Wielka dysputa o re-recordingach (przeniesione z innego tematu)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Krzysiek
Nominacja do odkrycia roku
Posty: 1176
Rejestracja: śr gru 07, 2011 16:52 pm
Lokalizacja: Wrocław od zawsze poddaje się ostatni!

Re: Wielka dysputa o re-recordingach (przeniesione z innego

#286 Post autor: Krzysiek » pn wrz 03, 2012 19:30 pm

Hmm jak dla mnie, jeśli sam kompozytor dyryguje jakąś orkiestrą i są tam prezentowane (nagrane) jego kompozycje muzyki filmowej to to nie jest re-rec. Bo po pierwsze - może to robić z dowolną orkiestrą (patrz Williams i jego składanki z Sony - Boston Pops Orchestra; London Symphony Orchestra; Pittsburgh Symphony Orchestra + różne warianty z Perlmanem). Po drugie - może dowolnie sobie dyrygować co i jak chce (wszak to jego utwory) lub tak dyrygować by wyszło to w określony sposób z określonym składem orkiestrowym.
Płyty Apocalypticy choć są ciekawe, to nie są i nie będą re-recami płyt zespołu Metallica a "Nativity In Black" nie będzie re-recem Black Sabbath
Jednak już z czystym sumieniem mogę polecić (też z Sony) płytę Johna Williamsa (tego od gitary) grającego właśnie muzę filmową. Gwarantuję świetny relaks bez zbędnego zagłębiania sie w poprawność i zgodność z partyturą czy zamysłem Big Johna

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Wielka dysputa o re-recordingach (przeniesione z innego

#287 Post autor: Adam » pn wrz 03, 2012 21:04 pm

Prażanie megakult!!! :P
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13712
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Wielka dysputa o re-recordingach (przeniesione z innego

#288 Post autor: Kaonashi » pn wrz 03, 2012 21:14 pm

Krzysiek pisze: Jednak już z czystym sumieniem mogę polecić (też z Sony) płytę Johna Williamsa (tego od gitary) grającego właśnie muzę filmową. Gwarantuję świetny relaks bez zbędnego zagłębiania sie w poprawność i zgodność z partyturą czy zamysłem Big Johna
Ja też uważam, że ukazanie danego tematu w zupełnie innej wersji to nie jest żadne świętokradztwo - o ile aranż jest dobry.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Wielka dysputa o re-recordingach (przeniesione z innego

#289 Post autor: Adam » śr wrz 05, 2012 12:36 pm

rerec Quo Vadis Rozsy już skoczony i gotowy do wydania. Fitzpatrick napisał że czekają na akceptację bookletu przez Warnera. czyli do końca roku pewnie wyjdzie.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13712
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Wielka dysputa o re-recordingach (przeniesione z innego

#290 Post autor: Kaonashi » śr wrz 05, 2012 17:35 pm

Mniam
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Wielka dysputa o re-recordingach (przeniesione z innego

#291 Post autor: Adam » śr wrz 05, 2012 18:25 pm

Fitzu pokazał okładkę, z zaznaczeniem ze to NIE jest finalna wersja:

Obrazek
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13712
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Wielka dysputa o re-recordingach (przeniesione z innego

#292 Post autor: Kaonashi » śr wrz 05, 2012 19:43 pm

No i dobrze, bo mogliby się bardziej postarać.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Wielka dysputa o re-recordingach (przeniesione z innego

#293 Post autor: Adam » pt gru 07, 2012 09:28 am

podpinam tutaj. R.Kraft się zaczął bawić w zbawcę i obrońcę uciśnionych orkiestr w LA:

-----------------------------------
ANNOUNCING a new organization...

BRING MORE RECORDING TO LOS ANGELES is an organization dedicated to encourage increased recording of music for film, television and video games in Los Angeles. Through education and advocacy, BMRTLA celebrates the unique talents and expertise within our soundtrack community and is devoted to revitalize Los Angeles' vibrant and bountiful media recording industry.

Founded in 2012 by a number of concerned members of the L.A. film, TV, video game and music communities, Bring More Recording to Los Angeles has a mandate of raising awareness of the importance of creating greater opportunities for musicians within our community to record with greater frequency on a wider range of projects. It is BMRTLA's mission to promote long-range growth that will serve both the current needs of those within the industry as well as pave the way for more experiences and career opportunities for the next generation.

We work closely with musicians, composers, engineers, orchestrators, copyists, film and television music departments, producers, filmmakers, agents, music editors, recording studios, video game companies, music libraries, record companies and members of the American Federation of Musicians and Recording Musicians of America and other concerned individuals.

A large and rich talent pool of top-ranked musicians face a diminishing number of employment options. There are insufficient opportunities for upcoming talented and eager young musicians to develop and grow their skills. Without proper development, this next generation is unable to carry on the tradition of recording media music in Los Angeles.

Over the last few decades, Los Angeles has gone from nine major scoring stages bustling with constant activity to only three. These remaining studios are empty much too frequently as orchestral scoring for film, television, and video games continues to leave our town. With dwindling numbers of recording dates on their calendars, these few remaining stages face extinction, which could be an irreversible obstacle to recording in Los Angeles.

