JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14345
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#346 Post autor: lis23 » pn lis 12, 2012 20:17 pm

Mystery pisze: Warstwa tematyczna naprawdę nie powala, ani szczególnym wdziękiem, ani świeżością, jakby to był Zanelli w Pacyfiku czy Eastwood w Sztandarach Chwały to by może przeszło, ale to Williams dla Spielberga i regres w stosunku do War Horse jest tu spory.
Gratuluję braku słuchu ;)
a i krytycy mogli by się w końcu zdecydować, czy zeszłoroczny " War Horse " to dobra muza czy nie, bo teraz porównujecie " Lincolna " do WH a wielu uważa muzę z WH za " gówno ", więc się w końcu zdecydujcie
dla mnie jest to jeden z lepszych Williamsów, bijący na głowę " JFK ", " Nixona ", " Uśpionych ", drugą połowę " Amistad ", " Szeregowca Ryana ", " Call of the Champions " czy płytę nagraną z Yo Yo Ma.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Mefisto

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#347 Post autor: Mefisto » pn lis 12, 2012 20:21 pm

lis23 pisze:a wielu uważa muzę z WH za " gówno ", więc się w końcu zdecydujcie
cytaty poproszę :)

Mefisto

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#348 Post autor: Mefisto » pn lis 12, 2012 20:43 pm

to nie równa się "gówno", ocena też nie, fanboje :mrgreen:

Templar

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#349 Post autor: Templar » pn lis 12, 2012 20:50 pm

lis23 pisze:a i krytycy mogli by się w końcu zdecydować, czy zeszłoroczny " War Horse " to dobra muza czy nie, bo teraz porównujecie " Lincolna " do WH a wielu uważa muzę z WH za " gówno ", więc się w końcu zdecydujcie
A co tu niezrozumiałego? Jeśli ktoś twierdzi, że WH to gówno (choć jak Mefi zauważył nikt tak nie twierdzi) i mówi, że Lincoln jest gorszy niż WH to oznacza dla niego tyle, że Lincoln to jeszcze większe gówno, a nie, że WH to nagle dobry score.

Awatar użytkownika
bladerunner22
Zdobywca Oscara
Posty: 2805
Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#350 Post autor: bladerunner22 » pn lis 12, 2012 21:25 pm

War Horse z persepktywy jest dla mnie bardzo dobrym scorem, kiedyś tylko dobrym.
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :

''Zabić Strach''

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25177
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#351 Post autor: Mystery » pn lis 12, 2012 22:00 pm

lis23 pisze:a i krytycy mogli by się w końcu zdecydować, czy zeszłoroczny " War Horse " to dobra muza czy nie, bo teraz porównujecie " Lincolna " do WH a wielu uważa muzę z WH za " gówno ", więc się w końcu zdecydujcie
War Horse został wybrany na tym forum trzecim scorem ubiegłego roku, także nie wiem do końca kto tutaj uważa tą muzykę za " gówno ".

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#352 Post autor: Koper » pn lis 12, 2012 22:01 pm

War Horse był całkiem ok. Żadne cudo, ale taki score na 4. Momenty miał.

No dobra, ale po co wy jeszcze o tym Lincolnie dyskutujecie, jak to średnie jest a tu już nawalone tyle stron o niczym? :D
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60022
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#353 Post autor: Adam » pn lis 12, 2012 22:02 pm

fanboje robią szum.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#354 Post autor: Koper » pn lis 12, 2012 22:04 pm

Nauczyłeś ich i masz :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#355 Post autor: Tomek » wt lis 13, 2012 13:46 pm

Mystery pisze:I o co chodzi z tymi fascynacjami Adama solówkami na fortepian to nie wiem, chyba nazwisko wykonawcy zbytnio uderzyło do głowy, bo nic nadzwyczajnego tu nie słyszę, już Horner w "Black Gold" lepiej plumkał.
Ja również... przecież to jest bardziej bezpłciowe, anonimowe od niektórych smęceń Kaczmarka z Możdżerem... To taki fortepian, którym mogliby się podniecać słuchacze koncertów klasyki...

PS. Świetny awatar z Filipem - widziałem, że ta podobizna jest chyba na którejś z jego antologii (?) :)
Koper pisze:Nauczyłeś ich i masz :P


:mrgreen:
Obrazek

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14345
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#356 Post autor: lis23 » wt lis 13, 2012 17:01 pm

Ja się tylko zastanawiam, co musiałby zrobić Williams, żeby się to Wam spodobało i żeby " urywało dupę "?
czy ktoś na serio oczekiwał tu jakiejś muzycznej rewolucji?, muzyki na miarę Star Wars, Indiany Jonesa, Parku Jurajskiego, itp.?
ja, pesymistycznie oczekiwałem muzy na poziomie JFK, Nixona, Uśpionych czy Szeregowca Ryana, a optymistycznie czegoś a la Amistad lub Patriota a myślę, że wyszło coś lepszego - mnogość tematów i perfekcyjne wykonanie mucyki, momenty do których chce się wracać, bogactwo instrumentów, świetna trąbka, skrzypce i fortepian, fajna muzyka źródłowa, zwłaszcza trzeci utwór i świetna pieśń wojskowa - jak dla mnie, bomba.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#357 Post autor: Koper » wt lis 13, 2012 17:23 pm

lis23 pisze:Ja się tylko zastanawiam, co musiałby zrobić Williams, żeby się to Wam spodobało i żeby " urywało dupę "?
Już to zrobił. Dawno temu. Teraz może iść na emeryturę. 8)
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25177
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#358 Post autor: Mystery » wt lis 13, 2012 17:32 pm

lis23 pisze:" urywało dupę "?
Skąd bierzesz te cytaty? :P

Od Lincolna nic nie oczekiwałem i nic nie dostałem, także z tą pracą Williamsa jestem pogodzony. Jak tam pisał gdzieś wcześniej Adam, tym razem się nie udało, trudno, czekamy na następne prace :wink:
jak dla mnie, bomba.
Chyba kapiszon :P

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9347
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#359 Post autor: Paweł Stroiński » wt lis 13, 2012 17:36 pm

Aż tak zły Lincoln nie jest, ale nie ma, co oczekiwać, by Williams w tym wieku komukolwiek "urywał dupę". W życiu wyrwał za to co najmniej dwie, jedna zmarła z powodu wylewu, z drugą zaś jest do tej pory :P

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#360 Post autor: Wawrzyniec » wt lis 13, 2012 20:01 pm

Tomek pisze:To taki fortepian, którym mogliby się podniecać słuchacze koncertów klasyki...
I amerykańscy Nerdowie. :mrgreen: Widzisz, my fani Johna Williamsa mamy w zwyczaju popijać herbatkę na naszych dżentelmeńskich spotkaniach i słuchać klasyki. Jesteśmy tak wyczuleni, na klasyczne granie, że nam takie rzeczy bardzo łatwą podchodzą. :wink: :)
#WinaHansa #IStandByDaenerys

ODPOWIEDZ