FERNANDO VELAZQUEZ - THE IMPOSSIBLE (2012)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

FERNANDO VELAZQUEZ - THE IMPOSSIBLE (2012)

#1 Post autor: Adam » sob paź 20, 2012 16:23 pm

Cza zakładać temat bo mamy pewnie jeden z Top5 tego roku. Kolejna recka, po Broxtonie, i znów prawie max:

http://www.movie-wave.net/?p=2866

Obrazek

1. The Impossible Main Titles (05:12)
2. The best holiday season ever (02:27)
3. Is it Over? (00:53)
4. Even if it's the last thing we do (01:28)
5. Kem Kang Noi (02:02)
6. My boys, I cannot see them (03:53)
7. Go and help people (01:36)
8. I will bring your “Pappa” here (01:23)
9. Is there somebody we could call? (01:21)
10. We'll drive you somewhere safer (01:18)
11. Won't stop looking until I find them (01:31)
12. But she'll be Ok, right? (01:52)
13. Mom, guess what I just saw outside? (05:50)
14. Let's go, no need to wait (04:45)
15. Am I dead? (02:36)
16. I have a family too (01:31)
17. He looked so happy (05:01)
18. The Impossible End Titles (07:50)

Running Time: 52:30
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: FERNANDO VELAZQUEZ - THE IMPOSSIBLE (2012)

#2 Post autor: Koper » sob paź 20, 2012 18:19 pm

Jeden z lepszych scorów roku na pewno tak, a main titlesy to już w ogóle.
Ciekawe jak w filmie to się sprawdza.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
ludi
Gość od wnoszenia fortepianu
Posty: 67
Rejestracja: pt sie 17, 2012 12:51 pm

Re: FERNANDO VELAZQUEZ - THE IMPOSSIBLE (2012)

#3 Post autor: ludi » sob paź 20, 2012 18:22 pm

Moim zdaniem, ścieżka jest tylko dobra. Cała muzyka oscyluje wokół tematu głównego, w którym da się wyczuć zarówno "Sierociniec" jak i prace Delerue. Ogólnie nie postawiono tu na oryginalność, ale na bardzo klasyczne rozwiązanie smyczki+klawisze. One budują dramaturgię, lecz jest to dramaturgia jednego utworu, którego elementy budują cały album. Brakuje zróżnicowania, przez co płyta jest monotonna i ciężko przez nią przebrnąć na raz. Momentami, kiedy muzyka przybiera bardziej złowrogi, powodziowy charakter, słychać rozwiązania z wcześniejszych horrorów Velazqueza. Trzeba jednak przyznać, że sam temat jest piękny i pięknie też się rozwija; podczas seansu wywoła nie jeden płacz. Ode mnie 3.5, z lepszymi rokowaniami po obejrzeniu filmu.

Natomiast Top four-five 2012 na dziś to dla mnie Anna Karenina, Moonrise Kingdom, Once upon a Time, Hatfields & Mccoys. Argo zawiodło. Lincoln w drodze. Arbitrage i Cloud Atlas też. No i w końcu Skyfall.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: FERNANDO VELAZQUEZ - THE IMPOSSIBLE (2012)

#4 Post autor: Koper » sob paź 20, 2012 18:25 pm

Ja tam w temacie głównym jeszcze echa Morricone słyszę.

"Once upon a Time" to ten serial z muzyką Ishama? A on aby z 2011 nie jest?
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
ludi
Gość od wnoszenia fortepianu
Posty: 67
Rejestracja: pt sie 17, 2012 12:51 pm

Re: FERNANDO VELAZQUEZ - THE IMPOSSIBLE (2012)

#5 Post autor: ludi » sob paź 20, 2012 18:37 pm

Pierwszy raz słyszałem na krążku, wydanym 1 Maja 2012.

Templar

Re: FERNANDO VELAZQUEZ - THE IMPOSSIBLE (2012)

#6 Post autor: Templar » sob paź 20, 2012 18:39 pm

Ale serial z 2011 :P

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: FERNANDO VELAZQUEZ - THE IMPOSSIBLE (2012)

#7 Post autor: Koper » sob paź 20, 2012 19:17 pm

A ta muza to jakieś nie wiadomo co? Słuchałem parę tracków na Youtube i nic nadzwyczajnego.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
ludi
Gość od wnoszenia fortepianu
Posty: 67
Rejestracja: pt sie 17, 2012 12:51 pm

Re: FERNANDO VELAZQUEZ - THE IMPOSSIBLE (2012)

#8 Post autor: ludi » sob paź 20, 2012 19:24 pm

Ale która? Isham? A Morricone też jest, Once upon a Time in the West mi szczególnie przebrzmiewa. O ironio, co jest z tym "pewnego razu" :D

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: FERNANDO VELAZQUEZ - THE IMPOSSIBLE (2012)

#9 Post autor: Koper » sob paź 20, 2012 19:38 pm

Isham.

Ale nie róbmy offtopa.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: FERNANDO VELAZQUEZ - THE IMPOSSIBLE (2012)

#10 Post autor: Adam » wt paź 23, 2012 08:51 am

dobra muza. nowości nie odkrywa bo wszystko już słyszałem, ale jest ładnie. tylko że to score tego typu do którego po czasie się nie będzie wracało, bo lirycznych scorów jest pełno.
#FUCKVINYL

Mefisto

Re: FERNANDO VELAZQUEZ - THE IMPOSSIBLE (2012)

#11 Post autor: Mefisto » pn paź 29, 2012 02:30 am

Sympatyczny score - Main i End Titles świetne, ale reszta trochę na jedno kopyto i momentami tak przesadzona dramatycznie, że myślałem, że mi się głośniki powieszą (w tym filmie to chyba lepiej od Incepcji się musi co 5 minut dziać, skoro taki score!).

3,5 / 5

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: FERNANDO VELAZQUEZ - THE IMPOSSIBLE (2012)

#12 Post autor: Tomek » pn paź 29, 2012 06:33 am

To prawda, też się zastanawiałem jakie to niesamowicie dramatyczno-melodramatyczne sceny musi mieć ten film, skoro jest TAKA muzyka i jak to przeszło w dzisiejszym mainstreamowym kinie :) Adam przesadził przypinając do tego od razu top-5 roku, przed nami podejrzewam kilka lepszych jednak ścieżek AD2012 jeszcze. Ale jest dobrze, klasycznie ładnie (i oprócz tematu głównego jednak coś tam się dzieje innego w ścieżce), ale wstrzymam się do końcowych ocen po większej ilości przesłuchań.
Obrazek

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13712
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: FERNANDO VELAZQUEZ - THE IMPOSSIBLE (2012)

#13 Post autor: Kaonashi » pn paź 29, 2012 14:34 pm

Ładny temat, ale tak jak Adam powiedział score'ów podobnych do tego jest pełno i pewnie za parę lat mało kto będzie o tym pamiętał, ale też ważne że w czasach takiej tematycznej posuchy jest melodia.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9347
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: FERNANDO VELAZQUEZ - THE IMPOSSIBLE (2012)

#14 Post autor: Paweł Stroiński » pn paź 29, 2012 14:45 pm

Nie tylko melodia, jest tutaj także pewien rodzaj emocji, prowadzonych po bardzo staroświecku, ale których nie można posądzić o nadmierną konwencjonalizację, co niestety było np. problemem Hornera.

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13712
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: FERNANDO VELAZQUEZ - THE IMPOSSIBLE (2012)

#15 Post autor: Kaonashi » pn paź 29, 2012 14:52 pm

Kurde słucham tak sobie i coraz bardziej mi się to podoba.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

ODPOWIEDZ