007 Rankingi

[Adam]

Nie dać Barry'ego na pierwsze miejsce to chyba złamanie, któregoś z przykazań,

no przecież Ci piszę że to akurat nie

podobnie jak z tym Quentum of Solace.

a to już tak, bo wymienić ten FILM jako 2 najlepszy Bond ever to czysty trollizm

[Koper]

się już kompletnie pogubiłem.

no, widzę

[Wawrzyniec]

Nie dać Barry'ego na pierwsze miejsce to chyba złamanie, któregoś z przykazań,

no przecież Ci piszę że to akurat nie

Koper twierdzi co innego.

podobnie jak z tym Quentum of Solace.

a to już tak, bo wymienić ten FILM jako 2 najlepszy Bond ever to czysty trollizm [/quote]

Nie drugi tylko 3. 1. Casino Royale, 2. Skyfall, 3. Quantum of Solace.

[Adam]

sorry, ale i tak na jedno wychodzi.

[Koper]

Trzeci to też trollizm.

[Wawrzyniec]

Jeżeli wyrażenie subiektywnej opinii jest trollizmem, to już sam nie wiem do czego to doszło.

A w ogóle to włożyłem tyle serca i czasu w te listy i to co mnie spotkało. Zobaczymy jak zostanie przyjęta lista Turka?
A Adam to w ogóle swoją listę tu zapodał?

[kiedyśgrześ]

Przestań się mazać i witaj w klubie trolli, tu są zapisy: http://www.filmmusic.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=2766

[Adam]

A Adam to w ogóle swoją listę tu zapodał?

nie i nie zamierzam. wyraźnie to udokumentowałem dlaczego.

mogę uchylić za to rąbka tajemnicy, że co do scoru to pierwszy Arnold w wersji kompletnej jest u mnie na 2, 3 miejscu? ze wszystkich bondowych scorów. a reszta Twojej dychy w scorach też była ciekawa, dlatego o niej nie mówiłem złego słowa

[Wawrzyniec]

mogę uchylić za to rąbka tajemnicy, że co do scoru to pierwszy Arnold w wersji kompletnej jest u mnie na 2, 3 miejscu? ze wszystkich bondowych scorów. a reszta Twojej dychy w scorach też była ciekawa, dlatego o niej nie mówiłem złego słowa

OK, czyli w kategorii soundtracków mogę uznać, że zostałem przez fanboja pochwalony, a więc czuję się przynajmniej w tej materii usatysfakcjonowany.

[Adam]

pochwalony to przesada, ale feila nie ma w piosenkach to już w ogóle (poza 6 i 10 msc = żal) więc najabrdizje mogę pochwalić za piosenki, choć arnoldowa na 1 msc też przesada

[Wawrzyniec]

Ucieszyłem się przedwcześnie.

Co masz do Cornella, Duran Duran i A-Ha toż to megakulty.

[Adam]

bardziej by mi pasowała kolejnośc 2,3,1 jeśli już koniecznie Arnold ma być w pierwszej trójce a 2 i 3 to nienaruszalna kolejnośc do msc 1 i 2

[Adam]

Turek, czekamy

[Michał Turkowski]

Jedziemy

To ode mnie

10 najlepszych filmów:

1. From Russia with love (kapitalne kino szpiegowskie z niesamowitym klimatem - kocham wręcz sekwencję podróży pociągiem po Europie)
2. Goldfinger (za klimat i za czarny charakter)
3. Casino Royale (znakomicie odświeżona formuła, rewelacyjny odtwórca roli Bonda)
4. On Her Majesty's Secret Service (świetny pod każdym względem - z wyjątkiem odtwórcy roli Bonda)
5. License to Kill (super!)
6. Skyfall (bomba!)
7. Octopussy (kupa zabawy
8. Thunderball (klimat!)
9. Goldeneye (fajne odświeżenie serii)
10. For your eyes only (efektowny!)

3 najsłabsze filmy:
1. Die Another Day
2. Never Say Never Again
3. Moonraker

Nie jestem zbyt w temacie więc tylko 5 najlepszych score'ów:

1. On Her Majesty's Secret Service
2. The Living Daylights
3. From Russia With Love
4. Goldfinger
5. Tommorow Never Dies

3 najsłabsze score'y:
1. Goldeneye
2. Die Another Day
3. Dr. No

10 najlepszych piosenek:
1. The Living Daylights
2. Thunderball
3. Goldfinger
4. Goldeneye
5. Skyfall
6. You know my Name
7. Diamonds are Forever
8. Moonraker
9. We have all the time in the world
10. Mr. Kiss Kiss bang Bang

3 najgorsze piosenki:
1. Die Another Day (co za GÓWNO)
2. Quantum of Solace
3. Nobody Does it Better

Co do kobiet - nie pamiętam ich zbyt dokładnie więc jak odświeżę serię (na dniach - to dodam)

Odtwórcy roli Bonda:
1. Sean Connery
2. Daniel Craig
3. Timothy Dalton
4. Roger Moore
5. George Lazenby

[Paweł Stroiński]

Ja widziałem wszystko poza Skyfall, ale nawet score'ów nie jestem w stanie wymienić, bo nie wszystko słyszałem poza filmem, choć mam 3 oryginały, co jak na taką serię i mnie jest zupełnie niezłe. Mogę natomiast powiedzieć, że z filmów na pierwszym miejscu jest dla mnie From Russia with Love dokładnie z tych samych powodów, co wymienił Turek - jest to po prostu geniusz kina szpiegowskiego w stanie czystym. Score to na pewno OHMSS (choć wydanie nie jest zbyt genialne, ale rozumiem problemy natury prawnej), na drugim miejscu The Living Daylights. W odtwórcach blisko są Craig i Connery, potem Moore, najgorszy, niestety, Lazenby.