Our organization proactively brainstorms fresh, positive, creative and innovative approaches to combat the combination of complex factors that contribute to the runaway outsourcing of media recording to other locations. It is the goal of our organization to robustly revitalize the Los Angeles recording community.

The depth of talent of Los Angeles musicians is unparalleled anywhere in the world. Their ability to play in any style, sight read, and work quickly and efficiently while producing high-caliber performances is unrivaled. The quality of both the remaining large recording stages and a number of first-class smaller stages are world-renowned. The support crews that comprise the recording teams are of the highest order. Los Angeles’ physical location is at the epicenter of the film, television, and video game industries.

With this winning combination of factors, there are many compelling reasons our community can work together with a common goal to find new ways to fill our stages again with amazing music.

WEBSITE - http://www.bringmorerecordingtola.com/
----------------------------------------------------

Jednak idealnie podsumował jego i to wszystko sam... Broxton, pisząc w odpowiedzi banalnie prosty i krótki, szczery do bólu tekst, który rozwiązuje cały ten wydumany problem:

The musicians union needs to change their stance on fees first. When you can get an equally good recording in London or Prague or Bratislava for half what you would pay in LA - including travel costs - something clearly needs to change. Money drives the film music business, and LA musicians are pricing themselves out of the market. They need to make a living, of course, and musicians need to be compensated falrly for their excellent work, but not if it ends up being cheaper to fly half way around the world than it is to record in your back yard.

Jon Broxton


Broxton ma jaja 8)
Ostatnio zmieniony pt gru 07, 2012 10:59 am przez Adam, łącznie zmieniany 1 raz.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: Wielka dysputa o re-recordingach (przeniesione z innego

#294 Post autor: Tomek » pt gru 07, 2012 09:48 am

Tak się zastanawiam, mało oni mają roboty z nagrywanie tych wszystkich ścieżek dźwiękowych? A Broxton oczywiście ma rację.
Obrazek

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Wielka dysputa o re-recordingach (przeniesione z innego

#295 Post autor: Adam » pt gru 07, 2012 09:49 am

problem w tym że w ciągu ostatnich 10 lat w LA spadła liczba sesji o 2/3 i dlatego płaczą :D a dlaczego spadła, to im Broxton odpowiedział :D
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Michał Turkowski
Zdobywca nieistotnych nagród
Posty: 1259
Rejestracja: sob wrz 15, 2012 13:45 pm

Re: Wielka dysputa o re-recordingach (przeniesione z innego

#296 Post autor: Michał Turkowski » pt gru 07, 2012 10:12 am

Adam pisze: Jednak idealnie podsumował jego i to wszystko sam... Broxton, pisząc w odpowiedzi banalnie prosty i krótki, szczery do bólu tekst, który rozwiązuje cały ten wydumany problem:

The musicians union needs to change their stance on fees first. When you can get an equally good recording in London or Prague or Bratislava for half what you would pay in LA - including travel costs - something clearly needs to change. Money drives the film music business, and LA musicians are pricing themselves out of the market. They need to make a living, of course, and musicians need to be compensated falrly for their excellent work, but not if it ends up being cheaper to fly half way around the world than it is to record in your back yard.

Jon Broxton


Broxton ma jaja 8)
Macie mądrale :D

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Wielka dysputa o re-recordingach (przeniesione z innego

#297 Post autor: Adam » pt gru 07, 2012 10:18 am

Turek nie zrozumiał :P

tu nie chodziło o re-rece, tylko o nagrania nowych scorów. np. Brajan średnio co 2, 3 swój score nagrywa u pepików.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10445
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: Wielka dysputa o re-recordingach (przeniesione z innego

#298 Post autor: Ghostek » pt gru 07, 2012 10:29 am

Tyle że w Pradze takie nagranie pewnie ze 2-3 razy mniej kosztuje. W tym jest problem. Jakby ceny były konkurencyjne, nikt by przecież nie zawracał sobie gitary Prażanami.
Obrazek

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Wielka dysputa o re-recordingach (przeniesione z innego

#299 Post autor: Adam » pt gru 07, 2012 10:30 am

otóż to i kosztuje tyle, nawet wliczając koszty podrózy - ale Turek nie zrozumiał ;-)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Michał Turkowski
Zdobywca nieistotnych nagród
Posty: 1259
Rejestracja: sob wrz 15, 2012 13:45 pm

Re: Wielka dysputa o re-recordingach (przeniesione z innego

#300 Post autor: Michał Turkowski » pt gru 07, 2012 10:40 am

No właśnie, kosztuje 2-3 razy mniej ja to dobrze wiem :)

I wiem że chodzi o oryginalne nagrania bo takie, tak jak mówiliście robi z nimi choćby Tyler :)

Ale jak sam Broxton mówił, po co przepłacać skoro z europejskimi orkiestrami można dostać równie dobre nagrania, a przy tym nie bulić nie wiadomo ile za opłaty, które są dyktowane głównie "renomą" orkiestry.

ODPOWIEDZ