Rise of the Guardians - Alexandre Desplat

[Adam]

nie napisze jeszcze nic. dziwnie sie slucha tego. nie jest to to czego sie spodziewalem w pelni

[Mystery]

nie napisze jeszcze nic. dziwnie sie slucha tego. nie jest to to czego sie spodziewalem w pelni

Co, już nie "Alexandre Desplat's hits all time high"?

Nie będzie uznane za trolling, jeśli powiem, że nie mam już większych zastrzeżeń co do piosenki? Wreszcie mi się jej słucha w pełni przyjemnie No, dzisiaj oficjalna premiera score'u! A a tydzień film w kinach w USA

Nie wiem skąd taka zajadła jej krytyka. Normalna piosenka, ładna melodia, pięknie ubrana w symfoniczne brzmienia i jak zdobędzie Oscarową nominację to faila nie będzie. Głos miejscami może rzeczywiście trochę dziwny, jakby śpiewała z zamkniętym nosem, ale się na tym nie znam i jak na takie operowe zawodzenie, którego nie cierpię to całkiem zjadliwa to piosenka i nawet mi się podoba.

[bladerunner22]

15. Jack & Sandman

[Adam]

Co, już nie "Alexandre Desplat's hits all time high"?

heh, nie, dalej cytat podtrzymuję ale ok, teraz mogę się wypowiedzieć. Płyta przyszła mi w pt. Najładniej wydana regularna płyta Varese od długiego czasu - od Smoka Powella? gruba książeczka, dużo fot, zdjęcia Desplata z sesji oraz z Fleming (jaka ona brzydka). masę pięknych fot i świetny design. widać że dreamworks wymaga porządnych wydań za danie licencji na wydanie, bo to nie przypadek że płyty dreamworksa są u varese najładniej wydawane. dlaczego napisałem że nie tego się spodziewałem? bo imo ta płytka dalej nie jest przemyślanie zmontowana i dalej jest za długa o dobre 10-15 min. stąd nie daje maxa, ino 4,5/5. score ląduje do mojego top5 w łącznym topie20. Desplat wreszcie najdobitniej pokazał że ma jaja i że umie coś zrobić innego niż plumkanie. Wcześniej pokazywał to nieśmiało, ale tym scorem zrobił megacoming out na symfoniczną muzę filmową najlepszy tego typu score od Smoka Powella z tych hollywoodzkich. Miecie jakieś Tintiny i inne takie, choć tematy brzmią bardziej generic, a już szczególnie generic są golden-agowe fanfary podoba mi się artykulacja Desplata czy con legno, które fajnie wykorzystuje. fortepian piękny i dość zaskakujący - w ogóle score nie do końca brzmi jak z bajki, tak jakby czuć tutaj było większą powagę w muzie, a nie sam fun i koloryt. No ale Desplat musiał przyszpanować żeby wszyscy pamiętali że jest ambitny podołał też w suspensie i underscorze, choć te dzwoneczki brzmią Kevinowsko a piosenka to mega kał roku - mało się nie porzygałem, powinna się należeć obniżka oceny płyty o 2 stopnie, skoro to samo robili Arnoldowi za Madonne Desplat do Bonda

[Mystery]

Fleming (jaka ona brzydka)

Na miejscu Desplata sięgnąłbym lepiej po Katherine Jenkins

Miecie jakieś Tintiny i inne takie, choć tematy brzmią bardziej generic, a już szczególnie generic są golden-agowe fanfary

Tintin miał lepsze tematy i montaż, a całościowo, no to muszę jeszcze się w to "Rise of the Guardians" bardziej wgłębić, ale jest to ten sam wysoki poziom co Tintin, ale świeżość, pomysłowość i nietuzinkowość są po stronie Desplata i raczej to zaważy na szale zwycięstwa Francuza

Desplat do Bonda

Już miał swojego Bonda w Largo Winch

[Adam]

ja nie pierwszy już tu pisałem że te fanfarki są do bólu typowe. ale dają radę i to się liczy bo muza ma dawać rozrywkę Jak Brajan. Nie ma rozrywki, nie ma muzy. U Brajana też.

[Koper]

ja nie pierwszy już tu pisałem że te fanfarki są do bólu typowe

ja pisałem i podtrzymuję. Ten fanfarowy temacik jest bardzo generic.

[Wawrzyniec]

Słuchałem już tego Desplata tak często i bez uprzedzeń, a nawet z wielkimi nadziejami, wiecie te teksty o stylu Williamsa itd. Ale naprawdę nie mogę się przekonać. Na pewno absolwenci szkół muzycznych i profesorowie wykładający muzykę filmową będą wniebowzięci, gdyż od strony technicznej nie można się czego przyczepić. Ale jeżeli chodzi o przyjemność ze słuchania tej muzyki to tak sobie. Gdyby nie Marek i hp_gof nigdy bym nie poznał tematu głównego. Zaś fanfara, którą Marek i hp_gof zabraniają nazywać tematem głównym jest w porządku, ale też nie porywa tak jak bym tego oczekiwał. I najgorsze, są piękne orkiestracje, dzwoneczki i wszystkie elementy jakie od świąteczno-magicznego score'u się oczekuje, ale sam tej magii nie mogę poczuć.

Najmocniej przepraszam, ale jak na razie to lekki zawód i jeżeli chodzi o animacje Dreamworksa "Smok" i "Kurczaki" niezagrożone.

[hp_gof]

Luzik. Chociaż to już kolejny raz, kiedy zarzuca się Desplatowi brak magii. Nadal nie mogę załapać: czemu? Bo ja tą magię czuję, zwłaszcza w utworach, które dotyczą "dreamsandu" No ale każdy inaczej definiuje magię, więc nie ma się o co kłócić, trzeba iść obejrzeć film.

[Adam]

Marek Łach, czekamy.

[Wawrzyniec]

Z tym projektem może być ciężko. Gdyż wiadomo z tego co wywnioskowałem to Markowi się ta muzyka podoba i był w stanie odróżnić temat od fanfary Ale z tego co się domyślam, to chyba nie jest zbytnio przekonany co do samego filmu. I nie wiem czy by mu się chciało iść na tę animację tylko ze względu na Desplata.

[Adam]

Marek bardzo zachowawczo wobec najnowszego Desplata... chyba czeka na bajkę, bo wewnętrzne demony aktualnie toczą walkę i nie pozwalają mu się wypowiedzieć o tym scorze

[Wawrzyniec]

Przecież się już wypowiadał. I nawet zdążył odkryć temat przewodni i skrytykować mnie, że pomyliłem go z fanfarą

[hp_gof]

Powściągliwość Marka wynika z tego, że nie do końca przepada za hollywoodzkimi przygodówkami, aczkolwiek bardzo docenia ten score - zresztą najlepiej niech sam się wypowie

[Adam]

video wywiad z Desplatem z The Wall Street Journal o Guardianach:

http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... 3rHM7Xkomw