Czy rzeczywiście tylko tym? 30 lat temu nie powtarzałby pomysłów, które już użył w innych scorach, a tematy byłyby pewnie bardziej pamiętliwe.Wojtek pisze:IMO akurat fakt, że Lincoln nie urywa dupy nie jest podyktowany wiekiem maestro, tylko rodzajem filmu
JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26609
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14627
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Mi tematy z " Lincolna " chodzą po głowie od kiedy je usłyszałem a tego się nie spodziewałem - w ogóle nie spodziewałem się aż tylu tematów w tak krótkiej pracy.Koper pisze:Czy rzeczywiście tylko tym? 30 lat temu nie powtarzałby pomysłów, które już użył w innych scorach, a tematy byłyby pewnie bardziej pamiętliwe.Wojtek pisze:IMO akurat fakt, że Lincoln nie urywa dupy nie jest podyktowany wiekiem maestro, tylko rodzajem filmu
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John

Tylko on, Elton John
- muaddib_dw
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3237
- Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
- Lokalizacja: Kargowa
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Williams o pracy nad Lincolnem http://www.jwfan.com/?p=5184
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Ledwie 55 minuty muzyki? Spielberg dawno chyba nie był aż tak muzycznie wyposzczony. Miło zobaczyć Dżona, że jeszcze ma energię by robić PR dla filmu.

- bartex9
- Spec od additional music
- Posty: 697
- Rejestracja: sob gru 25, 2010 00:55 am
- Lokalizacja: Cracovia
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Wybaczcie, że przerwę Wam offtop, ale chciałbym wtrącić swoje 3 grosze na temat muzyki do Lincolna 
Lincoln jest dokładnie tym, czego można się było od początku spodziewać. Nie wmówicie mi, że czekaliście na jakiś przygodowy score. Mamy tutaj spokojną i nostalgiczną muzykę, która założę się, doskonale sprawdzi się w filmie biograficznym. Faktycznie, całkowicie zgadzam się, że nie jest to dzieło jakieś wybitne, ale ma coś w sobie co powoduje że ciągle chcę do niego wracać. Słuchałem już tej muzyki kilka razy i cały czas odkrywam w niej coś nowego, pięknego i interesującego.
Zasypianie i ziewanie jest mocno przesadzone. Williams choć Ameryki nie odkrył znowu pokazał, że cała reszta dzisiejszej kompozytorskiej (a raczej rzemieślniczej) czołówki może mu co najwyżej pucować buty
Solidne 4/5 a po filmie może i więcej.
Piano solówki są boskie :-]
Lincoln jest dokładnie tym, czego można się było od początku spodziewać. Nie wmówicie mi, że czekaliście na jakiś przygodowy score. Mamy tutaj spokojną i nostalgiczną muzykę, która założę się, doskonale sprawdzi się w filmie biograficznym. Faktycznie, całkowicie zgadzam się, że nie jest to dzieło jakieś wybitne, ale ma coś w sobie co powoduje że ciągle chcę do niego wracać. Słuchałem już tej muzyki kilka razy i cały czas odkrywam w niej coś nowego, pięknego i interesującego.
Zasypianie i ziewanie jest mocno przesadzone. Williams choć Ameryki nie odkrył znowu pokazał, że cała reszta dzisiejszej kompozytorskiej (a raczej rzemieślniczej) czołówki może mu co najwyżej pucować buty
Solidne 4/5 a po filmie może i więcej.
Piano solówki są boskie :-]
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14627
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Nic dodać, nic ująć - no, może poza tym, że skrzypce i trąbka też są fajnebartex9 pisze:Wybaczcie, że przerwę Wam offtop, ale chciałbym wtrącić swoje 3 grosze na temat muzyki do Lincolna
Lincoln jest dokładnie tym, czego można się było od początku spodziewać. Nie wmówicie mi, że czekaliście na jakiś przygodowy score. Mamy tutaj spokojną i nostalgiczną muzykę, która założę się, doskonale sprawdzi się w filmie biograficznym. Faktycznie, całkowicie zgadzam się, że nie jest to dzieło jakieś wybitne, ale ma coś w sobie co powoduje że ciągle chcę do niego wracać. Słuchałem już tej muzyki kilka razy i cały czas odkrywam w niej coś nowego, pięknego i interesującego.
Zasypianie i ziewanie jest mocno przesadzone. Williams choć Ameryki nie odkrył znowu pokazał, że cała reszta dzisiejszej kompozytorskiej (a raczej rzemieślniczej) czołówki może mu co najwyżej pucować buty
Solidne 4/5 a po filmie może i więcej.
Piano solówki są boskie :-]
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John

