JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14347
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#286 Post autor: lis23 » wt lis 06, 2012 17:34 pm

Koper pisze:Fanboje Dżona są boscy. :D Najpierw od pół roku pieprzyli, że będzie score roku, a teraz to komenty w stylu: "no czego wyście oczekiwali?" :D

PS: Danielos, łosiu jeden, podpowiedź rzucaj do zagadki. :P
A czy ja mówiłem, że to będzie " score roku "?
ja oczekiwałem czegoś dużo gorszego i jestem na prawdę mile zaskoczony obecnością aż czterech tematów w tak krótkiej pracy i jej słuchalności, myślałem, że to będzie praca pokroju " Nixona ", itp.

Danielos, ja bym się tam martwił o " Hobbita ", gdyż pierwszy upubliczniony utwór nie zachwyca, jest raczej taki sobie i bardziej studzi mój zapał, a to właśnie " Hobbita " uważałem za największego kandydata do miana " score roku ", a puki co, rządzi u mnie Williams, Horner i Desplat.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#287 Post autor: DanielosVK » wt lis 06, 2012 17:44 pm

ja bym się tam martwił o " Hobbita ", gdyż pierwszy upubliczniony utwór nie zachwyca, jest raczej taki sobie i bardziej studzi mój zapał, a to właśnie " Hobbita " uważałem za największego kandydata do miana " score roku ", a puki co, rządzi u mnie Williams, Horner i Desplat.
A ja bym się nie martwił, bo uważam, że jest świetny. I koniec tematu Hobbita w temacie o Lincolnie.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9893
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#288 Post autor: Wojteł » wt lis 06, 2012 20:49 pm

DanielosVK pisze:Czyż taka muzyka do Teda też nie jest elegancka, porządna i dobrze służy filmowi? Oczywiście. Aż tyle i tylko tyle. Dlatego jest solidnym, ale przeciętnym rzemiosłem.
Czy Ty teraz porównujesz ze sobą Teda i Lincolna, czy mój niewyspany, zmaltretowany mózg nie czegoś nie zczaił?


A ja i tak dostałem więcej niż się spodziewałem. Nie lubię Coplanda, a tu solówki na trąbką są naprawdę ładne, jak na americanę i są lepsze niż np. temat wojenny z War Horse :wink: Ale pomijając ten fakt, ubiegłoroczne prace Johna były lepsze w odsłuchu (film jednak dawał większe możliwości), chociaż zakładam, że filmie będzie sprawować się na piątkę.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#289 Post autor: DanielosVK » wt lis 06, 2012 20:52 pm

Wojtek pisze:Czy Ty teraz porównujesz ze sobą Teda i Lincolna, czy mój niewyspany, zmaltretowany mózg nie czegoś nie zczaił?
Owszem. Nie ta klasa, ale obie ścieżki mają podobne cechy.
chociaż zakładam, że filmie będzie sprawować się na piątkę.
Na szóstkę z plusem.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9893
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#290 Post autor: Wojteł » wt lis 06, 2012 20:53 pm

DanielosVK pisze:
Wojtek pisze:Czy Ty teraz porównujesz ze sobą Teda i Lincolna, czy mój niewyspany, zmaltretowany mózg nie czegoś nie zczaił?
Owszem. Nie ta klasa, oczywiście, ale obie ścieżki mają podobne cechy.

Powściągnij klawiaturę, bo za chwilę zaliczysz faila dorównującego tym w prywatnych rozmowach ze mną na fb :P
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#291 Post autor: DanielosVK » wt lis 06, 2012 20:55 pm

Oba score'y są porządne i filmowi oddają to, co trzeba (zakładam, że Lincoln taki właśnie jest), ale oba nie mają błysku, a na płycie się po prostu ciągną przez swoją zachowawczość. Żaden fail.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14347
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#292 Post autor: lis23 » wt lis 06, 2012 21:05 pm

Wojtek pisze:

A ja i tak dostałem więcej niż się spodziewałem. Nie lubię Coplanda, a tu solówki na trąbką są naprawdę ładne, jak na americanę i są lepsze niż np. temat wojenny z War Horse :wink: Ale pomijając ten fakt, ubiegłoroczne prace Johna były lepsze w odsłuchu (film jednak dawał większe możliwości), chociaż zakładam, że filmie będzie sprawować się na piątkę.
Ja też dostałem więcej niż się spodziewałem - cztery tematy, trąbkę, skrzypce i fortepian, ładne, dostojne brzmienie całości
co do porównań z " War Horse " to tamten film bazuje na uczuciach, więc kompozytor miał dużo większe pole do popisu, " Lincoln " będzie stonowany i zapewne przegadany, wielu scenom będzie towarzyszyć cisza, to nie jest ten sam rodzaj filmu i muzyki.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9893
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#293 Post autor: Wojteł » wt lis 06, 2012 21:14 pm

