Adam nie posiada żadnych zdolności analitycznych, więc mam prawo uważać, że na podstawie analiz wyciągam wnioski przynajmniej bliższe prawdy niż jego wykrzykiwanie, jakoby to był jakiś megakult totalny.Michał Turkowski pisze:A nie zauważyłeś że przez ten wulgarny język już kolejny użytkownik powiedział że Twoje zdanie nie ma dlań od teraz żadnego znaczenia ?
Kreujesz się na głosiciela jednej prawdy, głosisz ją w sposób okropny i w efekcie stajesz się już mało wiarygodny.
Zauważ to.
Muzyka filmowa do biegania i samochodu
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9331
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Muzyka filmowa do biegania i samochodu
Re: Muzyka filmowa do biegania i samochodu
Z resztą Twoje hejterstwo jest dużo bardziej irytujące niż fanboystwo Wawrzyńca, bo ten przynajmniej słucha JW i HZ prawie non stop, więc musi mu to się podobać i jego posty są przez to niejako uzasadnione, a Twoje - jak już wspomniałem - hejterskie opinie opierają się albo na przesłuchaniu kilku kawałków gościa i zbesztaniu całej jego kariery w kilku zdaniach,albo na krytykowaniu filmów, które widziałeś jakąś małą część. Doceniam Twoją wiedzę na pewne tematy, zapewne sam sobie zdajesz z niej sprawę, ale uważam, że przez to wydaje Ci się, że możesz się w każdym wątku wypowiadać jak prawdziwy krytyk, choć tak naprawdę po prostu nie masz do tego wystarczającej wiedzy. Więc daruj sobie takie posty, bo i tak nikt ich nie bierze na serio.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9331
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Muzyka filmowa do biegania i samochodu
Wiem, co widziałem i jakie miałem z tym doświadczenia. Powodem, dla którego generalnie unikam twórczości Faltermeyera na płytach, jest to, że to jest muzyka, przez którą oglądając Beverly Hills czy Tango i Cash (zwłaszcza to drugie), prawie odchodziłem od telewizora. Prawdą jest, że w muzyce Faltermeyera nie słyszę czegoś, co słyszę nawet w pojedynczych kawałkach Morodera (z którym o ironio Faltermeyer na początku przecież pracował!) czy Hammera. Tam czuję jakieś emocje, pewien rodzaj nostalgii (który np. wyczuwam w Black Rain), u Faltermeyera tego nie ma. Ta muzyka po prostu jest, bo jest.
To samo doświadczenie miałem z Commando. Co ciekawe, inne score'y Hornera w tej samej stylistyce (dokładnie tej samej, bowiem Horner przez całe lata 80. w kinie akcji używał jednego tematu akcji, oczywiście poza Uncommon Valor, które jest przeróbką Star Treka, w sumie szkoda, że nie ma recki tego score u nas), takie jak Gorky Park i 48 godzin wraz z sequelem (pierwszego score z serii nie bardzo da się słuchać, drugi natomiast bardzo lubię, zwłaszcza Main Title i Birdcage Fight, sam tego nie rozumiem), a nawet Red Heat (też ze 4 razy widziałem, score w filmie wypada dużo lepiej niż na płycie) już nie. Tam muzyka, choć nie zawsze lubię albumy, wypada dużo lepiej niż jakikolwiek megakult Faltermeyera w filmie. Jeśli nie pomaga (zwłaszcza Gorky Park), to przynajmniej nie przeszkadza (tu zwłaszcza Red Heat).
To samo doświadczenie miałem z Commando. Co ciekawe, inne score'y Hornera w tej samej stylistyce (dokładnie tej samej, bowiem Horner przez całe lata 80. w kinie akcji używał jednego tematu akcji, oczywiście poza Uncommon Valor, które jest przeróbką Star Treka, w sumie szkoda, że nie ma recki tego score u nas), takie jak Gorky Park i 48 godzin wraz z sequelem (pierwszego score z serii nie bardzo da się słuchać, drugi natomiast bardzo lubię, zwłaszcza Main Title i Birdcage Fight, sam tego nie rozumiem), a nawet Red Heat (też ze 4 razy widziałem, score w filmie wypada dużo lepiej niż na płycie) już nie. Tam muzyka, choć nie zawsze lubię albumy, wypada dużo lepiej niż jakikolwiek megakult Faltermeyera w filmie. Jeśli nie pomaga (zwłaszcza Gorky Park), to przynajmniej nie przeszkadza (tu zwłaszcza Red Heat).
Re: Muzyka filmowa do biegania i samochodu
a czy ktoś bierze Pawła hejtertstwo na serio?Kaonashi pisze:Więc daruj sobie takie posty, bo i tak nikt ich nie bierze na serio.

#FUCKVINYL
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26527
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Muzyka filmowa do biegania i samochodu
Jak nie Prażanie, to Faltermeyer. Kolejna krucjata Pawła?
Mi tam jakoś Harold ani w "Gliniarzu...", ani w "Tango & Cash" a już zdecydowanie w "Uciekinierze" nie przeszkadza, a wprost przeciwnie.

