Nic Raine - Wir Wollten Aufs Meer

[Wawrzyniec]

Ale nie Re-Rec, więc cicho. Właśnie odsłuchuję temat główny.

[Koper]

Dopiero? A już zdążyłeś ponarzekać na Reina, bo prawdę powiedział, że teraz byle szofer może muzę do blockbusterów pisać, co kiedyś by było nie do pomyślenia.

[Wawrzyniec]

Oceniam osobno muzykę, która rzeczywiście jest ładna, a osobno co powiedział, co może i jest prawdą, ale było nietaktowne. Przesłucham spokojnie, tym bardziej, że to niemiecka produkcja.

[Koper]

Całe szczęście, że piosenka po angielsku.
W sumie mógłbyś recenzję machnąć, bo masz największe szanse film obejrzeć.

[Michał Turkowski]

Koprze jak Twoja opinia i ocena?:)

[Wawrzyniec]

Całe szczęście, że piosenka po angielsku.

Bardzo lubię niemiecki język.

W sumie mógłbyś recenzję machnąć, bo masz największe szanse film obejrzeć.

Wiesz, dopiero teraz o nim usłyszałem.

Załóżcie osobny temat dla tego score'u, skoro mamy temat dla Jablonsky'ego na siłce i dla soundtracku, gdzie mamy tylko dwa utwory Elfmana. To czemu nie dla tego?

[Koper]

Koprze jak Twoja opinia i ocena?:)

Po jednym przesłuchaniu całości chyba za wcześnie na finalne konkluzje, niemniej score ładny, klasyczny, "okołoczwórkowy", ze ślicznym tematem miłosnym i jeszcze jednym, trochę deleruowskim bardzo fajnym motywem (w którymś z końcowych tracków, nie pamiętam już dokładnie). Widać, że Raine ma pojęcie o robocie, wie jak korzystać z tego, co ma do dyspozycji (fajnie też o tym w wywiadzie mówił). Warto zauważyć, że w przeciwieństwie do paru innych orkeistratorów, którzy się wzięli za samodzielne pisanie muzyki nie odstawił takiej rzemieślniczej kalki swoich mentorów (Ross często coś takiego robi), ale score, z którego coś się zapamięta (ostatecznie przynajmniej main theme).

Bardzo lubię niemiecki język.

On się nadaje do czegoś poza wydawaniem rozkazów do rozstrzelania???

[Templar]

Bardzo lubię niemiecki język.

Ale my nie

[kiedyśgrześ]

hej, o tym ta dyskusja?

http://www.youtube.com/watch?v=k65H0C-dqzA

[Michał Turkowski]

Tak.

[Wawrzyniec]

Dla zainteresowanych (czyli nikogo) trailer:

http://www.youtube.com/watch?v=Sf5-B42KKtc

Ej, to naprawdę bardzo poważny film. Myślałem, że jakiś film o żeglarzach. Ale tutaj mamy historię dziejącą się w NRD, z dwójką przyjaciół, którzy koniecznie chcą wyruszyć w morze, poznać świat. I mają mieć ku temu okazje, jeżeli zgodzą się pójść na współpracę ze STASI i będą nadawać na jednego z kolegów, a potem na samych siebie.
Widzę dobre recenzje. A Niemcy potrafią kręcić dobrego filmy o NRD: "Sonnenallee", "Goodbye Lenin", "Das Leben Der Anderen".

[Paweł Stroiński]

Wawrzek tego nie słucha bo to PRAŻANIE

To raczej ja, ale nie przez orkiestrę, ale nazwisko kompozytora.

[Koper]

Ciekawe ile scorów tego KOMPOZYTORA słuchałeś

[Adam]

Paweł coś failuje ostatnio

aha i zmieńcie tytuł filmu w poście na angielski bo jest na okładce. tego tu się przeczytać nie da

[Koper]

Ej, to naprawdę bardzo poważny film.

Widzę dobre recenzje.

No to do kina i score recenzuj

Paweł coś failuje ostatnio

No, teraz będzie Raine'go score ignorował, bo Raine ośmielił się kiedyś Zimmera nagrać z Prażanami. I jeszcze wydać i kasę na tym robić, a Hansu stratny był.