A czy ja gdzieś napisałem inaczej?
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13713
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#294 Post autor: Kaonashi » wt lis 06, 2012 21:28 pm

DanielosVK pisze:Liczę na dobry, pomysłowy score. 8)
DanielosVK pisze:Ja oczekiwań nie miałem żadnych i bardzo dobrze, bo się nie zawiodłem. Dostałem muzykę mało interesującą i nieangażującą, tak jak się spodziewałem. Żadnego zawodu nie wyrażałem.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#295 Post autor: DanielosVK » wt lis 06, 2012 21:29 pm

Pisałem to albo ironicznie, albo widocznie zmieniłem nastawienie w czasie, gdy przybliżyłem sobie, czym tak naprawdę będzie film.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#296 Post autor: Wawrzyniec » wt lis 06, 2012 21:31 pm

:D

A na początku to ja myślałem, że z tym "Tedem" to Danielos już w przyszłość patrzy i planuje porównywać "Lincolna" Williamsa z "Roosveltem" Shore'a. Ale on naprawdę porównuje te score'y, dobrze że nie filmy. :P
To dla mnie "Ted" i "Anna Karenina" to podobne score'y, gdyż obu daję z 3,5/5 i oba na orkiestrę :P
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#297 Post autor: DanielosVK » wt lis 06, 2012 21:33 pm

No dokładnie, i ja bym Lincolna do tej dwójki dołączył. Z tą różnicą, że "Tedowi" daję trzy bez połówki. ;)
Wawrzyniec pisze:A na początku to ja myślałem, że z tym "Tedem" to Danielos już w przyszłość patrzy i planuje porównywać "Lincolna" Williamsa z "Roosveltem" Shore'a.
Jedyna przyszłość, w jaką teraz Danielos patrzy, jest za miesiąc. :) I nie podoba mu się ciągłe przywoływanie Shore'a w temacie Lincolna.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#298 Post autor: Koper » śr lis 07, 2012 17:01 pm

Przesłuchałem na spokojnie całość. Jest lepiej niż z początku myślałem, ale to dalej tylko dobry score i troszkę ślamazarny no i zachowawczy.

No ale fanbojom nie wytłumaczysz, że jeśli chodzi o Williamsa i Morricone, to niestety mamy już "zmierzch bogów" i panowie swoje najlepsze lata mają dawno za sobą, a teraz to już jadą na doświadczeniu bo świeżości i pomysłowości już za bardzo nie ma. Także arcydzieł już niestety nie popełnią. Szkoda, no ale tak to wygląda. Ludzie się starzeją, lata świetności mijają. Nawet Paolo Maldini nie mógł grać wiecznie w piłkę i w końcu sobie darował. :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9893
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#299 Post autor: Wojteł » śr lis 07, 2012 17:51 pm

Koper pisze:A wracając do meritum. Przesłuchałem na spokojnie całość. Jest lepiej niż z początku myślałem, ale to dalej tylko dobry score i troszkę ślamazarny no i zachowawczy.

No ale fanbojom nie wytłumaczysz, że jeśli chodzi o Williamsa i Morricone, to niestety mamy już "zmierzch bogów" i panowie swoje najlepsze lata mają dawno za sobą, a teraz to już jadą na doświadczeniu bo świeżości i pomysłowości już za bardzo nie ma. Także arcydzieł już niestety nie popełnią.

IMO akurat fakt, że Lincoln nie urywa dupy nie jest podyktowany wiekiem maestro, tylko rodzajem filmu- jakby to pisał 30 lat temu, to pewnie by to brzmiało tak samo, zresztą wystarczy sięgnąć do jego poprzednich patriotycznych scorow. Ja i tak dostałem więcej niż się spodziewałem, bo nie lubię Coplanda, a tutaj wyszło całkiem ładnie.
Ostatnio zmieniony śr lis 07, 2012 18:03 pm przez Wojteł, łącznie zmieniany 1 raz.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9347
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#300 Post autor: Paweł Stroiński » śr lis 07, 2012 17:53 pm

Zgodzę się z Wojtkiem. A temat na fortepian należy do najlepszych, które w tym roku słyszałem.

ODPOWIEDZ