Tylko on, Elton John
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35184
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
lis23 pisze:Nic dodać, nic ująć - no, może poza tym, że skrzypce i trąbka też są fajnebartex9 pisze:Wybaczcie, że przerwę Wam offtop, ale chciałbym wtrącić swoje 3 grosze na temat muzyki do Lincolna
Lincoln jest dokładnie tym, czego można się było od początku spodziewać. Nie wmówicie mi, że czekaliście na jakiś przygodowy score. Mamy tutaj spokojną i nostalgiczną muzykę, która założę się, doskonale sprawdzi się w filmie biograficznym. Faktycznie, całkowicie zgadzam się, że nie jest to dzieło jakieś wybitne, ale ma coś w sobie co powoduje że ciągle chcę do niego wracać. Słuchałem już tej muzyki kilka razy i cały czas odkrywam w niej coś nowego, pięknego i interesującego.
Zasypianie i ziewanie jest mocno przesadzone. Williams choć Ameryki nie odkrył znowu pokazał, że cała reszta dzisiejszej kompozytorskiej (a raczej rzemieślniczej) czołówki może mu co najwyżej pucować buty
Solidne 4/5 a po filmie może i więcej.
Teraz nic dodać nic ująć.Zgadzam się z moimi przedmówcami.
Piano solówki są boskie :-]
#WinaHansa #IStandByDaenerys
-
Mefisto
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
No i ja też przesłuchałem. I zgodzę się, muzyka jest rewelacyjna, ale... tylko przez 11 minut trwania "The Peterson House and Finale", które potwierdza wysoki kunszt Williamsa, jeśli idzie o tworzenie podniosłych suit podsumowujących film/partyturę. Reszta albumu to natomiast takie smęty, żę chciałem się pociąć ołówkiem już przy czwartym tracku. Niby między tymi smętami snuje się jeszcze jakieś wesolutkie gospelowanko, ale wzbudza ono efekt odmienny od zamierzonego i zamiast różnicować doznania, to irytuje. Słowem: poziom dokładnie ten sam, co przy War Horse, choć tam muzyka była jednak mimo wszystko bardziej angażująca. Na plus trzeba jednak Lincolnowi zaliczyć fakt braku przepompatyzowania, jak to miało miejsce przy Koniu. Na razie jednak bez oceny, choć wątpię, żeby film tu wiele zmienił (zwłaszcza, że zapowiada się na podobne flaki z olejem, co ost).
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Wawrzyniec i Lisu jak na razie nie mogą towarzysza znaleźć w lincolnowej niedoli
NO CD = NO SALE
- bladerunner22
- Zdobywca Oscara
- Posty: 2808
- Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
piękny, piękny, piękny temat
, i jeszcze piękniejsza muzyka, ost roku , póki co dla mnie
.
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :
''Zabić Strach''
''Zabić Strach''
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14627
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Wolę słuchać takiego Williamsa, niż smętów Zimmera, to dopiero jest nudaAdam pisze:![]()
Wawrzyniec i Lisu jak na razie nie mogą towarzysza znaleźć w lincolnowej niedoli
poza tym, nie tylko Naszej dwójce się " Lincoln " podoba, Spójrz na kilka postów wyżej.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John

Tylko on, Elton John
- muaddib_dw
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3237
- Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
- Lokalizacja: Kargowa
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Smyki od 1:28 mnie niszczą, a sekwencja 2:00-2:10 i dalej wyciszona zabija http://www.youtube.com/watch?v=fg7V6JL6 ... ure=relmfu. Oto smaki które jak bomba z opóźnionym zapłonem uderzają podczas kolejnych sesji odsłuchowych 
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26609
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Trolling rokubladerunner22 pisze:piękny, piękny, piękny temat, i jeszcze piękniejsza muzyka, ost roku , póki co dla mnie
.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- bartex9
- Spec od additional music
- Posty: 697
- Rejestracja: sob gru 25, 2010 00:55 am
- Lokalizacja: Cracovia
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Adam pisze:![]()
Wawrzyniec i Lisu jak na razie nie mogą towarzysza znaleźć w lincolnowej niedoli
Jak to nie mogą?! A ja? Mnie się Lincoln podoba
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Ci z Williamsem w avatarze się nie wliczają 
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.