeszcze brakuje IMHO
As Good As Gets - zimmerowskich komedii nie trawię
Beyond Rangoon - Temat główny cudny dzięki piszczałkom Harveya, reszta średnia
Crimson Tide - głównie temat świetny, też nie bardzo rozumiem ubóstwienia dla reszty
Gladiator - to świetne, masz pierwszą wybitną rzecz na swojej liście
King Arthur - przeciętniactwo
Invincible - nawet nie znam
Lauras Stern - to chyba w połowie albo i więcej jest Glennie-Smitha
Millenium - fajne tematy, wykonanie słabe, a większość i tak zrobił Mark Mancina
Pearl Harbor - niezłe, ale rozmija się z filmem, temat główny zerżnięty z Barry'ego
Pirates Of The Caribbean - część pierwsza to robili w 15-stu i brzmienie jest katastrofalne. Kolejne brzmią lepiej, gorzej działają w filmach, ogólnie zakała muzyki do kina pirackiego
The Lion King - temat główny zerżnięty z Millenium, do tego trochę inspiracji morricone'owską Misją, action score dość kiczowaty, ale ogólnie score lubię i niech będzie, że dobry
Tears Of The Sun - niezłe
The House Of The Spirits - słabo pamiętam, ale chyba niezłe
The Peacemaker - tego też za bardzo nie lubię, na pewno żadne arcydzieło
The Power Of One - Lebo M. i chórki, słabo pamiętam, zdaje się, że niezła rzecz
Thelma & Louise - porządny score ale nie przepadam akurat
Hannibal - nie lubię tego scoru, nie podoba mi się wydanie, w filmie działa raczej średnio, najbardziej podoba mi się kawałek operowy (nie pamiętam autora, bynajmniej nie Zimmer) no ale to nietuzinkowa praca, więc niech będzie
The Thin Red Line - to wiadomo
Batman Begins & The Dark Knight(niekoniecznie) - jeden znośny drugi słaby raczej
The Da Vinci Code - na płycie ok, porządny score (acz znów mój ulubiony utwór nie jest autorstwa Hansa), w filmie to nieporozumienie
Angels & Demons(perełka) - jaka perełka? Jeden fajny utworek (zdaje się, że zrzynka z jakiegoś starszego tematu) plus powtórki tematów z TDVC
Skoro Hans Twoim zdaniem się powinien z powodu tych score'ów lansować, to Williams z Morricone to ja już nie wiem co czynić powinni.


#FUCKVINYL
- Bucholc Krok
- Jean-Baptiste Lully
- Posty: 17506
- Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
- Lokalizacja: Golden Age