Mi tam jakoś Harold ani w "Gliniarzu...", ani w "Tango & Cash" a już zdecydowanie w "Uciekinierze" nie przeszkadza, a wprost przeciwnie.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: Muzyka filmowa do biegania i samochodu
nawet jak komuś coś przeszkadza, nawet gdyby to był ktoś jedyny na świecie któremu mocno przeszkadza (a blisko do tego
) to się o pewnych konkretnych osobach jak Faltermeyer i ich niezaprzeczalnym i nie do podważenia wkładzie w muzykę nie pisze takich bzdur. i tu nie ma co już dyskutować tylko najwyżej się pomodlić o rozsądek skoro ktoś chce przeczyć historii która już danego artystę zapisała w annałach i osądziła.

#FUCKVINYL
Re: Muzyka filmowa do biegania i samochodu
Zauważyłem, że Paweł, nie przepada za ogólnie pojętym klimatem lat 80-ych
Czy to w elektronice, czy w symfonicznej. Na przykład nie poczuł nic przy symfonicznej wersji Starmana
. Ale już samym Top Gun Anthemem Faltermayer wpisał się ciekawiej w historię gatunku niż większość klonów Zimmera, czy nie wspominając wielu poslednich, "płaskich" kompozytorów naszych czasów. A przecież to nie wszystko, bo jest jeszcze niezwykły Axel F., tematy z Midnight Express, z Człowieka z blizną. Może gdyby Paweł obejrzał te filmy, to zrozumiałby skąd bierze się mały fenomen Faltermayera 




Re: Muzyka filmowa do biegania i samochodu
przypomnij sobie jego failową dyskusję w której przyznawał się do znajomości 3 tytułów na krzyż w tym połowy Conana z filmów lat 80 w tym gatunku, i na tej podstawie chciał pisać prace doktorskie o kinie sensacyjnym lat 80 

#FUCKVINYL
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26527
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Muzyka filmowa do biegania i samochodu
To akurat MoroderTomek pisze: tematy z Midnight Express, z Człowieka z blizną.

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: Muzyka filmowa do biegania i samochodu
EPIC FAILKoper pisze:To akurat Moroder

#FUCKVINYL
Re: Muzyka filmowa do biegania i samochodu
Epicki fail, przynaję
Pomylili mi się, trochę...
Ale Adam ładnie mnie wybronił za co dziękuję
A co do pracy Pawła czy też przymiarków do niej, to akurat tej dyskusji nie widziałem, ale mogę sobie wyobrazić, że to kino sensacyjne było oparte głównie na filmach z muzyką wiadomego pana



A co do pracy Pawła czy też przymiarków do niej, to akurat tej dyskusji nie widziałem, ale mogę sobie wyobrazić, że to kino sensacyjne było oparte głównie na filmach z muzyką wiadomego pana


Re: Muzyka filmowa do biegania i samochodu
nie - to wyglądało tak mniej więcej
: Rambo Trylogie widziałem i tylko jedynka się do czegoś nadaje, dwójkai trójka to żenada, Terminatora 1 nie, Conanów nie, tylko pierwszego 20 minut, vhs-owych akcyjniaków Seagala, Lundgrena, K.Russela, Slya, Dacascosa, Dudikoffa, Norrisa też nie bo nie umieją grać i od razu mam ochotę na aborcję i szkoda mi czasu itp itd, Commando to żenada, wszystkie role Arnolda (widziałem tylko T2)też bo to drewno. wszystkie te scory to żenada, lata 80 to żenada w ogóle i szkoda czasu itd, ale twardo podyskutuję z wami bo się przeciez zajebiście znam
innymi słowy wszyscy zrobili wtedy ze śmiechu:





#FUCKVINYL
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26527
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Muzyka filmowa do biegania i samochodu
Terminatora już obejrzał. Co mu się nie podobało? Muzyka.
Z Pawłem o kinie lat 80 gadać to jak z Wawrzyńcem o Rahmanie.



Z Pawłem o kinie lat 80 gadać to jak z Wawrzyńcem o Rahmanie.

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34938
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Muzyka filmowa do biegania i samochodu
Kaonashi pisze:Z resztą Twoje hejterstwo jest dużo bardziej irytujące niż fanboystwo Wawrzyńca, bo ten przynajmniej słucha JW i HZ prawie non stop, więc musi mu to się podobać i jego posty są przez to niejako uzasadnione,
Wreszcie jakieś pozytywne komentarze na mój temat.Adam pisze:tylko że Wawrzyn przynajmniej tego Rahmana słucha, ma zatem prawo głosu i wie o czym mówiKoper pisze:Z Pawłem o kinie lat 80 gadać to jak z Wawrzyńcem o Rahmanie.

Ale Panowie mieliśmy mieć temat o bieganiu i chyba mamy zadyszkę, albo test antydopingowy, gdyż coś wątek siadł.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Muzyka filmowa do biegania i samochodu
No właśnie, co to za opierdalanie się, biegniemy, biegniemy:Wawrzyniec pisze:Ale Panowie mieliśmy mieć temat o bieganiu i chyba mamy zadyszkę, albo test antydopingowy, gdyż coś wątek siadł.
