


Akurat lista Templara nie jest mi straszna, gdyż nie liczy się tylko ile ma się Zimmera na last.fm, a ile w sercu.



Ha! I jak się to ma do:Wojtek pisze:A jak ja na uczelni powiedziałem, że znam kogoś, kto zna Zimmera, to nie wiedzieli kto to, bo to nie Dodakocham swoją uczelnię, naprawdę
Wojtek pisze:Zimmer to jest popularny nawet u gimbazy i pana Mietka spod strójki.
Dlatego najlepiej to by się przydała na forum jakaś fanka scorów do gier...Wawrzyniec pisze:Akurat lista Templara nie jest mi straszna, gdyż nie liczy się tylko ile ma się Zimmera na last.fm, a ile w sercu.A po za tym zawsze jeszcze mogę zaprosić do siebie, aby pokazać moją kolekcję soundtracków.
![]()
A ja akurat pochwaliłem się kiedyś na uczelni, że słucham filmówki, okazało się, że ludziska pomimo, że nie słuchają filmówki, to sporo znanych i mniej znanych tytułów kojarzą i poprosili, abym im poprzynosił na CD trochę tej filmówkiWojtek pisze:A jak ja na uczelni powiedziałem, że znam kogoś, kto zna Zimmera, to nie wiedzieli kto to, bo to nie Dodakocham swoją uczelnię, naprawdę
Wawrzyniec pisze:Ha! I jak się to ma do:Wojtek pisze:A jak ja na uczelni powiedziałem, że znam kogoś, kto zna Zimmera, to nie wiedzieli kto to, bo to nie Dodakocham swoją uczelnię, naprawdę
Wojtek pisze:Zimmer to jest popularny nawet u gimbazy i pana Mietka spod strójki.
Templar pisze:A ja akurat pochwaliłem się kiedyś na uczelni, że słucham filmówki, okazało się, że ludziska pomimo, że nie słuchają filmówki, to sporo znanych i mniej znanych tytułów kojarzą i poprosili, abym im poprzynosił na CD trochę tej filmówki
No u mnie to główni ludzie słuchający dobrego metalu/rocka, ale nie tacy typowi metale, tylko ludzie wyglądający całkiem normalnie i z chęcią słuchają też innej dobrej muzy, w tym właśnie filmówki, jak im czasem coś polecęWojtek pisze:To ja pewnie źle trafilem, bo w mojej grupie królują jakieś gówna, które puszczane są na dyskotekach. No i jest też die hard fanboj Dody, który szczyci się tym, że tak często dostawał od niej autografy, że zna go z imienia i nazwiska, raz udało mu się ją "przypadkiem" zlapać za tyłek, a na swoim profilu na fb ma jakieś 200 jej zdjęć. W takich chwilach tęsknię nawet za lamami z RCP
Tak, tak, tłumacz się, my wiemy, ze nie dałeś, żeby przypadkiem nie przyćmić dokonań WilliamsaWojtek pisze:więc jak dałem SW Williamsa dla reprezentacji Sci-fi, to już Goldsmitha dać nie mogłem, ze względu na ogranicenia czasowe
Ty znałeś czterech, a klasa pewnie zero.Paweł Stroiński pisze:Ja zrobiłem kiedyś referat na angielski w liceum i gazetkę szkolną (z kumplem) w podstawówce. Na angielskim omówiłem czterech kompozytorów (jedynych, jakich wtedy znałem) - Zimmera, Williamsa, Goldsmitha i Hornera.
Ja tam wiem jak u mnie. Na Prawie to są sztywniacy i filmówki raczej nie słuchają. (Nie uwłaczając Markowi, który stanowi wyjątek) Na ekonomii nie wiem. Ale ode mnie z Kulturoznawstwa muzyka filmowa oj, tak przy czym często w bardzo europejskim kierunku z Tiersenami i takimi klimatami.Templar pisze:To jakiś wyjątek od reguły, bo ja sam z WAT i mam też paru znajomych z PW i UW słuchających filmówki (wszyscy z informatyki, elektroniki albo bioinformatyki)