DARIO MARIANELLI - ANNA KARENINA (2012)
Re: DARIO MARIANELLI - ANNA KARENINA (2012)
Przerost formy nad treścią. Popcornożercy, którzy oczekiwali typowego romansidła mogą się zdziwić tą stylistyką. Na moim seansie co chwila słyszałem teksty typu: "WTF? A ten kto? A to co? Skąd oni się wzięli? Oni są ciągle w teatrze, na dworcu, w pałacu? W Moskwie? O co tu chodzi? Ona jest jego żoną, czy kochanką?" Nawet parę osób wyszło w trakcie. Ten sposób prezentowania opowieści nie pozwala dobrze się skupić na postaciach, bo doświadczamy prawdziwej wizualnej i dźwiękowej orgii.
To jest ten teledyskowy Joe Wright, kamera cały czas jest w ruchu, ciągle zmieniają się statyści w tle, ciągle zmiana choreografii, scenografia przesuwa się co chwila, ukazując nową scenę,, aktorzy nieustannie zmieniaja kostiumy. Aż może głowa się zakręcić od tych zmian.
Muzyka Daria jest obecna na pierwszym planie, aż chciałem wstać z krzesła i tańczyć razem z nimi tego walca. Im bliżej końca, to jest coraz smętniej i ponuro (wiadomo co nas czeka na końcu). Ciekawie zmontowane są nieustanne wjazdy pociągów, które zapowiadają nam ostateczny finał.
W "Atonment" mieliśmy rytm wystukiwany maszyną do pisania, tu kompozytor poszedł dalej tą drogą. Świetne, surrealistyczne (a'la "Brazil" Terry Gilliama) przybijanie pieczątek przez urzędników.
To jest ten teledyskowy Joe Wright, kamera cały czas jest w ruchu, ciągle zmieniają się statyści w tle, ciągle zmiana choreografii, scenografia przesuwa się co chwila, ukazując nową scenę,, aktorzy nieustannie zmieniaja kostiumy. Aż może głowa się zakręcić od tych zmian.
Muzyka Daria jest obecna na pierwszym planie, aż chciałem wstać z krzesła i tańczyć razem z nimi tego walca. Im bliżej końca, to jest coraz smętniej i ponuro (wiadomo co nas czeka na końcu). Ciekawie zmontowane są nieustanne wjazdy pociągów, które zapowiadają nam ostateczny finał.
W "Atonment" mieliśmy rytm wystukiwany maszyną do pisania, tu kompozytor poszedł dalej tą drogą. Świetne, surrealistyczne (a'la "Brazil" Terry Gilliama) przybijanie pieczątek przez urzędników.
Re: DARIO MARIANELLI - ANNA KARENINA (2012)
czyli kolejny filmowy meh o śmiesznych kieckach i gorsetach, jak mówiłem :]
#FUCKVINYL
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: DARIO MARIANELLI - ANNA KARENINA (2012)
PopieramAdam pisze:Ty byś najpierw wywalił to Toy Story, bo nie dość że największy na forum i pół ekranu zajmuje, to jeszcze suchy
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
Re: DARIO MARIANELLI - ANNA KARENINA (2012)
Po co się męczysz w tym temacie?Adam pisze:czyli kolejny filmowy meh o śmiesznych kieckach i gorsetach, jak mówiłem :]



Re: DARIO MARIANELLI - ANNA KARENINA (2012)
choć tyle że score to najlepszy element filmu 

#FUCKVINYL
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: DARIO MARIANELLI - ANNA KARENINA (2012)
chyba snisz, Artur to geniusz, sam dałem 4 albo 4,5 - nie pamiętam teraz już..
#FUCKVINYL
Re: DARIO MARIANELLI - ANNA KARENINA (2012)
bo się nie zna
szuka ambitności tam gdzie nie trzeba 


#FUCKVINYL
Re: DARIO MARIANELLI - ANNA KARENINA (2012)
A mógł zabić.Szczypior pisze:Jaki geniusz. Stroiński dał 3.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: DARIO MARIANELLI - ANNA KARENINA (2012)
Czemu? Fajny score, 4 się należy.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: DARIO MARIANELLI - ANNA KARENINA (2012)
Moja ocena jest jedyną słuszną. Król Artur jest mega i tyle w temacie. Jak chcesz to odlatuj na tym swoim czymś 

- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9347
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: DARIO MARIANELLI - ANNA KARENINA (2012)
I tak za dużoSzczypior pisze:Jaki geniusz. Stroiński dał 3.
